piątek, 22 lipca 2016

Hugo van Dalen i Anna Ziółkowska z koncertem z Międzyrzeczu


            Kościół Św. Jana. Kolejny koncert z cyklu Letnie Koncerty na organy. W ławkach fani muzyki klasycznej, których III. Edycja spotkań muzycznych w kościele już dorobiła się sporej grupki. Jak pięknie brzmią nasze organy, wyremontowane kilka lat temu, również dzięki inicjatywie społecznej, przekonujemy się prawie co tydzień, bo taka jest częstotliwość muzycznych spotkań na Letnich Koncertach.
            Muzycy zapraszani przez organizatorów – ks. proboszcza Marka Walczaka i Zdzisława Musiała – przyjeżdżają koncertować do Międzyrzecza co  roku. Gotycka katedra kusi doskonałą akustyką, i gościnnością gospodarzy.
            Anna Ziółkowska. Sopran liryczny. Już raz wystąpiła w koncercie I. Edycji. Urodziła się w Sierczu pod Międzyrzeczem. 28 lat temu wyemigrowała do Holandii. Mieszka w Spijkenisse pod Rotterdamem. Od dziecka bardzo lubiła śpiewać, jednak dopiero w Holandii miała warunki ku  temu, by realizować swoje życiowe pasje. Zaczęła od okresu próbnego w rotterdamskim chórze. Wschodniosłowiańskim, nieco metalicznym tembrem głosu pani Anny zainteresował się dyrektor chóru, który namówił ją do pobierania prywatnych lekcji śpiewu operowego. Pierwsze lekcje profesjonalnego śpiewu pani Ziółkowska brała u holenderskiej śpiewaczki Roberty Crosi Manon. Z jej obecnym akompaniatorem Hugo van Dalenem poznali się 7 lat temu. Pan van Dalen uczył gry na pianinie syna pani Crosi i został przez nią pani Annie polecony jako dobry akompaniator. Edukację muzyczną pani Ziółkowska poszerzyła o lekcje z teorii muzyki w szkole muzycznej w Rotterdamie. Obecnie nadal doskonali technikę wokalizy u pani Elisabeth Damen. Brała już udział w koncertach solowych jako sopran. Za kilka miesięcy śpiewać będzie partie wokalne w operze „Joanna Dark” G. Verdiego. Opera, wielkie przedsięwzięcie, blisko 100. osobowy zespół, wystawiona będzie w Rotterdamie. Pani Anna z nostalgią wraca do Polski, do ojczystych miejsc, Siercza, Międzyrzecza, gdzie spędziła swoje dzieciństwo i młodość, by dzielić się swoją miłością do muzyki klasycznej. Z natury romantyczka, szczególnym sentymentem darzy opery, zna wiele arii, kilka z nich prezentowała nam na koncertach w Międzyrzeczu i w Zielonej Górze.
            Hugo van Dalen. Pianista i organista. Ukończył Królewskie Konserwatorium w Gent (Belgia) i w Hadze (Holandia). Był dyrektorem średniej szkoły muzycznej, wykładał tam naukę gry na organach, fortepianie i teorię muzyki, obecnie na emeryturze. Jest akompaniatorem i organistą w Instytucie Muzyki i Tańca w Rotterdamie. Koncertuje na terenie zachodniej części Holandii. Stale aktywny muzycznie, z przyjemnością przyjeżdża z panią Anną do  Polski – na koncerty m. in. do Międzyrzecza, w ramach Letnich Koncertów Organowych. Prywatnie miłośnik psów, ma w siebie w Rozenburgu dwa: pudla Sonię i teriera Kritosa. Pan Hugo uważa, że każdy rodzaj muzyki jest inspirujący. Od salsy, jazzu i rok-and-rolla po Bacha i Rachmaninowa, którego ceni za rosyjskie i starocerkiewne akcenty muzyczno kulturowe. Muzyczne fascynacje wzbogaca filozoficznym podejściem do roli muzyki jako organizatora bytu ontologicznego człowieka.
            Koncert. Z niecierpliwością czekamy na rozpoczęcie. G. F. Haendel - Hugo van Dalen zaczyna triumfalnie i lekko utworem instrumentalnym „Itrada alla marcia e Fugetta D-dur”. Pani Anna zaśpiewa swym mocnym sopranem arię z opery „Rigoletto”, z akompaniamentem pana Hugo. Król muzyki organowej, rozpoznawalny dzięki swojemu niepowtarzalnemu brzmieniu, którego utworów nie braknie na naszych koncertach – J. S. Bach: „Wariacje na temat”. Piękna aria „Ave Maria” Franza Schuberta w wykonaniu pani Ziółkowskiej. Tańce dworskie z epoki Ludwika XIV Christopha Graupnera, wykwintne, lekkie, skoczne. Wolfgang Amadeusz Mozart też jest reprezentowany. „Aria Miłości” z „Wesela Figara”.
            Poważniejsza tematyka. „Wieczorne myśli” Felixa Mendelsohna – Bertoldy, w aranżacji Rogiera van Otterloo. Z znowu aria operowa. „Sprzedana narzeczona” B. Smetany. Pełna gwałtownych uczuć, namiętności, tragizmu. Fascynacje wschodniosłowiańską muzyką religijną pana van Dalen. Sergiej Borkiewicz „O Griszy, spacerującym mnichu”. Staroobrzędowe brzmienia, prawosławne. Powaga i dostojeństwo. Piotr Czajkowski – aria z opery „Jolanta”. Inna muzyka religijna. „Andante religioso allegro” Leona Boellmana. Interpretacje instrumentalne pana Hugo są uważnie słuchane, absolutna cisza towarzyszy koncertowi.
            Francuski walc G. Pucciniego. Z opery „La Boheme”. Subtelne nuty tańca. I muzyka już XX. wieczna, by urozmaicić repertuar koncertu. „Wariacje” E. Elgara, brytyjskiego kompozytora. Feeria propozycji brzmieniowych, jakie niesie ze sobą instrument-orkiestra, jakim są organy.
            Na bis nasza para holenderskich gości przygotowała „O Mio Babino caro”, pieśń do ojca z opery „Giovanni Schicchi”.
Organizatorzy dziękują międzyrzeckiemu Studiu Filmowemu „O i P” (Dom Towarowy) i zapraszają na pozostałe koncerty.


Iwona Wróblak
sierpień 2009

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz