Fotografie
Krzysztofa Borowiaka
Norwegia to egzotyczna dla nas,
północna kraina. Krzysztof Borowiak zwiedzał ją przez trzy tygodnie z namiotem.
Przejechali w porze letniej prawie 7000 km. Plonem tej podróży jest wystawa
fotografii w Międzyrzeckim Ośrodku Kultury.
Zapytałam autora, co go urzekło w
tych surowych krajobrazach, a takie wybierał do swych fotografii. Są inne od
naszych równin czy pagórków środkowej Europy. Zrobił setki zdjęć. Najciekawsze
z nich mogliśmy oglądać na wernisażu.
Pod względem wielkości Norwegia
jest krajem porównywalnym z Polską. Jej powierzchnia wynosi 324 tys. km2.
Mieszka tu jednak tylko 4,8 miliona
ludzi. Jest podzielona na pięć dużych regionów. Każdy z nich charakteryzuje się
niepowtarzalnym pięknem i w pewnym stopniu różni się od pozostałych. Królestwo Norwegii obejmuje
zachodnie i północne części Półwyspu Skandynawskiego oraz północne terytoria
archipelagu Jan Mayen i Svalbard. Góry,
wody i lasy zajmują tu 97% powierzchni. Norwegia to nowoczesny kraj, ale
ludowe tradycje są tu cenione i pielęgnowane. Pierwsi ludzie pojawili się na
terenach dzisiejszej Norwegii w mrokach prehistorii, gdy ze Skandynawii
wycofywało się wielkie zlodowacenie. Ludy zamieszkujące na północ od Półwyspu Jutlandzkiego były od
wieków związane z naszą kulturą. Około 1000 lat temu na wyspie Wolin, leżącej u
południowych wybrzeży Bałtyku - w kraju Wenedów (Słowian), znajdował się gród
Jomsborg. Językiem urzędowym w Norwegii jest norweski, a na dalekiej północny
także język Saamów.
Oslo i południe Norwegii są
podobne do innych rejonów Europy. Pana Borowiaka interesowały miejsca mniej
uczęszczane przez turystów. Północ kraju, którą Norwegowie mniej się odwiedzają,
wybierając na wakacje południowe, cieplejsze kraje Europy. Polodowcowe klify
wysokie na 1000 metrów, strome fiordy z ich kosmicznym pięknem, przeglądające
się w turkusowych od alg lodowatych wodach okalających liczne wysepki. Wybrzeże
Norwegii, jak spoglądamy na mapę, jest poszarpane. Opływa je ciepły prąd
morski, dlatego klimat tam jest bardziej łagodny niż wewnątrz kraju. To raj dla
fotografów. Hipnotyzująca zieleń wyspy
Runde. Pastelowa struktura chmur. Widoki czarowne i magiczne, dynamicznie
zmieniający się krajobraz. Porosty, soczyście zielone pastwiska dla licznych
stad hodowlanych reniferów o białych, szarych i grafitowych umaszczeniach.
Chodzą stadami nawet w pobliżu
ruchliwych dróg. Maskonery, trzydziestocentymetrowe ptaki o kolorowych dziobach
lubiące wysokie skały. Jest ich tam około 2 mln. Oglądam fotografię rudego
liska na tle jasno zielonej trawy przetykanej żółtym kwieciem, w blasku
zachodzącego bardzo późno północnego słońca. Nordkapp nad Morzem Barentsa jest najdalej wysuniętym
miejscem w Europie. Białe norweskie noce. Tutaj przez pół roku prawie nie
zachodzi słońce.
Specyficzna dla Północy
architektura małych kolorowych domków drewnianych, osadzonych na palach u
wybrzeży, gdzie fale przypływu i odpływu
są bardzo wysokie. Mnogość łodzi i statków. Kraj ma wielowiekowe tradycje
łowienia ryb. Dorsze suszą się na specjalnych rusztowaniach. Konserwuje je
słone północne powietrze morskie.
Iwona Wróblak
sierpień 2012
sierpień 2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz