piątek, 4 listopada 2016

Diabetyczne Jajo

            Pani Anna Cegłowska zaprasza mnie, do siedziby Koła „Jeż” Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków w Międzyrzeczu. Na małą uroczystość grupy, z okazji Świąt Wielkanocnych, na „Jajo”...
            Treść w Formie. Dostaję takie jajo w prezencie. Autorstwa mistrzyni dzierganych cudeniek, pani Czesławy Kacmajor, usztywnione metodą „na  cukier”. Jajo robi się na szydełku w połówkach, dopasowując te połówki do prawdziwego kurzego jaja. Usztywnione dwie części skleja...i jest FORMA, piękna, elipsoidalna, doskonała. Świąteczna, jak przystało na dzisiejszy czas. O treści równie ważnej, pozornie Nic, jak to puste miejsce, powietrze w  środku, w pięknie dzierganym Jajku: – spotkać się w swoim gronie, Kole diabetyków, kole przyjaciół. Posiedzieć, zjeść przy Wspólnym Stole przyniesione przez siebie rzeczy, bardzo pyszne zresztą (próbowałam).
            Rozmowy. Panowie – Józek i Lechu, jedno z centrów zainteresowania. Panowie przynieśli dzisiaj, jak zresztą wszyscy wielkiej rodziny diabetycznej międzyrzeckiej, swój wkład do wspólnego poczęstunku. Teraz dzielą się z paniami fachowymi bardzo uwagami kulinarnymi. Pan Lechu opowiada mi o sosach do swojej sałatki śledziowej, Józek – to już poważniejsza sprawa – zbiera...świąteczne zamówienia od pań na swojego wypieku wielkanocną babę, którą mamy przyjemność degustować. Nauczył się piec od swojej mamy. Nie mają prawa się nie udać – mówi mi o swoich wypiekach. Rozmowy są o innych zwyczajnych sprawach. Członkowie Koła „Jeż” znają się już długo. Pani Cegłowska dzieli się swoją wiedzą o penach i  dawkowaniu insulin. Zostaje dzisiaj w Kole przedstawiony wszystkim nowy członek diabetycznej społeczności, pan Józef. Plany Koła. Związane z  niedalekim festynem, gdzie, w ramach profilaktyki zdrowotnej, mierzyć będą ludziom poziom cukru. Koło „Jeż” w Międzyrzeczu za najpiękniejsze stoisko rękodzielnicze dostało na Jarmarku Magdaleńskim Folk Arte 2006 w Pszczewie dyplom. Życzenia świąteczne są także, od szefowej - pani Ani,  innych osób, wzajemne.
            Rozmowy. W pięknej dekoracji, siedzibie PSD na ulicy Konstytucji 3. Maja, gdzie figurka milutkiego, choć zjeżonego kolcami z drewnianych pałeczek Jeżyka stoi na półce na poczesnym miejscu. Treść uniwersalna i symboliczna, symbol odrodzenia jak wieniec z ozdobami świątecznymi w środku witający gości nad wejściem, we wszelkich możliwych wyobrażeniach i wariantach, nie tylko wirtualnie pomyślana. Cieszy oczy piękna dekoracja sali, w  dużej mierze autorstwa nieobecnej (pracuje) naszej regionalnej samorodnej artystki pani Edyty Dubojskiej. Ogromna inwencja, artystyczny smak, jajko różnorodne, malowane, w gniazdkach, obdziergane. W towarzystwie zajęcy i kurczaków, różnej wielkości, maści i tuszy. Pisanki. Wydmuszki. Wianuszki z kwiatami zwisają dyskretnie z sufitu. Zapalona świeca na stole też okrągła, jajasta, ze świątecznymi inskrypcjami. Baranek biały, wycięte z papieru origami - kurczaki wysiadują maleńkie zielone jajka. Wiosenne świeże baźki w koszu. I prezenty dla członków Koła, pragmatyczna książeczka o  przepisach kulinarnych dla cukrzyków: Jolanty Czechury „Smacznie w cukrzycy”.


Iwona Wróblak
maj 2007 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz