niedziela, 27 marca 2016

Nie zdobyty tym razem Zamek nasz....


            I była bitwa, z mnóstwem rycerzy, ktorym białogłowy przed wielkimi szrankami miód w dzbankach podawały, piwo czy wodę dobrą, aby w upale siły mężowie zachowali, do chwały rodu przyczyniając się, i do obrony grodu naszego między rzekami leżącego. Huku z bombard było dość, sześć ich stało przed mostem (onegdaj) zwodzonym, aż gorące powietrze owiewało gawiedź patrzącą, której dużo onego sobotniego popołudnia zebrało się na  dziedzińcu zamkowym.
            Gdy bitewna pieśń epos o chwale i krwi z basteji rozbrzmiewała "bo wszyscy mężni pójdą razem z nami", życie podgrodzia toczyło się jak co  dzień. Pod namiotami rozbitymi na dziedzińcu przy ognisku kawę arabską w tygielkach parzyła niewiasta czeska, z cynamonem, kardamonem, imbirem, bardzo słodką wonną i gorącą dla znaczniejszych ichmościów. Mężatki i panny w sukniach, z podwikami na szyji, z paskami u boku z sakwą krzątały się  przy ognisku, strawę szykując na biesiadę wieczorną. Rycerze kurty herbowe nakładali na świetne swoje zbroje a giermkowie pomagali im w tym ważnym zajęciu, po czym z synami swymi rycerze rozprawiali, też ubranymi godnie i sposobiącymi się w przyszłości do równie chwalebnych czynów.
            Mieczów i zbroi u nas w Międzyrzeczu był dostatek tego dnia. Nie tylko rycerze chodzili w błyszczących zbrojach  na przyszywanice nałożonych, kupić można było dla dziatwy małe tarcze i mieczyki, a łuki też i kusze, stroje przeróżne książęce i królewskie, też chleb z piekarni przaśny (Chłopska Masarnia Wiejska Piekarnia Bukowina Bobrzańska). Kiedy już kupili wszyscy zagrzmiał Zamek strzałem z armaty, przypomniał o dawnych swych dziejach. O bujnym życiu, krwi przelewanej tu, w warowni nadgranicznej często, i emocjach ludzkich zaklętych na zawsze w starych cegłach, w które wsiąkły jak w oko czasu, trwające w eonach chwil. Ciężko brzmiały na dziedzińcu zamkowym kroki zbrojnych, wymaszerowała jak ongiś w 1474 r., w  niespokojnym czasie po krzyżackich wojnach dopiero co wygasłych, drużyna wojów, w przyłbicach spuszczonych, w zbrojach lśniących w słońcu. Węgierski najeźdźca podszedł pod grube mury, sławetne Czarne Diabły, spustoszenie, śmierc i żałobę czyniące wtedy na połaciach wielkopolskiego kraju. Zapoyla może był między nimi, okrutny namiestnik swego króla Macieja Korwina Czarnym Krukiem zwanego, w każdym razie na przeciw nim wyruszyła druga drużyna, obrońcy naszego grodu, kolorowo ubrani rycerze z godłami rodów okolicznych i pierwsza potyczka między nimi była. Patrzyli na to  dzisiejsi międzyrzeczanie, praszczurów swoich widząc, ukontentowani, że ich z bliska mogą oglądać do woli. Jak posąg stoi rycerz dumnie sztandar grodu dzierżąc, by wszyscy widzieli, kto jest mężny i dzielny i czeka na podstępnego wroga. Albowiem nikt, jak mówi dziejopis, tej nocy przed szturmem oka  nie zmrużył czekając, tamta bezsenność i dzisiaj wisiała w powietrzu napięciem i oczekiwaniem, lekcją historii najbardziej skuteczną, żywą jak ludzie, którzy własnym kosztem szyją stroje, robią tarcze i miecze, z szacunku dla historii.
            Bogurodzica zabrzmiała, bo Mazurka jeszcze wtedy nie było, gromkim głosem, wtórował jej szczęk mieczy i świst strzał pierzastych, na moście rozgorzały zażarte walki na śmierć, i nikt nie wierzył w klęskę zapisaną już w Historii. Nie stała się też zamysłem autorów scenariusza, chociaż prawdę wszyscy znają. Padali rycerze i obrońcy, dymu było dużo i swądu prochu. I Pochód szedł za chwilę, wszystkich postaci, ktore dawno umarły, choć być  może nie całkiem, uczestników Dnia, kiedy Zamek przypomniał o sobie.
            Trzy dni gościliśmy rycerzy z Leszna, Gostynia, Płocka, Brwinowa, Krakowa, Szczecina, z Trampe pod Berlinem w Niemczech i naszych oczywiście międzyrzeckich wojów. Mieszkali na dziedzincu zamkowym, zabawiali nas licznymi konkursami, pokazami walk, odpowiadali na pytania ciekawskiej gawiedzi. Wielki piknik historyczny. Wielkie podziękowania dla naszego Bractwa Rycerzy Ziemi Międzyrzeckiej za zorganizowanie imprezy.

Iwona Wróblak

sierpień 2011

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz