środa, 17 lutego 2016

Wystawa fotografii Ryszarda Patorskiego


            - To bardzo dobry pomysł – tak dr historii Marceli Tureczek skomentował inicjatywę pana Ryszarda Pastorskiego, który wpadł na pomysł zrobienia wystawy 1.majowych fotografii autorstwa swojego i pana Andrzeja Niczewskiego. Dzięki życzliwości kierowniczki Klubu Wojskowego Wiesławy Murawskiej mogliśmy je oglądać w Klubie Wojskowym.
Wszystkie fotografie, jak mówi ich autor, zostały zrobione w 1974 r. Dzisiaj mają sentymentalną wymowę, to soczewka czasu. Odwiedzający rozpoznają młode wtedy twarze swoich znajomych i sąsiadów. Przede wszystkim kojarzą się im ze swoją młodością. Na polską historię najnowszą nie ma  co się obrażać – już się zdarzyła. Na sytuację polityczną mieliśmy wtedy ograniczony wpływ. Majówka to był festyn. Widzimy zapełnione ludźmi fotografie naszego międzyrzeckiego stadionu, ludzi z małymi dziećmi na ulicach miasta, młodzież. Po przemówieniach i pochodach spotykali się ze  znajomymi, potem koło Ratusza było piwo i kiełbaski.
            Wystawa to kronika czasu, tak teraz trzeba na to patrzeć. Bez ocen, bez wartościowania, tym zajmują się historycy. Fotografie Ryszarda Patorskiego to kronika naszego miasta. Ma ich w swoich bogatych zbiorach setki. Kilkanaście wypożyczył na potrzeby wystawy w miejscu, gdzie  zaczynał swoją fotograficzną przygodę.
            Młodsze pokolenie nie zna już tych ludzi. To historia. Wielu firm i instytucji, których członkowie wtedy maszerowali ulicami, też już nie ma. A  przecież tworzyły dzieje gospodarcze miasta, wielu ludzi spędziło tam kilkadziesiąt lat swojego aktywnego zawodowego i towarzyskiego życia. Nie  można tych lat wyciąć, wprost przeciwnie, nie ma takiej potrzeby. Historie indywidualne i zbiorowe już się wydarzyły. Z dobrze uchwyconych twarzy osób fotografowanych można wiele wyczytać. Fragmenty tamtejszej rzeczywistości, zatrzymanej w kadrze. Przede wszystkim ich młodzieńcze marzenia i  nadzieje. I nasze miasto, ulice, domy. Zauważając wszystko - hasła propagandowe, osoby oficjeli na trybunach, pegeerowskie ciągniki „Ursus”, taksówki marki „Warszawa”, słysząc orkiestry dęte z Obrzyc i z jednostki wojskowej, podziwiając krochmalone białe bluzeczki dzieci ze szkół podstawowych – należy patrzeć na kronikę czasu autorstwa naszego pasjonata regionalisty Ryszarda Pastorskiego jak na historię dwóch pokoleń, która już istnieje.
            W przygotowaniu wystawy pomagali Inga Murawska i Tomasz Nowak.

Iwona Wróblak
czerwiec 2012


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz