Requiem Wolfganga Amadeusza Mozarta
Sala
widowiskowo – kinowa Międzyrzeckiego Ośrodka Kultury. W Święto Niepodległości mieliśmy
wielką przyjemność wysłuchać wspaniałego koncertu - „Requiem” Wolfganga
Amadeusza Mozarta. I Koncert Symfoniczny w ramach Międzynarodowych Spotkań
Muzycznych. Pod patronatem burmistrza Tadeusza Dubickiego, współfinansowany
przez Fundację Współpracy Polsko – Niemieckiej. Patronat medialny: Gazeta
Lubuska, Radio Zachód, prasa lokalna.
Pomysł
koncertu narodził się podczas tegorocznych Dni Międzyrzecza. Jest owocem
współpracy z zaprzyjaźnionymi miastami partnerskimi. Koncert wykonała Orkiestra Symfoników Bydgoskich im. Joanna
Straussa pod dyrekcją Marka Czekały. Orkiestra powstała w 1995 r., składa
się z profesjonalnych muzyków. Zespół
wykonuje bardzo różnorodną muzykę, od klasyki poprzez muzykę salonową i filmową
aż do rocka. Dyrygowała Barbara Weiser – Lada. Pani Weiser – Lada jest
absolwentką Akademii Muzycznej w Poznaniu w zakresie chórmistrzostwa oraz
emisji głosu przy Akademii Muzycznej w
Bydgoszczy. W 2001 r. uzyskała tytuł doktora w Akademii Muzycznej w Warszawie w
zakresie prowadzenia zespołów wokalnych i wokalno – instrumentalnych. Jest
dyrektorem PSM I ST. w Słubicach i adiunktem w podyplomowym Studium Emisji
Głosu Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. Powołała do życia także Chór Akademicki „Collegium
Polonicom” i EV-Viadrina, jeden z trzech połączonych chórów występujących
dzisiaj na scenie MOK.
Chór „Collegium Polonicum” przygotował
już wiele koncertów. W swoim repertuarze ma pieśni z różnych epok i krajów.
Organizował koncerty w Słubicach i Frankfurcie nad Odrą. Specyficzną cechą
Chóru jest jego międzynarodowy charakter. Jego członkowie to w większości studenci
„Collegium Polonicum” – wspólnej placówki badawczej utworzonej przez
Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i Europejski Uniwersytet Viadrina
we Frankfurcie nad Odrą - oraz samego Europejskiego Uniwersytetu Viadrina. Chór
jest członkiem „Kunstgriff. Sieć Kulturalna – Netzwerk für Kulture V.”
Drugim
chórem, którego członkowie śpiewali w Międzyrzeczu, jest Kameralny Chór „Adoramus” ze Słubic. Chór powstał w 1991 r.,
obecnie działa pod patronatem Słubickiego Towarzystwa Muzycznego. Członkami
chóru są uczniowie szkół słubickich oraz studenci „Collegium Polonicum” ze Słubic i Europejskiego Uniwersytetu „Viadrina”
z Frankfurtu nad Odrą. W repertuarze mają pieśni ludowe oraz dzieła kościelne i
świeckie z różnych krajów i epok. Zespół jest zdobywcą wielu nagród, odbył
kilka zagranicznych tras koncertowych.
Nasz Międzyrzecki Chór Kameralny także brał
udział w tej uczcie muzycznej. Chór istnieje od 2008 r., wcześniej pod nazwą
„Musica Viva”. Zadebiutował na miejskich imprezach muzycznych i od razu zyskał
sobie sympatię swoim wysokim poziomem artystycznym. Teraz także jest animatorem
i organizatorem Międzyrzeckiej Uczty Chórów Amatorskich. Zainicjował tym samym nowy
rozdział w muzycznym życiu kulturalnym miasta. Obecnie chór liczy ponad 20 osób.
Uczestniczył m.in. w IV Ogólnopolskim Festiwalu Chórów „Silesia Cantat” Głogów
2010, 16. Ogólnopolskim Festiwalu Kolęd i Pastorałek w Będzinie. Jest laureatem
– zdobył Brązowe Pasmo – VI Ogólnopolskiego Konkursu Kolęd i Pastorałek w
Chełmie.
Requiem (łac. „odpoczynek”),
skrót od Missa requiem, Missa pro
defunctis, Msza za zmarłych, msza żałobna – to kompozycja mszalna wykonywana
w Dzień Zaduszny jak również podczas uroczystości żałobnych. Należy do typu
tzw. mszy wotywnych, czyli takich, które były zamawiane przez wiernych w
intencji ulżenia cierpienia duszom w czyśćcu. Początkowe słowa Introitu
pochodzą z 4. Księgi Ezdrasza Requiem aeternam dona eis Domine – Wieczny odpoczynek racz im dać
Panie.
Najstarszym pełnym opracowaniem Requiem
była kompozycja Guillaume Dufaya, która nie dotrwała do naszych czasów.
Najstarszym zachowanym Requiem jest kompozycja Johannesa Ockeghema, która
należy do obrządku nierzymskiego. Autorem pierwszego Requiem według obrządku
rzymskiego jest Antoine Brumel.
Wolfgang Amadeusz Mozart (ur.
27.01.1756 r. w Salzburgu, zm. 5.12.1791 r. w Wiedniu) – austriacki kompozytor,
razem z Haydnem o Beethovenem zaliczany jest
przez muzykologów do klasyków wiedeńskich. Urodził się w Salzburgu, ówczesnej
stolicy małego, niezależnego arcybiskupstwa w ramach Świętego Cesarstwa
Rzymskiego Narodu Niemieckiego jako siódme dziecko Leopolda Mozarta oraz Anny
Marii z domu Pertl. Miał starszą o pięć lat siostrę Marię Annę nazywaną
Nannerl, która także przejawiała uzdolnienia muzyczne. Razem z nią mały
Wolfgang grywał duety klawesynowe, ojciec – Leopold Mozart – woził ich z
koncertami po całej Europie. W roku 1761 Mozart skomponował swój pierwszy utwór
- Menuet i Trio KV 1. W wieku
trzech lat, słysząc grę siostry na klawesynie, zabawiał się wyszukiwaniem
tercji na tym instrumencie (jak wspomina później jego siostra). Od piątego roku życia uczył się gry
na klawesynie pod kierunkiem swojego ojca.
Na chrzcie nadano mu imiona Joannes
Chrysostomus Wolfgangus Theophilus. Przez większość życia kompozytor
posługiwał się jednak imionami Wolfgang Amadé. Amadé to francuska
wersja greckiego imienia Teofil (przyjaciel Boga lub umiłowany
przez Boga). Wcześniej używał także wersji włoskiej (Amadeo). We
wczesnych dokumentach występowała również forma Wolfgang Gottlieb (Gottlieb
to niemieckie tłumaczenie dla Teofil). Natomiast nigdy nie używał
najpowszechniejszej dzisiaj wersji łacińskiej Amadeus. W dzieciństwie rodzice
używali również zdrobnień Wolferl, Wolfgangerl i we wczesnych
czasach Wolfi, o czym wiadomo z listów ojca i innych źródeł.
W styczniu 1762 r. w Monachium, habsburskiej
stolicy, Wolfgang i Nannerl zaprezentowali się jako klawesyniści zarówno na
dworze cesarskim, jak i w pałacach arystokracji. Wolfgang i Nannerl
koncertowali też w Augsburgu, Schwetzingen, Moguncji, Frankfurcie n. Menem itd.
W 1764 r. Wolfgang zagrał w Wersalu dla Ludwika
XV i w pałacu Buckingham dla Jerzego III. W 1769 r. Mozart został
koncertmistrzem kapeli arcybiskupiej. Papież podziwiał geniusz młodego twórcy i
nadał mu tytuł Kawalera Orderu „Złotej Ostrogi”.
Jeszcze w październiku 1791 r.
nikt by nie przypuszczał, że za 2 miesiące Mozart już nie będzie żył. Przez
wiele lat nie wiedziano, co było przyczyną śmierci kompozytora, tradycja
romantyczna stworzyła wokół tego faktu wiele fantastycznych legend. Po długotrwałej
analizie medycznej Antona Neumayra ustalono jednak dość szczegółowy przebieg
choroby Mozarta, w którego opisie znajdują się takie objawy jak wysoka
gorączka, obfite wydzielanie potu i wysypka, stan zapalny i obrzmienie w
obrębie kończyn, unieruchomienie ciała z powodu silnego bólu. Diagnoza mówi o
ostrej gorączce reumatycznej z obrazem klinicznym nawrotu reumatoidalnego
zapalenia stawów i jednoczesnym wystąpieniem reumatyzmu mózgowego połączonego z
bardzo wysoką temperaturą i paraliżem najważniejszych ośrodków mózgu. Za
bezpośrednią przyczynę śmierci uznaje się upust krwi dokonany przez medyka na dwie godziny przed
śmiercią Mozarta. To był zespół chorobowy wywołany był przez paciorkowce. Śmierć
przerwała pracę Mozarta nad mszą żałobną Requiem. Na prośbę żony Mozarta dzieło
to dokończyli jego znajomi kompozytorzy, Joseph Eybler i Franz Xaver Süssmayr.
W rękopisie Mozarta ostatnie nuty postawione jego ręką przypadają na 8 takt
partii wokalnych Lacrimosa. Długo wierzono, że Mozart zmarł w nędzy i zapomnieniu, pochowany w grobie dla ubogich. W
rzeczywistości, choć jego twórczość nie była już tak modna w Wiedniu, w dalszym
ciągu otrzymywał jednak znaczące przychody z różnych stron Europy. Został
pochowany w grobie 3. klasy, tak jak większość mieszkańców Wiednia.
Po garści informacji o słynnym kompozytorze, które
usłyszeliśmy od prowadzącego, czas na muzykę, na ucztę. Dosłownie. Dawno nie
słyszeliśmy w naszym MOK takiego koncertu. Mam nadzieję, myślę, że to dopiero początek
tego typu imprez.Wraz z Orkiestrą występowało czworo solistów. Maria Rozynek –
sopran, Marta Panfil – mezzosopran, Eryk Rymanowski – bas i Bartosz Borula –
tenor. Wszyscy utytułowani, z dużym dorobkiem artystycznym. Całością
zawiadywała wspomniana już dyrygent Barbara Weiser – Lada. Monumentalny koncert
w naszej sali filharmonicznej, jaką 11.listopada stała się sala widowiskowo –
kinowa. Artyści występujący w Międzyrzeczu stale i niezmiennie wyrażają słowa
uznania dla naszych akustyków za ich profesjonalizm. Święto Niepodległości
obchodzone było w sposób godny, uczczone pięknym koncertem. Dzień ten stał się
przez to odświętny w znaczeniu
kulturalnym, tak jak to być powinno.
Iwona
Wróblak
grudzień 2011
grudzień 2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz