Bigband w Międzyrzeczu
Gościliśmy
w Międzyrzeckim Ośrodku Kultury niemiecko – polski zespół bigbandowy pod
dyrekcją Karla –Heinza Kurzrocka. Goście przyjechali z Frankfurtu nad Odrą. W
kilku kompozycjach towarzyszył im polski Chór „Adamus” ze Słubic.
Bardzo profesjonalny bigband grający muzykę tego gatunku.
Klasyczny skład orkiestry jazzowej. Kilka saksofonów – altowe, tenorowe i
barytonowy, puzony, trąbki, gitary, klawisze, perkusja. I dwóch dobrych
solistów: Sylvia Wachholz i Bernd May. Koncert prowadził, śpiewający w polskim
chórze „Adamus”, Janusz Kołczyński.
Klasyka
bigbandowa na początek. Znane tematy muzyczne w świetnym wykonaniu naszych
gości. Sięgnięcie do źródeł. Muzyka czarnych mieszkańców USA. Blues. Folklor
muzyki murzyńskiej. Styl nowoorleański. Nieodłączny fascynujący gospel w
wykonaniu polskiego chóru, muzyka ewangelicka.
Inne
gatunki jazzu. Złoty okres – lata 20. i 30. Dixiland. Czyli muzyka południowych
stanów USA. Nowoorleańskie improwizacje, styl chicagowski – z solowymi improwizacjami na
trąbkę. Słuchamy próbki tej muzyki.
Złoty okres
swingu. Glenn Miller – słynny puzonista amerykański, dzisiaj legenda jazzu.
Rozpoznajemy jego muzykę dosyć łatwo. Wpada w ucho. Można jej słuchać i tańczyć przy niej. Śpiewa
Sylvia. Która także gra na saksofonie.
Następne
postaci i legendy muzyki, dzisiaj już klasycznej. Frank Sinatra. Piosenkarz i
aktor filmowy. Lata 50. Z rozrzewnieniem słuchamy utworów amerykańskiego
artysty, jego niezapomnianego stylu, który przypomina nam Bernd.
Czas na
muzykę latynoamerykańską, czyli połączenie stylu europejskiego – kolonialnego
(francuskiego, hiszpańskiego, portugalskiego) ze stylem murzyńskim. Salsa,
mamba, rumba, reggae, bossa-nova. Z lubością słuchamy znanych rytmów
energetycznej muzyki. Także muzyki ze znanych produkcji filmowych tego okresu.
Wreszcie
rock –and – roll. Elvis Presley – król muzyki i inni z okresu buntu i rewolucji
pokolenia powojennego. Protestu przeciw normom moralnym starszego pokolenia.
Pamiętamy jeszcze przeboje Elvisa, jego „czarny” sposób śpiewania. To już też
klasyka…
Jak
zawsze w naszym Międzyrzeczu, goszczący u nas muzycy są bardzo zadowoleni z
publiczności, jej frekwencji i zaangażowania. Stosunkowa duża, jak na małe
miasto, ilość koncertów wyrobiła stałe grono wiernych słuchaczy i fanów różnych
gatunków muzyki. Nie tylko popowej, tej trudniejszej również. Do niej zaliczamy
jazz i wszelkie jego odmiany. Muzycy z Niemiec chcą zagrać z nami, z
publicznością. Zostaje zaproszona. Przygotowano proste instrumenty. Nie brakuje
odważnych chętnych. Zostanie w nas wspomnienie tego miłego wieczoru i dobry
humor na następny dzień. Mamy nadzieję, że usłyszymy jeszcze w Międzyrzeczu
wspaniały Deutch – Polnische Bigband Frankfurt (Oder). Może na Dni
Międzyrzecza?
Iwona Wróblak
maj 2012
maj 2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz