sobota, 6 lutego 2016

Muzyczne Spotkania z Folklorem – Pieski


            Pieski – nieduża wieś koło Międzyrzecza. Słynie z organizowania festiwali folkloru. To jeden z największych i najbardziej znanych przeglądów folklorystycznych w naszym rejonie. Pomysł na festiwal - jak opowiada mi pani Danuta Roszak, od 15 lat przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich, narodził się 5 lat temu, z okazji rocznicy powstania w 1997 r. Zespołu Śpiewaczego „Ale Babki”. Miała być to okolicznościowa wspólna biesiada z innymi zespołami. Narodził się festiwal folklorystyczny.
 Festiwal się przyjął. W organizacji spotkań z folklorem bierze aktywny udział Koło Gospodyń Wiejskich, Ochotnicza Straż Pożarna, mieszkańcy wsi – młodzież, dzieci. To święto wsi. Cała wieś żyje przygotowaniami do koncertu, uczestniczy. Zwożą produkty spożywcze na przyjęcie gości, sprzątają plac. Jak mówi pani Danuta – jeden dzień w roku tego naszego szczęścia. Potem są bardzo zmęczeni, ale zostaje satysfakcja. I podziękowania od gości. Za  sprawną organizację, za rozrywkę.
Na festiwal przyjeżdża duża liczba ludzi. Śpiewanie, słuchanie innych zespołów jest odskoczną od codzienności. W Pieskach mieszkańcy są  szczęśliwi, że mogą sprawić słuchaczom radość, przyjąć ich z typową naszą polską gościnnością.
Pomaga im oczywiście Międzyrzecki Ośrodek Kultury, i Miasto i Gmina Międzyrzecz, w części logistycznej, ale cała pozostała praca na miejscu, oprawa festiwalu jest wykonana przez nich, przez mieszkańców wsi. Przez dziesięć lat nabrali w tym wprawy, każdy wie, co ma robić, by festyn służył ludziom.
Mózgiem i duszą przedsięwzięcia jest pani Genowefa Suchecka. Artystyczna niepokorna dusza, którą coś wiecznie nosi. Podobają jej się kolory, chciałaby nieustannie malować, i pisać. Oryginalna coroczna scenografia, rzeźby obrazujące życie na wsi to jej zasługa. Znalazła upodobanie w  etnograficznych nurtach plastycznej ekspresji. Krajobrazy i codzienność wsi i muzyka ludowa, którą śpiewa w zespole. Pisze teksty do piosenek. Są o  tym, że lubi wieś, lubi ludzi, jest i chce wśród nich być, chce dać im radość, którą sama odczuwa. Radość bycia z nimi. Teksty zawsze aktualne, opowiadają o rzeczach zwyczajnych, to małe obrazki obyczajowe, tak jak jej obrazy olejne – pejzaże, wizerunki artystyczne jej Domu – małej ojczyzny, okolic, jeden z nich rozwieszony jest dzisiaj jako tło, idea festiwalu. Pani Genowefa jest zdania, że sami sobie stwarzamy kulturę. Z połączenia dziedzictwa pokoleń, które otrzymujemy w spadku – należy je pielęgnować, przypominać nieustannie – i przyszłości zawartej w dniu dzisiejszym, satysfakcji ze społecznej aktywności. Śpiewanie, tworzenie łączy – w rodzinie, w sąsiedztwie, we wsi. Jest wielki sens w lokalności, idei robienia czegoś razem, to prastara uniwersalna sprawa. Dobrze, że w Pieskach to trwa już tyle lat, rozwija się.
Pan Kazimierz Krupnicki kierownik muzyczny zespołu „Ale Babki” mówi mi o niegasnącym społecznym zapotrzebowaniu na ten rodzaj muzyki. Ludzie lubią słuchać melodyjnych, łatwo wpadających w ucho piosenek, wypoczywają przy nich. Mogą potańczyć przy nich. Pan Kazimierz gra od  najmłodszych lat, pracował jako nauczyciel w wiejskiej szkole. Dzisiaj jest na emeryturze, ciągle szuka nowych inspiracji muzycznych, do tworzenia czy  przetwarzania muzyki, szuka właśnie w motywach ludowych. W domu ma dość spory zbiór płyt znanych zespołów ludowych.
Zgrany kwartet dopełnia sołtys pan Edward Suchecki. Pełniącego obowiązki gospodarza udaje mi się złapać na chwilę rozmowy. Opowiada nieco o kuchni przygotowań do festiwalu. To praca na około 2 miesiące. Festiwale łączą mieszkańców. Wieś jest zgrana. Starsze panie plotą wieńce, nawet dzieci pytają, w czym mogą być pomocne. Każdy chce uczestniczyć. I jaka promocja dla wsi… Nie zatrzymuję pana Edwarda, bo biegnie już witać gości, przyjeżdżające zespoły, dogląda obsługi festynu (zajmują się tym, ubrane w ludowe stroje, śpiewaczki z „Ale Babek”). Sekunduje też meczowi piłkarskiemu As Pieski – Znicze Meszno (oldboye) dziejącemu się obok na obszernym boisku…
Jak co roku do Piesek przyjechali twórcy ludowi, by zaprezentować swoje rzemiosło. Edyta Dubojska z Czesławą Kacmajor zachęcają do  oglądania, i być może do nabycia, swoich ślicznych rękodziełek własnoręcznie wydzierganych czy zrobionych z różnych materiałów. Szydełkowe zastawy stołowe, wykrochmalone na blaszkę filiżanki, spodeczki, motylki do przypięcia na ubranie (dostaje mi się taki w prezencie…), kwiaty piękniejsze niż prawdziwe, bo tworzone z artystyczną wizją. Hafty pani Edyty, jej kartki okolicznościowe, niepowtarzalne, każda inna, pomniki jej bogatej wyobraźni. Katarzyna Buczek ma kolekcję ciekawych wazonów, kieliszków z przepięknymi ornamentami. Wzorów jest bez liku, nawet najbardziej wybredny klient może znaleźć tu coś dla siebie. Edyta Adamus przyjechała ze swoimi aniołami z drewna i masy solnej. Rzeźby są stylizowane na sztukę ludową.
Jest też coś dla ciała. Julian Natoński ma na sprzedaż dorodne warzywa, także dla hodowców rozsady szałwi, papryki ostrej, aksamitku, poziomek.
Chodząc po placu, gdzie odbywa się festiwal, trudno nie podziwiać stylizowanych figur. Sowa, kot, pies, postacie zwierząt domowych, stylizacja uzewnętrznia ich ukryte osobowości… I stosunek do świata ludzi. Są bardzo zabawne. Wykonane z dużym poczuciem artyzmu, pozornie proste, ale  pomysł na nie musiał się zrodzić w prawdziwie artystycznej duszy (pani Genowefy Sucheckiej). Wielki Królik mrużący jedno oko, wioskowe Strachy na  wróble. Na placu widzę zamek dmuchany dla małych gości festiwalu, żeby się nie nudziły, kiedy dorośli będą tańczyć.
W tym roku na Festiwalu Muzycznym w Pieskach wystąpiło 12 zespołów. W kilku odsłonach zagrali nam i zaśpiewali; „O Sole Mio” z Goruńska, Zespół Górali Czadeckich „Wichowianki” – Wichów, Zespół „Echo” z Międzyrzecza, Zespół „Rudniczanki” - Krzeszyce, Zespół „Ale Babki” z Piesek. „Świdnica” ze Świdnicy; panowie z zespołu wystąpili w stylowych kowbojskich kapeluszach. Zespół „Kłodawianki” z Kłodawy prezentował własny repertuar. Na scenie wielopokoleniowy skład, ludowe stroje. Potem wystąpiły „Kęszyczanki” z Kęszycy Leśnej – pani Urszula Grybska i kierownik artystyczny Stanisław Nikolin. Ciekawa była „Fajna Ferajna” z Wiechlic. Folklor ludowy rodem ze Lwowa i Beskidu Niskiego, matecznika Łemków. Bębenki, akordeon, dwoje skrzypiec, flet, gitary klasyczna i akustyczna. Chórek dziewcząt w stylizowanych na prasłowiańskie kostiumach. Ciepłe pieśni o miłości. „Nietkowiaki” z Nietkowa – pieśni ludowe, biesiadne, tez cygańskie, przaśny ludowy folklor.
Coraz więcej par tańczących na placu przed sceną. Jest tradycją w Pieskach aktywne uczestniczenie w festiwalu. Na scenie „Osoria” ze  Szczaniec. 30. osobowy zespół z repertuarem patriotyczno – sakralnym, też biesiadnym. Chór o dużej kulturze muzycznej. Na koniec Zespół Śpiewaczy „Melodia” z Płot. Zespół zasłużenie otrzymywał już liczne nagrody i wyróżnienia. Żywiołowe rytmy cygańskie i biesiadne. Akompaniuje kierownik Domu Kultury w Płotach Iwona Klamecka. Wokalista Mariusz Nojszewski gra też na gitarze. Country zaśpiewane współcześnie, bardzo ciekawe. Muzycznie niebanalne, mamy nadzieję, że usłyszymy ich jeszcze na festiwalach i koncertach.
Po obradach Rada artystyczna w składzie: Kazimierz Dziembowski, Sławomir Filus, Krystyna Pawłowska postanowiła nagrodzić tytułem laureata:
Górali Czadeckich „Wichowianki” z Wichowa, Zespół „Fajna Ferajna” z Wiechlic oraz Zespół „Ale Babki” z Piesek. Wyróżnienia otrzymały: Zespół „O  Sole Mio” z Goruńska, Zespół „Echo” z Międzyrzecza, Zespół „Nietkowianki” z Nietkowa oraz Zespół Śpiewaczy „Melodia” z Płotów.

Iwona Wróblak
sierpień 2012




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz