X Sesja Historyczna - O Alfie Kowalskim
Alf
Kowalski - Pan za międzyrzeckim Zamku...
Dziesiąta jubileuszowa Sesja historyczna – wydarzenie zawsze ważne i wybitne na
mapie kulturalnej Międzyrzecza – w tym roku miała charakter szczególny.
Zorganizowana przez Stowarzyszenie Regionalistów
„Środkowe Nadodrze” – dr Marcelego
Tureczka, w całości została poświęcona nie dość docenionej postaci twórcy
międzyrzeckiego muzeum, wybitnego muzealnika i artysty malarza Alfa
Kowalskiego. Miała także nieco inny niż zazwyczaj kształt, kiedy referenci
omawiają swoje prace z różnych dziedzin, zamieszczone w dostępnym w dniu sesji książkowym wydaniu. Przygotowana
we współpracy z cenioną już środowisku naukowym naszą międzyrzecką archeolog mgr Agnieszką Indycką, była na poły
dziennikarskim, prowadzonym przez dr Marcelego Tureczka, spotkaniem z dwoma
wybitnymi naukowcami: profesorem
archeologii Stanisławem Kurnatowskim i dr historii sztuki Stanisławem Kowalskim.
Wybór prof.
Kurnatowskiego i dr. Kowalskiego na główne osoby w dyskusji o Alfie Kowalskim
był celujący. Obydwaj panowie, oprócz olbrzymiej wiedzy przedmiotowej, są
doskonałymi gawędziarzami, było wielką przyjemnością słuchać ich wspomnień o
pierwszym dyrektorze muzeum, z którym
przez wiele lat pracowali.
Alf Kowalski - Pan na
międzyrzeckim Zamku – tak sformułowali rolę i znaczenie tego aktywnego i
pracowitego człowieka, które całe swoje zawodowe życie i potem - zdrowie
poświęcił tworzeniu muzeum, uczestnictwie w kulturze. Pan Tureczek tak też określił
cel tegorocznej Sesji – postać pana Alfa powinna być międzyrzeczanom bardziej
znana, być autorytetem – dzisiaj to wartość nie spotykana w nadmiarze,
szczególnie dla młodych ludzi. Postać kompetentnego muzealnika pasjonata,
łączącego szacunek dla regionalnej spuścizny kulturowej ze zrozumieniem istoty
kultury narodowej polskiej. Temu służyła jego fascynacja etnografią, polskością
ewidentną skupioną i zachowaną w zwartej formie w Dąbrówce Wielkopolskiej,
wsiach polskich nie tylko z nazwy,
zachowaną mimo germanizacji bardziej czy mniej dobrowolnej, wojen i okresów
zaborów. Temu służyły realizowane plany badań architektoniczno –
archeologicznych, mimo bardzo trudnego finansowo okresu tuż powojennego. Jak
powiedział prof. Kurnatowski - Alf Kowalski miał wizję swojego życia – celu,
dla którego mieszkał i pracował tu w Międzyrzeczu – klarowną ideę stworzenia
Czegoś – ośrodka Kultury regionalnej i jednocześnie oczywiście narodowej. Temu
przyporządkował swoją działalność. Realizował ten cel konsekwentnie i
uporczywie. Profesor porównał jego efektywność i skuteczność do działań dobrego
programisty komputerowego. Wielką jego mądrością była umiejętność współżycia z
ludźmi, przekonywania ich do współpracy. Zapewniało mu to niezbędny do
działania autorytet i szacunek u lokalnej społeczności, ich życzliwość i pomoc.
Obydwaj panowie podkreślali, że pierwszy dyrektor nie unikał kontaktu z ludźmi
i pewnie dzięki temu miał tak znakomite osiągnięcia. Dyrektor Kowalski nigdy
się nie unosił, nie tracił nad sobą panowania. Dr. Kowalski dodał, że pana Alfa
cechowała przy tym solidność. Był dobrym gospodarzem – myślał jak gospodarz, mimo,
że muzeum nie do niego należało – był jego zarządzającym pracownikiem w okresie
PRL. Myślał i planował perpektywicznie – stąd – tak sądzę – określenie – Pan na Zamku
międzyrzeckim. Kasztelan Kultury. I skromny człowiek o wielkiej kulturze.
Razem ze starostą Grzegorzem
Gabryelskim witaliśmy potomków Alfa Kowalskiego, zaproszonych przez
Stowarzyszenie na Sesję. Dzisiaj ich ojciec – tak wybitna postać w historii Ziemi Międzyrzeckiej
- został zauważony, a muzeum – jak powiedział starosta – przestało być
bezimienne. Użyczyli na potrzeby czasowej wystawy część swoich prywatnych
zbiorów prac ojca. Pani Zofia Kasprowicz, autorka pracy magisterskiej o panu
Alfie, z najpełniejszym w tej chwili zbiorem
reprodukcji dzieł artysty, powiedziała potem o pilnej potrzebie wydania albumu
o Alfie Kowalskim. Trudno się nie z tym
nie zgodzić, należy może zapytać, dlaczego taka książka do tej pory nie została
wydana. Muzeum sfinansowało dużo mniej wartościowe publikacje. Może nadanie
muzeum imienia Alfa Kowalskiego skłoni dyrektora muzeum do realnych działań w
tym kierunku, może chodzi w tym też o modyfikację czy zmianę koncepcji
istnienia placówki… Zamiast Heimatu pojęcie małej Ojczyzny…
Dr Marceli Tureczek przedstawił
pana Longina Dzierżyca z Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze jako biografa
pana Alfa Kowalskiego. Pan Dzierżyc nakreślił
krótko historię powojenną muzeum i działalność ówczesnego dyrektora muzeum. W
porównaniu z dziełem Alfa Kowalskiego ilość i jakość eksponatów w przedwojennej niemieckiej
izbie muzealnej w Meseritz nie jest bardzo znacząca, chociaż nie pomijana w
pracach naszych regionalistów, w tym pismach Alfa Kowalskiego. Po wojnie Ziemia
Lubuska nie obfitowała w ludzi zajmujących się kulturą. Wtedy Muzeum w Międzyrzeczu razem z jego kompetentnym i pełnym
energii dyrektorem było bardzo ważną placówką kulturalną.
Alf Kowalski urodził się
24.04.1914 r. w rodzinie inteligenckiej o tradycjach patriotycznych. Ojciec
zajmował się sztuką, co udzieliło się potem synowi. Alf Kowalski w latach 1935
– 39 studiował w Państwowym Instytucie Sztuk Plastycznych w Poznaniu. W czasie
wojny został wysłany na roboty
przymusowe, następnie na wschód. Tam także zajmowali się malarstwem.
Interesowało go muzealnictwo, zbieranie eksponatów i sztuka. W Łukowie był referentem d.s. kultury. W 1945 r.
wyjechał do Poznania, potem na Ziemie Zachodnie. Początkowo mieszkał w Dąbrówce
Wielkopolskiej. Przeniósł się do Międzyrzecza, gdzie pracował w Starostwie jako
referent d.s. kultury. Zebrane eksponaty najpierw trzymał w swoim mieszkaniu,
potem w budynku Klubu Garnizonowego, gdzie 18.03.1946 r. otworzono formalne
muzeum. W 1947 r. zbiory zostały przeniesione do siedziby dawnego budynku
Starostwa. Zwolnił się z pracy w starostwie i zajął muzealnictwem. W tym czasie
ukończył przerwane przez wojnę studia. Także kursy muzeologii i zabezpieczania
zbiorów. Do prowadzenia muzeum był więc fachowo przygotowany. Potwierdzały to
oficjalne inspekcje kontrolujące działalność placówki. Najcenniejsze zbiory
udało się Kowalskiemu zebrać w okresie tuż po wojnie. Na naszym terenie tylko
dwa muzea – Muzeum Narodowe w Poznaniu i Muzeum kierowane przez Alfa
Kowalskiego miały w zbiorach cenne dla polskiej kultury portrety trumienne,
pokazywane potem na licznych wystawach za granicą. W 1958 r. zbiory w muzeach
lubuskich obejmowały ok. 27 000 pozycji, z czego w Międzyrzeczu było
21 000 eksponatów. Alf Kowalski
zapobiegł przekazaniu międzyrzeckich portretów do innych muzeów – taka
koncepcja była rozpatrywana. W 1954 r. z inicjatywy dyrektora Kowalskiego zaczęły się intensywne
badania archeologiczne. W 1956 r. rozpoczął się remont kompleksu muzealnego.
Trwał 10 lat. Równolegle odbywało się
wiele wystaw i imprez kulturalnych. Alf Kowalski pozyskał dla muzeum wiele
eksponatów etnograficznych. Za działalność na rzecz kultury otrzymywał liczne nagrody, w tym
ministerialne, ale najbardziej cenił te z nich, które dostawał za działania w
regionie. Muzeum przez pewien czas było
placówką autonomiczną. Sytuacja zmieniła się na niekorzyść po 1989 r. w wyniku
reformy finansowej.
Muzeum za Alfa Kowalskiego było
kuźnią fachowej kadry. Placówką kulturalną z prawdziwego zdarzenia. Pracował
tam m.in. archeolog Edward Dąbrowski, dr Stanisław Kowalski. Alf Kowalski brał
udział w współtworzeniu wielu innych muzeów – we Wschowie, w Pszczewie, w
Wysokiej. Przekazywał tam swoje doświadczenia. Miał też inne plany, które
starał się realizować. Chciał założyć w zamkowym parku skansen etnograficzny.
Był współtwórcą nagrodzonego filmu o
zamku międzyrzeckim.
Alf Kowalski pracował w
Międzyrzeczu 40 lat. To dzięki jego pomysłowości w 1974 r. Międzyrzecz wygrał
ze Śremem w Turnieju „Bank Miast”. Pozyskał dla muzeum Karczmę Dworską. Działał
też dla lokalnej społeczności – w Lubuskim Oddziale Związku Artystów Plastyków,
w Polskim Stronnictwie Demokratycznym, w Radzie Miasta. Był ławnikiem w Sądzie Powiatowym.
Malował. W okresie 1945 – 55 prace związane z regionem, potem po 1955 r. zaczął
się okres malarstwa eksperymentalnego, bardzo ciekawy. Był propagatorem sztuki,
wykładowcą i twórcą. Nosił się z zamiarem założenia szkółki malarskiej, także
galerii malarstwa współczesnego. Był człowiekiem niezwykle aktywnym, o
wszechstronnych zainteresowaniach, pasjonował się etnografią, archeologią,
teatrem, muzyką. Po przejściu na emeryturę 1.01.1986 r. pracował jeszcze przez
pół etatu jako specjalista d.s. wystawiennictwa.
Profesor Kurnatowski i doktor
Kowalski osobiście znali pierwszego dyrektora muzeum. Upływa 58 lat, odkąd
razem rozpoczęli badania milenijne. W Poznaniu, Gnieźnie, Ostrowie Legnickim,
Gieczu, Przemyślu, Grodach Czerwieńskich, Łęczycy – i w Międzyrzeczu z prof. A.
Gieysztorem prowadzono badania nad początkami państwa polskiego. Było to
zasługą nikogo innego, tylko Alfa Kowalskiego, jego planów badań
architektoniczno – archeologicznych i restauracji Zamku, o którym pierwsza
wzmianka znajduje się w Kronice Galla Anonima. Razem z Edwardem Dąbrowskim
przyjechali, by zrobić konspekt całościowych badań.
Doktor Kowalski opowiadał o
realiach pracy naukowca w czasach głębokiego PRL. Alf Kowalski świetnie się
sprawdzał jako menadżer i organizator w
tamtych arcytrudnych czasach. Umiał współpracować z instytucjami, wojskiem, wszechstronnie
opiekował się naukowcami.
Ryszard Patorski, długoletni były
pracownik muzeum współpracował z panem Alfem od 1966 r. Uczył się u pana Kowalskiego
rysunku, liternictwa, sztuk konserwacji. Bardzo mile wspomina dzisiaj tamten
okres. Spędzali razem dużo czasu, w dni wolne wędrowali pieszo do Chyciny i
innych wsi, rozmawiali z tamtejszymi ludźmi. Jeździli także do muzeów na
praktyki konserwatorskie. Pan Marian Wieczorek podzielił się wspomnieniami o
panu Alfie Kowalskim - znakomitym nauczycielu i rysowniku, pamięta też osobę żony
pana Alfa, pani Ewy Kowalskiej, germanistki, jako tej, która zachęcała do brania udziału w licznych
imprezach kulturalnych organizowanych przez muzeum.
Alf Kowalski jest jedną z
autentycznych postaci w powieści Eugeniusza Paukszty. Profesor Kurnatowski
pamięta pana Pauksztę, kiedy przyjeżdżał oglądać wykopaliska w Międzyrzeczu. W
powieści jest uwieczniona nasza restauracja Piastowska, dokąd bohater zapraszał
osoby i w sposób pełen entuzjazmu opowiadał o historii i prahistorii Ziemi
Międzyrzeckiej, oprowadzał po zakamarkach muzeum międzyrzeckiego.
Jak każda Sesja historyczna, ta
także została uwieńczona publikacją, dziesiątą już z kolei, z cyklu „Ziemia
Międzyrzecka w przeszłości”. Zapraszam do zapoznania się jej treścią, referatami
tam zamieszczonymi. Na pewno znajdzie się w zbiorach międzyrzeckich bibliotek.
Artykuły i autorzy: Longin Dzierżyc: „Alf Kowalski (1914 – 1993). Muzealnik i
artysta z Międzyrzecza”. Stanisław Kurnatowski: „Moje wspomnienia o Alfie
Kowalskim i o Międzyrzeczu z lat 1954 –
1961”. Stanisław Kowalski: „Wspomnienia o Alfie Kowalskim”. Roman Kasprowicz:
„Wspomnienia z Podzamcza”. Zofia Kasprowicz: „Artysta Alf Kowalski”. Joanna
Patorska: „Kultura ludowa w zainteresowaniach Alfa Kowalskiego”. Agnieszka
Indycka: „Grodzisko w Międzyrzeczu –
Archeologiczne zainteresowania Alfa Kowalskiego”. Marceli Tureczek: „Kilka
sprawozdań Alfa Kowalskiego z życia kulturalnego na terenie powiatu międzyrzeckiego w pierwszych
powojennych latach”. Maksymilian Frąckowiak: „Postać Alfa Kowalskiego w
powieści Eugeniusza Paukszty „Znak Żółwia”.
Iwona Wróblak
luty 2012
luty 2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz