Oskar Stabno
Trio
Sala kameralna Międzyrzeckiego Ośrodka Kultury. Unikalny
koncert młodego i bardzo zdolnego jazzowego pianisty Oskara Stabno. Notabene
wnuka Jerzego Garniewicza, lwowiaka występującego u nas na Kaziukach…Pieśniarz
mówi, że jest dumny z wnuka i cieszy się, że ten gra jazz.
Jazz nad Obrą w odsłonie bardzo tradycyjnej, rozpoznawalny
nawet dla laików. Chętnie słuchany, przede wszystkim może dzięki ogromnej
sprawności warsztatowej Oskara. Ten gra koncert niezmordowanie i w większej
części sam, z delikatnym akompaniamentem innych instrumentów. Muzycy mówią o doskonałym nagłośnieniu dokonanym przez
naszych akustyków z MOK. Koncert jest bardzo udany i satysfakcjonujący, zarówno
dla widzów jak i artystów. Kompozycje
także Oskara Stabno. Słyszymy też utwory przedwojenne w aranżacji jazzowej,
brzmią bardzo ciekawie.
Oskar Stabno Trio –
jazzowa grupa poznańskiego pianisty Oskara Stabno. Oskar w swojej twórczości
odwołuje się przede wszystkim do dorobku
kultowej postaci historii jazzu, Oscara Petersona. Na scenie towarzyszą mu dwaj
świetni instrumentaliści, wieloletni współpracownicy Wojciecha Skowrońskiego,
muzycy o ogromnym dorobku i doświadczeniu. Skład zespołu: Oskar Stabno –
fortepian, Zenon Strzałkowski - gitara basowa, Wiesław Lustyk – perkusja.
Oskar Stabno to pianista jazzowy
urodzony w Poznaniu wywodzący się z rodziny artystów z pokolenia na pokolenie.
Absolwent Poznańskiej Szkoły Chóralnej Jerzego Kurczewskiego oraz uczeń znanego
pianisty i pedagoga Piotra Kałużnego. Muzyk pomimo swojego młodego wieku ma w swoim dorobku artystycznym współpracę z takimi
sławami pianistyki jak Leszek Możdzer, Maciej Markiewicz, Stanisław Deja czy
Romuald Koperski. Zafascynowany brzmieniem i techniką gry swojego imiennika, genialnego kanadyjskiego swingującego improwizatora Oskara
Petersona, odkrywa przed słuchaczem możliwości
brzmieniowe i techniczne fortepianu. Jego gra to porywcza wirtuozeria oprawiona
elegancją i smakiem. Otwarty, poszukujący własnego brzmienia interpretuje
największych muzyków jazzu, Duka Ellingtona, Bill Evansa czy Jeffa Jenkinsa. Jego gra to porywająca
wirtuozeria oprawiona elegancją i smakiem.
Byliśmy
pod wrażeniem maestrii warsztatowej tego młodego pianisty. Jego olbrzymich
możliwości jako interpretatora i kompozytora. To dobrze, że tej klasy muzyków
możemy posłuchać w Międzyrzeczu, w MOK. „Jazz nad Obrą” dzieje się u nas.
Iwona Wróblak
grudzień 2011
grudzień 2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz