Ballady
Cohena w Klubie Wojskowym
Elżbieta
Dębska z balladami Cohena czyli Fajne
granie w Klubie Wojskowym - dzięki jego kierowniczce Wiesławie Murawskiej,
współpracującej z Jackiem Borowiakiem, którego pasją jest społeczne animowanie
kultury. KW to miejsce na niekoniecznie wyłącznie kulturę popularną, placówka ma
w planie niszowe koncerty też nieco ambitniejszej muzyki. Byliśmy świadkami
wspaniałego cyklu „Kawa i blues”,
koncertów, które dobrze uzupełniały „Jazz
na Obrą” ofertę z Międzyrzeckiego Ośrodka Kultury. W Klubie Wojskowym
występowali artyści niezupełnie z pierwszych stron tabloidów, warsztatowo
jednak nie gorsi od nich. Pani Murawska jest zawsze otwarta na propozycje,
dzięki jej osobie Klub Wojskowy nosi w sobie ogromny potencjał kulturotwórczy.
Otwarto
nową wystawę w holu Klubu. Znaleziona została na strychu koperta z sygnaturą dawnego
zakładu fotograficznego Andrzeja Niczewskiego, w niej zdjęcia dzieci, fotografie,
które czekają na identyfikujące je podpisy. Historia nasza najnowsza, może
znajdziemy w niej swoje miejsce. To mali międzyrzecznie z lat 70. i 80. Kronika
miasta, kronika ludzi. Fotografowie mają tą magiczną moc zaklinania na kliszy twarzy
i sytuacji. Utrwalone na papierze, czekają, by dopisać im okoliczności,
wydarzenia, nazwiska. Przyjdźmy do Klubu, a nuż to my zostaliśmy uwiecznieni w
teleobiektywie z tamtych lat.
Po
obejrzeniu zdjęć czas na koncert. Elżbieta Dębska z gitarą na scenie. Niewysoka
blondynka ze swoim gitarzystą Markiem Waszczyńskim. Dobra ambitna piosenka,
rock z bluesem, niebanalne teksty.
Z dostępnych informacji - wszechstronna
artystka, aktorka teatralna i filmowa, tekściarka, kompozytorka oraz
piosenkarka. Mieszka w Kielcach. Elżbieta Dębska
pochodzi z Wrocławia, gdzie ukończyła średnią szkołę muzyczną II. stopnia,
potem Wyższą Szkołę Teatralną na Wydziale Dramatycznym. Następnie przeniosła
się do Warszawy i pracowała tam jako aktorka i piosenkarka. Do tej pory zagrała
w kilkunastu filmach fabularnych i spektaklach telewizyjnych, które
reżyserowali m. in. J. J. Kolski, J. Kondratiuk, K. Zanussi. Przez 10 lat współpracowała
i koncertowała z Maciejem Zębatym śpiewając ballady Leonarda Cohena. Przez 3
lata mieszkała we Francji i występowała w klubach muzycznych, gdzie nawiązała
współpracę z wieloma wybitnymi muzykami. Obecnie koncertuje w
Polsce. Wykonuje kompozycje własne, ale sięga także po utwory innych artystów. Kryterium
doboru repertuaru to ciekawe teksty. Jej ulubiona muzyka to pomieszanie folku,
rocka, bluesa i jazzu. Znajdują one odzwierciedlenie w jej kompozycjach. Piosenki
Dębskiej znalazły się na liście przebojów Polskiego Radia Kraków, także w
audycji Marka Niedźwieckiego „Złote przeboje”, w „Radiu dla Ciebie” czy w „Radiu
Wrocław”.
Zaczyna od songu „Odeszła”. Refleksyjna pieśń o miłości
jako zjawisku, które - bywa, że odchodzi, tutaj upodmiotowionym, doznaniu
życiowym często nam towarzyszącym. Są też ballady Cohena. Słynne znane z płyt
M. Zębatego, przez Elżbietę Dębską wykonywane w jej specyficznym stylu,
własnym, kobiecym – autorskim. Piosenki - pamiętniki z pobytu we Francji.
Przemyślenia obcokrajowca na temat swego miejsca i tożsamości. Jest blues
wykonywany z lekką chrypą, tak jak być powinno, przeponowy wokal z dodatkiem
podkreślającej rytm gitary, standardy tego gatunku. Słuchamy ich z
przyjemnością. Afirmacji życia w przejawach dostępnych w danym momencie.
Rockowy, jak mówi Ela, utwór „My name is
Angeline” też bardzo strawny w słuchaniu. Prezentuje nam swoją najnowszą
kompozycję – „Podobam mu się”,
balladę o początkującej miłości, bardzo sympatyczną, opowiadającą o niuansach
spojrzeń i gestów, ukrytych pragnień i marzeń. Na koniec L. Cohena „Alleluja”, którą nucimy z artystką
wszyscy, chcemy by trwała jak najdłużej. Jeszcze Cohena „Zuzanna”, piękna opowieść o miłości nieuwarunkowanej żadnym
zamierzeniem intelektualnym, bożej miłości do świata, zjawisk, osób i zdarzeń.
Właściwej i zdolnej do wyrażenia dla wszystkich, w której tak chętnie się
rozpływamy spoczywając po długich podróżach życia.
Bardzo udany wieczór w Klubie
Wojskowym (dawniej Garnizonowym). Znajomość z panią Elżbietą Dębską zostanie
nam w pamięci. Może uda się nam ją zaprosić ponownie do Międzyrzecza.
Organizatorzy dziękują za pomoc
panu „Józiorowi”, który poświęcił jako wolontariusz dużo prywatnego czasu, by
dzisiejszy koncert mógł się odbyć.
Iwona Wróblak
styczeń 2012
styczeń 2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz