Blues po polsku. Leszek Dranicki – lekcja w Szkole
Muzycznej
To już trzecia taka lekcja w Państwowej
Szkole Muzycznej I stopnia w Międzyrzeczu. Poglądowa lekcja bluesa i jazzu. Jazz? – zwracam się Pauliny Staniec, nauczycielki w naszej Szkole
Muzycznej - przecież to się studiuje…
Chodzi o rytmikę, która wspomaga odbiór muzyki, mówi pani Staniec, uczniowie
się tego uczą, a blues świetnie się to tego nadaje. No i forma (opowieści
bluesmana) jest atrakcyjna.
Plakat o koncercie był widoczny w
mieście. Słynne nazwisko muzyka zachęciło nie tylko uczniów, chociaż ci byli tu
niejako obligatoryjnie, bo to program
Szkoły, który jest częścią kompleksowego programu edukacyjnego
i artystycznego. Edukacja muzyczna powinna dotyczyć wszystkich dzieci, nie
tylko tych najzdolniejszych,
gdyż ma ona udowodniony pozytywny wpływ na ogólny rozwój,
na wyniki edukacyjne i umiejętności społeczne dzieci.
Leszek
Dranicki, ur. 3 czerwca 1949 r. w Gdańsku
polski wokalista i gitarzysta z pogranicza jazzu i bluesa, kompozytor, grafik, publicysta, pedagog.
Z wykształcenia jest artystą plastykiem,
absolwentem gdańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych (dzisiejsza Akademia
Sztuk Pięknych). Autor wielu projektów i realizacji z dziedziny architektury
wnętrz. Na koncie ma 3 autorskie płyty CD
nagrane z czołowymi postaciami polskiego jazzu. Koncertuje solo, w duecie z
Maciejem Sikałą, w trio- Camerata Jazz Trio, z własną sekcją rytmiczną - Piotrem
Lemańczykiem i Tomkiem Sowińskim. Gra jazz środka, chętnie śpiewa ballady,
również blues. Także kompozytor, autor tekstów, muzyk sesyjny. W 2006 r.
w gdańskim Teatrze Leśnym odbył się benefis z okazji 30.lecia pracy
artystycznej muzyka. W 2010 r. gitarzysta nagrał kolejną autorską
płytę pt. „Listy Jazzujące”. Dranicki jest wykładowcą Małej Akademii Jazzu.
W pierwszym stopniu szkoły muzycznej
uczy się klasyki muzyki, bo to podstawa. Na pewno słusznie. Ale blues to muzyka
ludowa, jak mówi Leszek Dranicki (to nie znaczy prosta, tylko piękna, jak mówił
mi kiedyś pan Kazimierz Dziembowski). Pan Dranicki chce ją, tę naukę, dla
uczniów maksymalnie uprościć. Nie ujmując nic z sedna zagadnienia.
Notuję.
Blues jest wiejski i miejski - w Ameryce. To znaczy historycznie był. Cała
muzyka w Stanach wyrosła z bluesa. To koktajl, który powstał na styku kultur
amerykańskiej i europejskiej. Nie było w tym żadnego przypadku. I tu smaczek
polski. Pan Leszek znajduje w historycznym zapisie nutowym oryginalnego XIX. wiecznego
bluesa ślady polskiego kujawiaka, którego najprawdopodobniej przywieźli polscy
emigranci… Poważnie.
Dlaczego w Polsce lubimy bluesa? Bo
lubimy go. Jak mówi pani Staniec, blues jest „od serca”. Ale inni europejczycy,
Niemcy czy Francuzi, też mają ten organ,
a bluesa nie kochają (i czują) tak jak my, Słowianie.
Blues był muzyką czarnych niewolników,
którzy tęsknili za wolnością. Tak jak my, zniewoleni pod zaborami przez prawie
200 lat. To nas łączy… Myślę, że jest w tym też taka uniwersalna tęsknota za
wolnością, której nigdy nie jest zbyt wiele – dla nikogo, kto czuje się wolny… Mówię
panu Leszkowi, że on jako muzyk w środku jest trochę, a nawet dużo, czarny. Leszek
Dranicki w George Gershwinie, jego muzyce, zakochał się, jak miał 11 lat. Gra Erica Claptona, ale też urokliwe
proste, jak mówi, „wiejskie” bluesy. Opowiada nieco o kuchni muzycznej tego
gatunku – pogadanka jest przecież dla uczniów Szkoły Muzycznej. Słuchając go
można myśleć, że nic, tylko wziąć gitarę do ręki, mieć w pamięci takt
czteromiarowy, napisać nieskomplikowany (?) tekst, w którym jest dramaturgia
(nieskomplikowane, prawda?). Tak. Ale trzeba też, myślę, CZUĆ bluesa, co się słyszy u wykonawcy, jeśli jest dobry, a to już oczywiste
nie jest… Myślę też, że sztuką jest mówić o (dobrej) muzyce w sposób
nieskomplikowany. A dobra muzyka to taka, przy której się odpoczywa, relaksuje,
i do której się wraca – to tak potocznie.
Wiejski blues, muzyka ludzi o czarnym
kolorze skóry przywiezionych z Afryki do pracy przez białych ludzi. Pieśń pracy,
którą w myśl ergonomiki wykonuje się rytmicznie, powstała z uderzeń motyki,
młota wbijającego gwoździe w podkłady szyn kolejowych. W tonacji molowej
zawołania z pól i chóralnych na nie odpowiedzi ze strony kompanów. Rytm,
melodia, akompaniament i śpiew ludzki, czyli krótka historia bluesa. Pieśni z
tęsknoty za wolnością podstawową, pieśni
smutku niewolnika. Blues wiejski powstał na południu USA. Z czasem przeniósł
się do miast, pan Dranicki obrazowo opowiada, jak sam Mac Donald, osobiście
produkujący wtedy swoje hamburgery, pewnego dnia po zniesieniu niewolnictwa być
może pozwolił kilku czarnym muzykom zagrać w swojej restauracji. Spodobali się
klientom i tak zaczęła się nowożytna historia bluesa, który z czasem zaczął się
dzielić i różnicować – na rytm and blues, rock and roll (fuzja europejska z
muzyką celtycką, irlandzką), soul – aż do improwizacji czyli jazzu. W Ameryce z
kreolską domieszką.
Mała Akademia Jazzu powstała w 1985 r. w
Gdańsku, w oparciu o Północny Oddział Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego. W Gorzowie zajęcia są prowadzone nieprzerwanie
od kwietnia 1986 roku. Organizatorem MAJ w Gorzowie jest Bogusław Dziekański,
dyrektor Jazz Clubu „Pod Filarami”.
Celem MAJ jest edukacja estetyczna dzieci i młodzieży, przygotowanie do uczestnictwa w kulturze, kształtowanie nawyków i potrzeb kulturalnych, rozwój zainteresowań, kultury osobistej, słuchu muzycznego, poczucia rytmu, ogólnego umuzykalnienia. Program nauczania nie jest sztywny, ewoluuje wraz z otaczającą nas rzeczywistością i zmieniającymi się gustami muzycznymi. Obejmuje dwuletni cykl edukacji. W pierwszym roku prezentowany jest jazz tradycyjny i klasyczny, jego rozwój i charakterystyczne składniki w oparciu o instrumentarium akustyczne, w drugim roku - jazz współczesny i jego elektroniczne instrumentarium. W tych ogólnych ramach, w pierwszym roku realizowane są takie tematy jak: rytm, improwizacja, początki wokalistki jazzowej (pieśni pracy, gospel, blues), gitara akustyczna, saksofony, puzon, instrumenty etniczne, perkusja, aranżacja. W drugim roku edukacji to: współczesna gitara elektryczna, rytmy świata: jazz i folklor, współczesna wokalistka jazzowa, skrzypce i współczesna wiolinistyka, improwizacja z wykorzystaniem syntezatorów, współczesne instrumentarium elektroniczne, wykorzystanie w muzyce komputera.
Celem MAJ jest edukacja estetyczna dzieci i młodzieży, przygotowanie do uczestnictwa w kulturze, kształtowanie nawyków i potrzeb kulturalnych, rozwój zainteresowań, kultury osobistej, słuchu muzycznego, poczucia rytmu, ogólnego umuzykalnienia. Program nauczania nie jest sztywny, ewoluuje wraz z otaczającą nas rzeczywistością i zmieniającymi się gustami muzycznymi. Obejmuje dwuletni cykl edukacji. W pierwszym roku prezentowany jest jazz tradycyjny i klasyczny, jego rozwój i charakterystyczne składniki w oparciu o instrumentarium akustyczne, w drugim roku - jazz współczesny i jego elektroniczne instrumentarium. W tych ogólnych ramach, w pierwszym roku realizowane są takie tematy jak: rytm, improwizacja, początki wokalistki jazzowej (pieśni pracy, gospel, blues), gitara akustyczna, saksofony, puzon, instrumenty etniczne, perkusja, aranżacja. W drugim roku edukacji to: współczesna gitara elektryczna, rytmy świata: jazz i folklor, współczesna wokalistka jazzowa, skrzypce i współczesna wiolinistyka, improwizacja z wykorzystaniem syntezatorów, współczesne instrumentarium elektroniczne, wykorzystanie w muzyce komputera.
Czyli dzięki naszej Szkole Muzycznej i
Jej ambitnym, nowoczesnym planom umuzykalnienia dzieci i młodzieży, a także
mieszkańców – wstęp do Szkoły Muzycznej
na koncerty jest przecież niezabroniony – i anonsowany przez plakaty na mieście,
mamy ciekawe spotkania – koncerty/ lekcje z wybitnymi muzykami i teoretykami muzyki. W
ciągu roku szkolnego w regionie odbywa się średnio 238 audycji w szkołach
podstawowych i gimnazjach. Odrębne audycje są dla uczniów szkół muzycznych oraz
studentów PWSZ. W zajęciach uczestniczy 1700-2400 dzieci i młodzieży, przez
lata swej działalności Mała Akademia Jazzu wypuściła około 32.000 dzieci i
młodzieży, wykładowcami byli wybitni muzycy i teoretycy jazzu, grono ponad 90
najwybitniejszych jazzmanów polskiej sceny jazzowej oraz muzycy zagraniczni.
Iwona
Wróblak
luty 2015
luty 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz