Klimt –
secesja w Muzeum międzyrzeckim
Szczególną wystawę mamy przyjemność oglądać w
międzyrzeckim Muzeum im. Alfa Kowalskiego. Secesja w osobie głównego i reprezentacyjnego jej przedstawiciela Gustava
Klimta. Wystawa bardzo edukacyjna, rzecz jasna nie formie ekspozycji oryginałów
słynnego malarza, które są bardzo drogie, lecz plansz z reprodukcjami, z zamieszczonym
obszernym słownym komentarzem.
Taki też przedstawiła, w formie krótkiej informacji,
pracownik Muzeum Ewa Ryś. Zaprosiła do oglądania dzieł rozmieszczonych na
planszach w dwóch salach
wystawienniczych.
Gustav Klimt (1862-1918)
austriacki malarz i grafik, jeden z najwybitniejszych przedstawicieli secesji,
otrzymał wykształcenie akademickie.
Co nam się kojarzy z secesją – dzisiaj? Mogliśmy naszą
wiedzę o tym okresie w historii sztuki skorygować oglądając wystawę. Przeważnie
znamy jako secesyjne zabytkowe domowe gadżety o miękkich liniach, z
roślinnopodobnymi ornamentami…
To co jest secesja? Odłączenie. Naturalne pytanie
następne – od czego-odłączenie? Wystawę
oglądało kilku historyków sztuki, którzy przyszli obejrzeć to niecodzienne wydarzenie
artystyczno-edukacyjne, więc było kogo spytać. Klimt był opozycyjny wobec
akademizmu, który zakładał wierne naśladownictwo wzorców klasycznych i
antycznych; dobrego warsztatu, precyzyjnego rysunku, odwzorowania natury, w
skrócie mówiąc. U Gustava Klimta to wszystko jest – widać to w jego szkicach
ołówkiem. Jest też dużo więcej, jak mi mówią – bo to od niego, być może,
zaczęła się nowoczesna XX wieczna sztuka. Secesja trwała krótko, po nim ster
umysłów artystycznych przejęła moderna… Klimt był jej prekursorem. I tak to
trwa do dziś. Jak powiedziała mi Ewa Ryś,
nurty artystyczne – stale, od wieków, się przenikają. Są dla siebie wzajemnie
inspiracją.
Patrząc na piękne wypracowane pejzaże Klimta wiem, jakie
wzory mieli (i mają) impresjoniści, artyści korzystający z tej techniki. Podziwiając
akty Gustava Klimta dowiadujemy się, w
jaki sposób można patrzeć na kobietę jako model dla aktu, by był on, sprawiał
wrażenie - naturalności, by uwypuklał jakąś (koniecznie, wydaje mi się, jedną
lub no najwyżej dwie czy trzy) jej cechę, atrybut – interesujący w tej chwili
malarza. Oszczędność pod względem ilości zamieszczonych na płótnie tematów, czy
fraz…
Kobieta secesyjna, z końca i pocz. XX wieku, kojarzyła mi
się z wysoko upiętymi włosami, suknią z nienaturalnie wciętą talią i długim trenem
tej sukni… Hieratycznością postaci z wywodzącej
się z drobnej burżuazji i mieszczaństwa… Klimt mówi mi, jakie namiętności kryły
się w duszach ludzi, kobiet i mężczyzn, w tej bujnej i złożonej epoce – mimo
sztywnych tużurków i szczelnie opinających ciało damskich wyglądających na ciężkie,
sukni. To wtedy przecież narodziło się
pojęcie artystycznej bohemy… Była
kobieta wtedy tajemniczą, obfite fałdy sukni kryły w sobie obietnicę
(spełnioną) treści, które były kwintesencją układu społecznego, politycznego
(dominacji kulturowej Wiednia i monarchii Austrio-Węgierskiej), początków
rewolucji naukowo-technicznej –epoki pary i lokomotywy, związanych z
wynalazkami technicznymi i wynikających z nich zmian światopoglądowych w
postaci nowinek filozoficznych, intelektualnych, nowych kierunków w literaturze
i poezji, i nurtów artystycznych…
Kobieca kondycja ludzka, od narodzin, przez jej życie po
śmierć, namalowana w opozycji do życia jako kościotrup z kosą. Alegoryczne
obrazy, przy których stać można bardzo długo, analizować, zauważać, każdy ich
fragment. Egipskiej królowej Kleopatry tysiącletnią dostojność faraonową.
Nagość kobiety bezpruderyjną (cokolwiek dzisiaj o tym sądzimy w związku epoką
wiktoriańską), delikatną, w zamgleniu – w starannie wybranej dla modelki pozie – dzisiaj niedościgły wzór
ustawienia modelki… Kobiety w relacjach we wspólnocie haremowej, namiętności i
walka o władzę i wpływy (nad mężczyzną)- wielka małpa w środku – ciemna strona
matriarchatu.
Gustaw Klimt był synem jubilera-złotnika-grawera. W
swojej twórczości łączył te dwa (przedtem rozdzielne) światy: rzemiosła sztuki
użytkowej, dekoracji wnętrz, i malarstwa. Tworzył więcej niż dwa wymiary na
płótnie, używał prawdziwych płatków złota i srebra w kompozycjach swoich
obrazów. Dzisiaj sięga się do podobnych technik – tworzących wiele wymiarów, do
woli i pełnymi garściami. Zapoczątkował też formę sztuki, która jest sama w sobie dekoracją, tzn. niczemu nie służy oprócz
efektu podziwiania jej, nie odwzorowuje (tej tradycyjnie akademicko pojętej - natury). Jest za to relacją z wnętrzem osobistego, wydaje mi się,
postrzegania owej Natury przez oczy artysty. Tego (Gustava Klimta), który jako
pierwszy w epoce nowożytnej odważył się inaczej
malować, niż oczom zwykłym (?) wydaje się Ją, tę naturę, widzieć.
Czerpanie z form innych kultur, z ich dorobku. Z
wielowiekowej kultury starożytnego Egiptu, odkryć wyposażenia grobowców
faraonów, które wtedy tak fascynowały opinię publiczną. Z ich dziwną sztuką,
konwencja płaskiego jednowymiarowego przedstawiania postaci na ścianach piramid
do tej pory jest pożywką dla artystów.
Egipski świat magii i wierzeń. Sięganie do głębin psychologicznych świadomości
i podświadomości, medium i spirytyzm, odkrywanie człowieka w jego
wielowymiarowości. Eksplozja tematów i inspiracji, jakby przewidywanie
zbliżających się wojen, koniec wieku i starego świata… Bawmy się, bo nie wiadomo, co jutro, bawmy się sztuką.
Dekoratorsko i wzorniczo. Oglądamy przedstawienia pięknego wyposażenia wnętrz,
pałacu Stocleta, bogatego zleceniodawcy, w stylu secesji, gdzie każda ze ścian
jest obrazem, jakie stworzył dla niego Klimt – prezes Stowarzyszenia Artystów
Austriackich „Secesja”. Eklektyczny ornament widoczny na każdej ścianie wnętrza
pomieszczeń, jakie projektował.
Wkomponowywał kobiety w takie dekoracje. Stawały się ich
częścią. Ich suknie, one same, stawały się Ozdobą
pomieszczenia, formą piękna w tym wnętrzu,
secesyjne poprzez ich nową zauważoną
przez artystę jakość, wartość najważniejszą. Wsiąkały w te pałace rozłożystymi
sukniami, wyraźnie odłączone były
tylko ich twarze, z wyodrębnionym od tematu ornamentacyjnego rysunkiem ust,
oczu, nosa, starannym, a jednocześnie obrazem charakteryzującym dostojność, czy
królewskość, skomponowanej w tym tle kobiety.
Drzewa Życia Klimta – wzornictwo wnętrz – użytkowe,
powiedzielibyśmy dzisiaj. Tapety – może zbyt prozaicznie… Żywe wyobraźnie
człowieka, żyjące drzewa jego doświadczeń i widzeń świata. To samo Drzewo –
codziennie niemalże może być inne, powiedziałabym, codziennie składa się z
czego innego. Z innych kamyków, gadżetów, liści czy figur geometrycznych.
Natury, przyrody i jej przekształceń w ramach ludzkiej wytwórczości, drobnych
róż, kwiatów (z angielskich ogrodów), polnych drobnych kwiatków. Gadżety
ułożone geometrycznie, bo Człowiek układa sobie przestrzeń wokół siebie,
organizuje ją.
Rycina kochanków nagich, stojących blisko siebie,
obejmujących się, ich zarys postaci, ubrani tylko w linę pętającą ich dolną
część nóg – jaka intymność bez
pornografii…
Iwona Wróblak
luty 2016
luty 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz