niedziela, 25 października 2015

Pracownia Artystyczna na ul. Libelta


            Pracownia Artystyczna na ul. Libelta (stary budynek na przeciw Liceum Ekonomicznego), na parterze, trzeba wejść od podwórka, z tyłu. Cóż tu się dzieje?... To w mieszkaniu Krzysztofa Kostrzewy, nauczyciela zajęć artystycznych w Gimnazjum nr 1 w Międzyrzeczu, w szkole w Kaławie. W przedpokoju puste sztalugi, jak przedsmak tego, co tu zobaczę. Wejście do jednego z pokoi, gdzie w środku króluje duży stół pokryty ceratą, a w centralnym miejscu na nim kubki z pędzlami, tubki i słoiki… Tu każdy centymetr jest wykorzystany do pracy twórczej. Jesteśmy w placówce Towarzystwa Uniwersytetu Ludowego.
            Jedna ze ścian jest niczym wystawa obrazów malarza, ukończonych i jeszcze niezupełnie, pan Kostrzewa opowiada mi o nich, i o autorce niektórych z nich, jego uczennicy, słucham ciekawie…  
            Ale pani Zofia Plewa jest tu niepisaną szefową. Znana jest z różnorakiej działalności społecznej, inicjuje też, jak się okazuje, także takie działania. Co to TUL? (Towarzystwo Uniwersytetów Ludowych).  . Idea TUL narodziła się w Danii w poł. XIX w.
            Dzisiaj TUL jest czym? Tu w Polsce, w Międzyrzeczu –- świetną zabawą pod kierunkiem zawodowego plastyka. Kilka osób za Stołem, tą z założenia domową platformą bycia razem bardzo twórczego. Od 4 lat pod tym adresem. Warsztaty malarskie, malowanie na jedwabiu, lekcje rysunku i rzeźby, sutasz.
Zapach farby, lakieru unosi się w pomieszczeniu. Domowa suszarka do włosów jest w pogotowiu. Jest często używana, proces wykonania produktu decoupage wymaga kilkakrotnego suszenia. Na stoliku w roku pudełka – półprodukty, niektóre jeszcze zupełnie nie ruszone, do oklejenia. Serwetki stołowe – jakże inaczej można na nie spojrzeć, na wzory, jakie są na nich. Mają w sobie trzy warstwy, które trzeba paznokciem od siebie oddzielić. Potem wystarczy tylko (prosta) technika delikatnego wyosabniania z nich elementów wzornictwa i naklejania na pudełka. Powstają piękne dzieła.
            Kleje, werniksy, papiery, papier ryżowy. Wosk do przesmarowania, by uzyskać na pudełku efekt starzenia się. Nie trzeba wielkich zdolności plastycznych, pan Kostrzewa podpowie, jak to technicznie zrobić, by stać się twórcą ludowym. Wielka uciecha, kto raz przyszedł, zaraża się bakcylem, a można tu trafić w każdym momencie, będzie drewniane pudełko do oklejenia, także można wykonywać inne prace. Można też przynieść ze sobą na przykład własny z zastawy kieliszek do szampana, ozdobić go, wtedy technika zdobnicza jest nieco inna, pan Kostrzewa podpowie, jak to zrobić (co obserwujemy). Potrzebny będzie grunt akrylowy, jakiego się używa do gruntowania obrazów. Albo masa podkładowa pękająca – wszystkiego się tu dowiemy, kuchni twórczego działania.
             Stworzyć własnymi rękami piękną rzecz, o to tu chodzi. Nie będąc artystą STWORZYĆ. Bo wszyscy jesteśmy artystami, nie będąc nimi (z wykształcenia). Mamy twórcze lewe półkule mózgu – i nie wiadomo, co w nich tkwi, ile potencjału leżącego dotąd odłogiem… Cóż szkodzi popróbować?... Półtora, dwie godzinki w tygodniu przeznaczyć na fajną zabawę, taką dziecięcą – w tym jest nie byle jaki komplement… Fascynacje twórczością jako taką są międzypokoleniowe – na zajęcia babcia przyprowadziła wnuczkę i teraz działają decoupage’owo obok siebie przy stole – krzesło w krzesło. Ładne spękania imitujące patynę można uzyskać werniksem, który wprowadza się na farbę.
            Jest pomysł użycia doniczek na kwiaty, takich surowych ceramicznych. Jakże pięknie mogą wyglądać w naszym domu! – tylko nasza wyobraźnia to ogranicza, a pomysłów na zdobienia może być tak wiele, ile wzorów na serwetkach i innych podobnych zwyczajnych rzeczach użytkowych. Gdzież tu w okolicy sprzedają na pchlich targach za dosłownie grosiki szpargały, które można użyć??? Padają adresy. Można się tam grupowo wybrać. A z dziełek wykonanych w Pracowni Artystycznej będzie się robiło w Kożuchowie wystawę!
            Zajęcia są co tydzień, w piątki. Mile widziani są wszyscy, bez względu na wiek, wykształcenie, poprzednie doświadczenia zawodowe. Wystarczy przyjść. Mieć odwagę. Zasiąść za stołem i zacząć tworzyć, mieć odwagę, żeby zacząć. Po to by otoczyć się pięknymi przedmiotami. W kuchni, w pokoju. Pięknymi przedmiotami przez siebie zrobionymi.

Iwona Wróblak
listopad 2015




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz