środa, 28 października 2015

Bel Canto śpiewa kompozycje Donaty Marzec – Pawłowskiej


            Pszczewski zespół wokalny „Bel Canto” wystąpił ponownie u nas w Międzyrzeczu w Sanktuarium Pierwszych Męczenników Polski z recitalem pieśni skomponowanych przez Donatę Marzec – Pawłowską do słów Karola Wojtyły.
Starannie wybrane utwory Karola Wojtyły (papieża Jana Pawła II) i muzyka do nich wyjęta z przepastnych szuflad naszej międzyrzeckiej (i pszczewskiej) kompozytorki i wieloletniej nauczycielki muzyki. Można słuchać ich osobno – filozoficznych tekstów i klasycznej muzyki. Namawiam, żeby czytać w  skupieniu te teksty, i w podobnym skupieniu słuchać muzyki do nich, bo na to, ta muzyka, bardzo zasługuje, jest czymś dużo większym niż akompaniament do tekstu.
            Pani Marzec – Pawłowska, jako wytrawna nauczycielka muzyki, gra swoje kompozycje w ten sposób, cichy, akompaniujący, by jej zespół mógł skupić się na śpiewaniu tych mądrych tekstów. Akompaniatorka wtapia się w tło klimatu religijnej poezji Wojtyły. Każdy z jej utworów, mimo tego, że  odpowiada określonej konwencji – stylowi pani Marzec – Pawłowskiej, jest inny, tak jak różne są ścieżki, które – w tym koncercie - służą podążaniu ku  wielkiemu chrześcijańskiemu sacrum. Zmienia się rytm i tempo, ornamentyka – a wszystko w konwencji jak najbardziej klasycznej. Pani Donata uczy nas  słuchać (swojej) muzyki…
             Z przyjemnością poddaję się tej lekcji. Klasyki nigdy nie za wiele. Pani Donata, szukając tekstów do swych kompozycji, sięga do poezji z  pierwszej półki. Doskonale rozumie te teksty, muzycznie potrafi je przystosować do odbioru przez panie śpiewające w zespole „Bel Canto”.
Są w tych kompozycjach nostalgiczne nuty polskiego XIX w. patriotyzmu epoki romantycznej („Ojczyzna, kiedy się w niej zakorzeniam…”), z jej  liryzmem, wyczuciem głębokiego humanizmu tekstów Karola Wojtyły, zawsze aktualnego. Wiersz „Miłość mi wszystko wyjaśniła” – uniwersalna pełna prostoty fraza o wysublimowanym pojmowaniu swego zadania jako człowieka wierzącego w Boga, egzystuje dzisiaj jako przebój, który z niego uczynił jeden ze współczesnych rockmenów.           
            Słuchaliśmy ponownie, w akustycznym wnętrzu bazyliki Sanktuarium, pięknego, o brylantowej barwie, szkolonego przez panią Donatę sopranu Zofii Michoń. Solistka wykonała dwie pieśni, w tym trudną technicznie „Ave Maria”.
            Styl kompozycji Donaty Marzec – Pawłowskiej doskonale mieści się w jej klasycznym widzeniu świata, pełnym wiary w piękno sztuki i życia, jej  zanurzeniu w muzyce – pani Donata komponuje nieustannie. Widać to np. w utworze „O harmonio-muzyko”, rozumianej jako harmoniczna równowaga świata, przepojona dźwiękami, które należy tylko wydobyć i poukładać (zgodnie z regułami klasycznej kompozycji). Jeszcze wiele setek tych kompozycji – mamy nadzieję – stworzy Pani Donata. Wspaniale oddają wrażenia ciszy, przestrzeni, blasku tafli wodnej, radości tańca, i inne – w zależności od  inspiracji – od tekstu, zdarzenia… Miłość jest radością samą dla siebie (i osób kochających się). Jest też ulubiony Pani Donaty wiersz S. Witwickiego „Do  sosny polskiej”, z jego wspomnieniową nostalgią za niepodległą ojczyzną. Kompozytorka sięga też głębiej po starsze historyczne zabytki takie jak  Psałterz. Wczuwamy się w poetykę epoki jego powstania, sposobu ekspresji religijnej, obyczaju muzycznego.
            Rozedrgana harfa poezji i muzyki – parafrazując akapit poezji Karola Wojtyły – brzmiała nam we wnętrzu kościoła. Przypomniane zostały wersy i  akapity z tomów: „Pieśni Cyrenejczyka”, „Tryptyku Rzymskiego”. Muzyka wydobyła z nich te brzmienia i znaczenia, które być może mogłoby zostać pominięte przy mniej uważnym czytaniu.
            Stricte religijny utwór „Abba Ojcze” kończył ten koncert, będący przypomnieniem klimatu uroczystości, jaka miała miejsce w dniu beatyfikacji Jana Pawła II. Organizatorzy dziękują proboszczowi parafii Pierwszych Męczenników Polski ks. Markowi Rogeńskiemu za pomoc i wsparcie przy  organizacji koncertu.


Iwona Wróblak
kwiecień 2014





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz