Janek Samołyk w Kwinto
Kwinto pod znakiem ambitnego rocka. Za
tydzień zapowiadany jest następny taki koncert – dla koneserów… Bo w „Kwinto”
jest dla każdego COŚ… Tym razem Janek Samołyk z zespołem (Piotr Wojniusz – bas,
Marcin Wojtowicz – perkusja i Patrycja Stefanowska – skrzypce) zawitał do nas z
krótkim, niebanalnym recitalem.
W repertuarze utwory Grzegorza
Ciechowskiego i własne kompozycje i teksty. Refleksyjna poezja z ciekawą
ścieżką dźwiękową. Rock – za sprawą
tekstów - na pograniczu poezji śpiewanej. Poezja w rockowej szacie muzycznej. Ciekawe
partie na skrzypce (Patrycja Stefanowska) jako znak szczególny tego rocka,
dodają utworom miąższości i barwy.
O
czym mówią? Współczesna miłość i jej wzajemne relacje, w ornamentyce gadżetów
typu telefon komórkowy. Nowe sposoby na życie… Teksty, które zasługują na to,
by je czytać powtórnie. Muzyka do nich jako nastrojowa ilustracja. Zdarzenia i
sytuacje liryczne. Historie o życiu we dwoje, jak reporterskie migawki, obok rzeczy ważnych te
mniej istotne, lecz doskonale malujące klimat wzajemnych relacji. Poezja jako
kontakt z drugim człowiekiem i widownią. Rockowe nastrojowe ballady. Cechuje je
dosłowność opisu naszego małego kawałeczka świata, niejako mimochodem i niecelowo obserwowanego – z linii bocznej zaglądając
do obiektu, przyglądając się mu kątem oka. Swingująco przy tym, tanecznie.
Janek Samołyk to jeszcze jeden dowód
na to, że jak „Kwinto” coś proponuje, to warto przyjść. Janek Samołyk – dobry
głos i ambicje niebanalnego repertuaru. Życzymy artyście powodzenia.
Iwona
Wróblak
maj 2015
maj 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz