Muzyczne
Spotkania z Folklorem – Pieski
Pieski –
nieduża wieś koło Międzyrzecza. Słynie z organizowania festiwali folkloru. To
jeden z największych i najbardziej znanych przeglądów folklorystycznych w
naszym rejonie. Pomysł na festiwal - jak opowiada mi pani Danuta Roszak, od 15 lat przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich,
narodził się 5 lat temu, z okazji rocznicy powstania w 1997 r. Zespołu
Śpiewaczego „Ale Babki”. Miała być to
okolicznościowa wspólna biesiada z innymi zespołami. Narodził się festiwal
folklorystyczny.
Festiwal się przyjął. W organizacji spotkań z
folklorem bierze aktywny udział Koło Gospodyń Wiejskich, Ochotnicza Straż
Pożarna, mieszkańcy wsi – młodzież, dzieci. To święto wsi. Cała wieś żyje
przygotowaniami do koncertu, uczestniczy. Zwożą produkty spożywcze na przyjęcie
gości, sprzątają plac. Jak mówi pani Danuta – jeden dzień w roku tego naszego szczęścia. Potem są bardzo
zmęczeni, ale zostaje satysfakcja. I podziękowania od gości. Za sprawną organizację, za rozrywkę.
Na festiwal przyjeżdża duża
liczba ludzi. Śpiewanie, słuchanie innych zespołów jest odskoczną od
codzienności. W Pieskach mieszkańcy są szczęśliwi,
że mogą sprawić słuchaczom radość, przyjąć ich z typową naszą polską
gościnnością.
Pomaga im oczywiście Międzyrzecki
Ośrodek Kultury, i Miasto i Gmina Międzyrzecz, w części logistycznej, ale cała
pozostała praca na miejscu, oprawa festiwalu jest wykonana przez nich, przez
mieszkańców wsi. Przez dziesięć lat nabrali w tym wprawy, każdy wie, co ma
robić, by festyn służył ludziom.
Mózgiem i duszą przedsięwzięcia
jest pani Genowefa Suchecka.
Artystyczna niepokorna dusza, którą coś wiecznie nosi. Podobają jej się kolory,
chciałaby nieustannie malować, i pisać. Oryginalna coroczna scenografia, rzeźby
obrazujące życie na wsi to jej zasługa. Znalazła upodobanie w etnograficznych nurtach plastycznej ekspresji.
Krajobrazy i codzienność wsi i muzyka ludowa, którą śpiewa w zespole. Pisze
teksty do piosenek. Są o tym, że lubi
wieś, lubi ludzi, jest i chce wśród nich być, chce dać im radość, którą sama
odczuwa. Radość bycia z nimi. Teksty zawsze aktualne, opowiadają o rzeczach
zwyczajnych, to małe obrazki obyczajowe, tak jak jej obrazy olejne – pejzaże, wizerunki
artystyczne jej Domu – małej ojczyzny, okolic, jeden z nich rozwieszony jest dzisiaj
jako tło, idea festiwalu. Pani Genowefa jest zdania, że sami sobie stwarzamy
kulturę. Z połączenia dziedzictwa pokoleń, które otrzymujemy w spadku – należy
je pielęgnować, przypominać nieustannie – i przyszłości zawartej w dniu
dzisiejszym, satysfakcji ze społecznej aktywności. Śpiewanie, tworzenie łączy –
w rodzinie, w sąsiedztwie, we wsi. Jest wielki sens w lokalności, idei robienia
czegoś razem, to prastara uniwersalna sprawa. Dobrze, że w Pieskach to trwa już
tyle lat, rozwija się.
Pan Kazimierz Krupnicki kierownik muzyczny zespołu „Ale Babki” mówi mi
o niegasnącym społecznym zapotrzebowaniu na ten rodzaj muzyki. Ludzie lubią
słuchać melodyjnych, łatwo wpadających w ucho piosenek, wypoczywają przy nich.
Mogą potańczyć przy nich. Pan Kazimierz gra od najmłodszych lat, pracował jako nauczyciel w
wiejskiej szkole. Dzisiaj jest na emeryturze, ciągle szuka nowych inspiracji
muzycznych, do tworzenia czy przetwarzania
muzyki, szuka właśnie w motywach ludowych. W domu ma dość spory zbiór płyt
znanych zespołów ludowych.
Zgrany kwartet dopełnia sołtys
pan Edward Suchecki. Pełniącego
obowiązki gospodarza udaje mi się złapać na chwilę rozmowy. Opowiada nieco o
kuchni przygotowań do festiwalu. To praca na około 2 miesiące. Festiwale łączą
mieszkańców. Wieś jest zgrana. Starsze panie plotą wieńce, nawet dzieci pytają,
w czym mogą być pomocne. Każdy chce uczestniczyć. I jaka promocja dla wsi… Nie
zatrzymuję pana Edwarda, bo biegnie już witać gości, przyjeżdżające zespoły, dogląda
obsługi festynu (zajmują się tym, ubrane w ludowe stroje, śpiewaczki z „Ale
Babek”). Sekunduje też meczowi piłkarskiemu As Pieski – Znicze Meszno (oldboye)
dziejącemu się obok na obszernym boisku…
Jak co roku do Piesek przyjechali
twórcy ludowi, by zaprezentować swoje rzemiosło. Edyta Dubojska z Czesławą
Kacmajor zachęcają do oglądania, i być
może do nabycia, swoich ślicznych rękodziełek własnoręcznie wydzierganych czy
zrobionych z różnych materiałów. Szydełkowe zastawy stołowe, wykrochmalone na
blaszkę filiżanki, spodeczki, motylki do przypięcia na ubranie (dostaje mi się
taki w prezencie…), kwiaty piękniejsze niż prawdziwe, bo tworzone z artystyczną
wizją. Hafty pani Edyty, jej kartki okolicznościowe, niepowtarzalne, każda
inna, pomniki jej bogatej wyobraźni. Katarzyna Buczek ma kolekcję ciekawych
wazonów, kieliszków z przepięknymi ornamentami. Wzorów jest bez liku, nawet
najbardziej wybredny klient może znaleźć tu coś dla siebie. Edyta Adamus
przyjechała ze swoimi aniołami z drewna i masy solnej. Rzeźby są stylizowane na
sztukę ludową.
Jest też coś dla ciała. Julian
Natoński ma na sprzedaż dorodne warzywa, także dla hodowców rozsady szałwi,
papryki ostrej, aksamitku, poziomek.
Chodząc po placu, gdzie odbywa
się festiwal, trudno nie podziwiać stylizowanych figur. Sowa, kot, pies, postacie
zwierząt domowych, stylizacja uzewnętrznia ich ukryte osobowości… I stosunek do
świata ludzi. Są bardzo zabawne. Wykonane z dużym poczuciem artyzmu, pozornie
proste, ale pomysł na nie musiał się
zrodzić w prawdziwie artystycznej duszy (pani Genowefy Sucheckiej). Wielki Królik
mrużący jedno oko, wioskowe Strachy na wróble.
Na placu widzę zamek dmuchany dla małych gości festiwalu, żeby się nie nudziły,
kiedy dorośli będą tańczyć.
W tym roku na Festiwalu Muzycznym
w Pieskach wystąpiło 12 zespołów. W kilku odsłonach zagrali nam i zaśpiewali; „O Sole Mio” z Goruńska, Zespół Górali
Czadeckich „Wichowianki” – Wichów,
Zespół „Echo” z Międzyrzecza, Zespół „Rudniczanki” - Krzeszyce, Zespół „Ale Babki” z Piesek. „Świdnica” ze Świdnicy; panowie z
zespołu wystąpili w stylowych kowbojskich kapeluszach. Zespół „Kłodawianki” z Kłodawy prezentował
własny repertuar. Na scenie wielopokoleniowy skład, ludowe stroje. Potem
wystąpiły „Kęszyczanki” z Kęszycy
Leśnej – pani Urszula Grybska i kierownik artystyczny Stanisław Nikolin. Ciekawa
była „Fajna Ferajna” z Wiechlic.
Folklor ludowy rodem ze Lwowa i Beskidu Niskiego, matecznika Łemków. Bębenki,
akordeon, dwoje skrzypiec, flet, gitary klasyczna i akustyczna. Chórek
dziewcząt w stylizowanych na prasłowiańskie kostiumach. Ciepłe pieśni o
miłości. „Nietkowiaki” z Nietkowa – pieśni
ludowe, biesiadne, tez cygańskie, przaśny ludowy folklor.
Coraz więcej par tańczących na
placu przed sceną. Jest tradycją w Pieskach aktywne uczestniczenie w festiwalu.
Na scenie „Osoria” ze Szczaniec. 30. osobowy zespół z repertuarem
patriotyczno – sakralnym, też biesiadnym. Chór o dużej kulturze muzycznej. Na
koniec Zespół Śpiewaczy „Melodia” z
Płot. Zespół zasłużenie otrzymywał już liczne nagrody i wyróżnienia. Żywiołowe
rytmy cygańskie i biesiadne. Akompaniuje kierownik Domu Kultury w Płotach Iwona
Klamecka. Wokalista Mariusz Nojszewski gra też na gitarze. Country zaśpiewane
współcześnie, bardzo ciekawe. Muzycznie niebanalne, mamy nadzieję, że usłyszymy
ich jeszcze na festiwalach i koncertach.
Po obradach Rada artystyczna w
składzie: Kazimierz Dziembowski, Sławomir Filus, Krystyna Pawłowska postanowiła
nagrodzić tytułem laureata:
Górali Czadeckich „Wichowianki”
z Wichowa, Zespół „Fajna Ferajna” z
Wiechlic oraz Zespół „Ale Babki” z
Piesek. Wyróżnienia otrzymały: Zespół „O Sole Mio” z Goruńska, Zespół „Echo” z Międzyrzecza, Zespół „Nietkowianki” z Nietkowa oraz Zespół
Śpiewaczy „Melodia” z Płotów.
Iwona Wróblak
sierpień 2012
sierpień 2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz