Współczesne malarstwo polskie międzyrzeckim Muzeum
Jak
przystało na poważną instytucję kulturalną międzyrzeckie muzeum będzie
prezentować do końca roku ekspozycję dzieł współczesnego malarstwa polskiego ze
zbiorów Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze. Obecnie zbiory Dziełu Sztuki
Współczesnej zielonogórskiego muzeum liczą ok. 6 tysięcy obiektów 700. autorów.
Wystawa w międzyrzeckim muzeum obejmuje prace artystów, których twórczość
stanowi pomost miedzy tradycjami malarstwa XIX w. a awangardą XX w. W godzinach
otwarcia muzeum w sali portretów trumiennych oglądać możemy obrazy
przedstawicieli najważniejszych przedstawicieli nurtów i opcji w malarstwie
polskim, od koloryzmu po abstrakcje – geometryczne i ekspresjonistyczne i tzw. krajobrazy
wewnętrzne, odbicia indywidualnych emocji i przeżyć artystów wykorzystujących w
swojej twórczości poetykę metafory i surrealizmu. Są też na wystawie reprezentowane wybitne
indywidualności polskiej sztuki a także nestorzy lubuskiej plastyki – Klem Felchnerowski i Marian Szpakowski, 30 prac artystów, którzy znaleźli stałe miejsce w
historii sztuki polskiej XX wieku.
Alfreda Lenicy „Ruch jest atrybutem
czerwieni”. Energetyczna funkcja tego koloru, jako tło - czerwień tworzy podstawę dzieła, wnętrze obrazu.
Jest pełne tej barwy, na czerwieni są trójwymiarowo położone inne grupy
kolorów.
Zbigniew Pronaszko „Kobieta z
dzieckiem”. Obraz jest podzielony na niejednakowe segmenty i portret
kobiety jest w jednym z nich. Kobieta jest...bardzo „kobieca”, w długiej sukni,
lecz ona nie patrzy na dziecko, to ono patrzy na nią. Ona nie potrzebuje
potwierdzeń...
Jest na
wystawie Stanisława Ignacego
Witkiewicza „Portret Józefiny Konińskiej”, jeden z przykładów
„produktów” założonej w 1925 r. Firmy Portretowej Witkacego, realistyczny
portret kobiety, o cechach charakterystycznych dla twórczości tego artysty.
Jest też „Portret literata – Kornela Filipowicza” Hanny Rudzkiej – Cybisowej. Zupełnie inna kobieta jest u Antoniego Fałata: „Macierzyństwo”.
Funkcja jej główna to macierzyństwo, cała jest objęciem małego dziecka, obecna
przy nim wiecznie mimo odwrócenia wzroku w inną stronę. Portret zbudowany z
kresek.
Z gatunku
archetypicznych Danuty Waberskiej
„Walka Jakuba z Aniołem”. Człowiek, a raczej jego plecy przygięte,
osłaniający się (lub może oddający cześć) jedną ręką, druga dłoń zaciśnięta
jest w pięść. Różowo – czerwona energia postaci anioła, wielkiej, na tle
przyciemnionego błękitu, błogosławiącej (czy przestrzegającej?...)
Jeszcze
kilka nazwisk malarzy artystów:
Zbigniew Gostomski „Przedmiot optyczny...”- czarno – biała
kompozycja, Adam Marczyński –
trójwymiarowe kwadraciki, bity informacji przestrzennej i Henryka Stażewskiego „Kompozycja
barwna”, Kajetan Sosnowski, Edward
Dwurnik.. Kompozycje Mariana
Sapkowskiego, Jana Berdyszaka i Władysława
Hasiora „Opiekun” - nie
ważę się zgadywać, o czym to jest i co znaczy...
Przykład
okresy odwilży i przełomu: „Napiętnowani” Marka Oberlandera. Mocny akcent. Postacie ludzi z piętnami na
czołach w kształcie krwawych gwiazd. Na twarzy każdej z postaci nieco inna
mimika reakcji na fakt napiętnowania.
Żartobliwie
poważna Aleksandry Mańczak „Sfera
bardzo intymna – piramida Tekli”. Tablo rodzinne, trochę jak wyszywany
ręcznie obrus czy prześcieradło. Zdjęcia
rodziny, matriarchalna głowa (może ciotki?)Tekli w środku, hierarchia i układ w
rodzinie. Tradycja jako architektura, nośna część w konstrukcji piramidy. Filozoficzna koncepcja „Drzewa
życia” Andrzeja Fogtta z
cyklu ” Żywioły – ziemia”. Drzewno liściasty olbrzymi obraz, w którym każdy bit
jest zapełniony kwitnąco - żarłoczną ekspansją flory, gdzie nie ma miejsca na
nic poza życiem...Nikłe w czerni kosmosu rozbłyski przypominające wykresy fal w
cyklotronach – Erny Rosenstein „Pomnik
kosmonautom”. Czyż są tylko, ci pionierzy, funkcjami falowymi we wszechświecie?...
Bardzo
ciekawe, bardzo dobre obrazy wybitnych polskich malarzy. Tę wystawę w naszym
muzeum trzeba było koniecznie obejrzeć. W ciszy, sam na sam, wejrzeć w
różnorodny i bogaty świat fantazji ludzkiej, w obrazy widzenia w różnych
rzeczywistościach widzenia, równoległych, wszystkich równie ważnych.
Iwona Wróblak
październik 2006
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz