Kęszyca Leśna i Zespół Kęszyczanki
10 lat istnienia Koła Gospodyń Wiejskich i Zespołu
Śpiewaczego „Kęszyczanki”. Aktywności społecznej Urszuli Grybskiej.
Plac główny
w Kęszycy Leśnej. Miejscu, które nie jest wsią ani miastem, powstało niedawno,
nie ma długich tradycji. Pani Urszula Grybska od 10 lat spontanicznie pracuje na rzecz lokalnej
społeczności, stara się zintegrować ludzi, którzy przyjechali tu z różnych
stron kraju. Założyła Koło Gospodyń Wiejskich, zainicjowała powstanie Zespołu
„Kęszyczanki” i śpiewa w nim. Tworzy lokalną tradycję.
Kęszyca ma ciekawą historię
współczesną. W latach 1927-35 Niemcy rozpoczęli zabudowę terenów z
przeznaczeniem na cele szkoleniowe Werhmachtu. Do zakończenia II. wojny
światowej mieścił się tu garnizon wojsk niemieckich. W leśnej bazie
„Regenwurmlager” – obóz Dżdżownicy (nazwa przejęta od rzeczki Struga Jeziorna)
w latach 1941-42 i do poł.1943 r. obozowały wojska hinduskie. W Kęszycy Leśnej
razem z innymi kolaboracjonistami: Tadżykami, Persami, Uzbekami uczyli się
prowadzenia dywersji, łączności radiowej, ćwiczyli skoki spadochronowe. Obiekty
Kęszycy Leśnej w styczniu 1945 r. w stanie prawie nienaruszonym zostały
opuszczone przez wojska niemieckie. Po wojnie do 17.12.1956 r.. był tu garnizon
Wojska Polskiego. Na podstawie umowy między rządami PRL i ZSRR z dnia
12.12.1956 r. obiekt przejęła Północna Grupa Wojsk Radzieckich. Stacjonowała tu
duża jednostka – brygada zabezpieczenia łączności frontu. Rosjanie
wszechstronnie zorganizowali garnizon uruchamiając w nim szkołę podstawową,
sklepy, klub oficerski, dom kultury, pralnie, łaźnie, mieszkania dla kadry
oficerskiej, funkcjonował też obóz pionierski dla dzieci kadry zawodowej. Po
awarii elektrowni jądrowej w Czarnobylu ze skażonego terenu przywożono tutaj
dzieci. Rada Miejska w Międzyrzeczu 11.02.1991 r. zobowiązała Zarząd Miasta i Gminy do podjęcia
starań o skomunalizowanie całości mienia po stacjonującej tam brygadzie
łączności Wojsk Federacji Rosyjskiej. 18.05.1993 r. podpisano ostateczny
protokół przejęcia garnizonu Kęszyca. Wojska rosyjskie opuściły garnizon
5.05.1993 r. Nastąpił wtedy początek wykupu nieruchomości i osiedlania się
pierwszych mieszkańców, także z odległych zakątków kraju i zza granicy. Nazwę
„Kęszyca Leśna” wieś otrzymała w 1995 r.
Jedynym zewnętrznym symbolem stacjonujących tu kiedyś wojsk rosyjskich jest Pomnik
Łącznościowca. Powstało Koło Gospodyń Wiejskich, Ochotnicza Straż Pożarna z
remizą, jest hotel, restauracja i sklepy. Kęszyca Leśna jest specyficznym
sołectwem. Mieszkańcy nie utrzymują się z
rolnictwa, wielu z nich to emeryci i renciści, pozostali dojeżdżają do pracy w
Międzyrzeczu i Świebodzinie. Kęszyca jest czymś na kształt małego miasteczka
wyposażonego w infrastrukturę komunalną, którego poszczególne obiekty
rozmieszczone są w lesie w bezpośredniej bliskości Jeziora Kęszyckiego.
Znajduje się tam 20 budynków mieszkalnych, 20 budynków koszarowych i
szkoleniowych, 2 budynki szkolne, 2 budynki sklepowe, budynek i sala
widowiskowo-kinowa na 500 miejsc, hala sportowa itd. Część gospodarcza Kęszycy
składa się głównie z dwóch obiektów: dużego magazynu paliw oraz blisko 30
pomieszczeń garażowych i magazynowych. Jezioro Kęszyckie (Krzewie) położone
jest 8 km na południowy zachód od Międzyrzecza. Ma charakterystyczny podłużny
kształt i otoczone jest Strugą Jeziorną, która płynie dalej przez jeziora
Kursko, Długie i Chęcińskie, aż do Zalewu
Bledzewskiego. Jezioro łącznie ze Strugą Jeziorną i systemem kanałów wchodziło
w system Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego.
To było zadanie - zintegrować
ludzi, którzy przyjechali tu z różnych stron. Nie były to migracje grupowe, z
jednego regionu, wsi, ulicy. Ludzie dopiero niedawno zaczęli się poznawać. Po
sąsiedzku. Pomagać sobie. Utrzymywać towarzyskie stosunki.
Koło Gospodyń Wiejskich. Staram
się zrozumieć, co to jest. Obok mnie na ławeczce siedzi pani Antonina Kowalska
– Korban, przewodnicząca Wojewódzkiej Rady Kobiet Kół Gospodyń Wiejskich w
Gorzowie. I inne panie, z okolicznych KGW – Nietoperka, Kaławy, Bukowca i
Pniewa – Co to właściwie jest Koło? – pytam. Żarty,
dowcipy. Kobieta we wsi jest do wszystkiego. Nie ma bez niej Dożynek.
Przekazuje tradycje swojego domu. Koła to formy sąsiedzkiej samopomocy. Matriarchat w
najlepszym wydaniu. Podpory mężczyzn. Twórczynie kultury materialnej i
duchowej. Kultury bardziej świadomej niż nieświadomej. Nie wszystkie mówią o
tym tak jasno jak pani Antonina, emerytowana nauczycielka, dyrektorka szkoły,
wieloletnia działaczka kultury. Patrzą na mnie, kiedy je pytam i uśmiechają
się. Znają te odpowiedzi. Koła Gospodyń Wiejskich to kuźnia bogatej kultury
ludowej, tak bogatej jak w naszym kraju… Rzadko która jest taka, jak Nasza.
Śpiewają dzieciom przy kołysce kołysanki, które usłyszały od matki. Na terenie
ziemi gorzowskiej jest 198 KGW. Przy wielu z nich są zespoły śpiewacze, ludowe.
Pieśń jednoczy najbardziej. Zespoły promują gminę. Koła Gospodyń Wiejskich są
formą samorządowej organizacji. Rozumie to burmistrz Tadeusz Dubicki gratulując
dzisiaj rocznicy 10.lecia działalności pani Urszuli Grybskiej i „Kęszyczankom”,
Kołu Gospodyń Wiejskich w Kęszycy Leśnej. Składając najlepsze życzenia. Razem z
przew. Rady Miasta i Gminy Maciejem Rębaczem, Lucyną Nowak, Romanem Rojkiem,
Jarosławem Pilarczykiem, Zofią Plewa, przedstawicielami Wojewódzkiego Związku
Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, Jerzym Kordelą, Zbigniewem Smejlisem
itd.
Umiejętność współpracy z ludźmi
jest cenną zaletą. Słucham pięknej pieśni, którą wspólnie wykonują na koniec
mszy św. inaugurującej obchody 10.lecia KGW i Zespołu „Kęszyczanki” pani Ula
Grybska i ks. proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego w Kęszycy Leśnej Jacek
Błażkiewicz. Ksiądz – na gitarze, pani
Urszula – swym mocnym głosem: „Jezu
jesteś moim życiem/nie zostawię Cię samego/w małej hostii ukryty”. Pieśń
jest tak piękna, przy tym łatwo
wpadająca w ucho, że być może stanie się przebojem muzyki religijnej. Ksiądz opowiada
mi potem, że usłyszał ją od kobiet. Ksiądz Jacek – z zamiłowania muzyk – w niekonwencjonalny sposób
zachęca parafian do lokalnej aktywności. Teraz organizuje Festiwal poezji
śpiewanej. W parafii jest człowiekiem o
dużym autorytecie. Otwartym, zaangażowanym. Ten duet z panią Urszulą bardzo mi
się podoba. Podoba mi się – muzycznie, i z punktu widzenia dobra lokalnej
społeczności.
Na rocznicy powstania Zespołu śpiewaczego trzeba być. To
niepisana zasada, której przestrzegają inne grupy śpiewacze. W strojach
ludowych śpiewają w czasie mszy a potem
podczas Koncertu „Ale Babki” z Piesek. Oprócz śpiewania i zdobywania nagród na
festiwalach mają kobiety ogromne zasługi organizując coroczny duży festiwal
ludowy w Pieskach. Jest z nimi sołtys Piesek Edward Suchecki. Przybyli
„Bledzewiacy” z Bledzewa i delegacje zespołów – Chóru „Echo” z Klubu Seniora w
Międzyrzeczu, bardzo dobrego utytułowanego Zespołu „Pod Gruszą” z Kurska.
Kultowa „Kapela Wujka Felka z Templewa” z rozpoznawalnym brzmieniem chórku
wokalistek i saksofonem Piotra Grządko. To typowa rodzinna kapela, z ambicjami
grania dobrej autentycznie ludowej muzyki. Pan Piotr opowiada mi legendy
rodzinne o jednorękim ojcu pana Wacława – akordeonisty. Zespół ma 6 lat. Śpiewają w nim: żona pana Piotra – Magdalena,
mama, jego ciocia, tata, który gra na bębnie, być może syn też będzie
kontynuował rodzinne muzykowanie… Pięknie – myślę. Pytam o plany. Kontrabas by
się przydał. Grają na prywatnych instrumentach. Próby odbywają się w sali w
Templewie. Pan Jan Tomczak sołtys Templewa, Rada Sołecka interesują się
zespołem, pomagają, to dobrze, kapela dzięki staraniom i ambicjom pana Piotra
wszędzie, gdzie występuje, jest dobrze zapamiętywana, budzi sympatię. Pan Piotr
starannie dobiera utwory, ze względu na ich tonację, rytm, chce, by były na dwa
głosy. I dobre przaśne ludowe niebanalne
teksty. Chce być rozpoznawalny. Folklor powinien być autentyczny. Dodam, że
Zespół powstał oczywiście przy Kole Gospodyń Wiejskich. Tej instytucji, która
jest jak podglebie naszej wsi i liczy sobie jako forma w naszej polskiej
tradycji 150 lat.
Pani Ula prowadzi uroczystość, przemawia,
śpiewa, wita gości, pełni honory Pani Domu. Dziękuje ze sceny osobom, które
pomogły w organizacji rocznicy: wymienia też Mirosława Berezińskiego, państwo
Grzywna, oczywiście sołtysa Kęszycy Leśnej Andrzeja Paszowskiego, Radę Sołecką,
ks. proboszcza z Templewa, Kazimierza
Czułupa, Jana Maksymiuka, seniorów z bloku 27 (za ciasta), pani poseł Bożenę
Sławiak z Sulęcina (za tort i nie tylko). Na koniec dołącza do koleżanek z
Zespołu. „Kęszyczanki”, jak przystało na gospodynie uroczystości, kończą
koncert występem, krótkim recitalem. Na osobnym stole wystawione są pamiątki
ich śpiewaczej aktywności. Puchary. Dożynki Gminne Bledzew 28.08.2010. XI
Festiwal Zespołów Śpiewaczych „Szparagowe Żniwa” 3.06.2007 r. VI Świebodziński
Przegląd Zespołów Śpiewaczych „Złoty Liść 2009”. Dzień Kultury Wsi na
Pograniczu Niemiecko – Polskim 26.06.2005 r. X Festiwal Śpiewaczy „Szparagowe
Żniwa” Trzciel 2006. XII Ogólnopolskie Spotkanie Grup Śpiewaczych Szprotawa
„Życie i Pieśń” 2004. Polsko – Niemiecki Dialog Społeczny 1000.lecie historii
Międzyrzecza. XIV Festiwal Grup Śpiewaczych „Ziemia i Pieśń” 2006. Szprotawa. Biesiada Andrzejkowa
Zespołów Śpiewaczych Regionu Kozła 25.XI.2011 r. Angelana 2007. Złota Fanfara
2011. Gala Biesiadna dni Ziemi Szczanieckiej 2007.VII Festiwal Zespołów
Śpiewaczych „Szparagowe Żniwa” Trzciel 2004. II Festiwal w Gorzyniu „Mundurowo
na ludowo” 17.06.2007. VIII Festiwal Zespołów Śpiewaczych ”Szparagowe Żniwa”
Trzciel 2004. Puchar – laureat „Szparagowe Żniwa” Trzciel 13.06.2010 r. Dzień Kultury
Wsi Pieski 2005. Dożynki Gminne Bledzew 28.08.2010 r. I Cysteriada Bledzew
2009. Wymieniam te daty i wydarzenia, by pokazać, ile rzeczy dobrych dzieje się
w wyniku śpiewania w Zespołach ludowych, śpiewaczych. Przemnożyć to trzeba
przez indywidualne i grupowe spotkania, przyjaźnie i znajomości. Pasje ludzi,
samorzutnie zawiązujące się organizacje samopomocowe, pączkujące wystawy rękodzieła
artystycznego, inne inicjatywy. Jak ta kęszycka – pomoc finansowa choremu na nowotwór
dziecku, małemu Adasiowi, za którą matka, ze wzruszenia roniąc łzy, ze sceny
dziękuje.
Iwona Wróblak
czerwiec 2012
czerwiec 2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz