sobota, 30 lipca 2016

Świat w moich dłoniach



            „Archimedes” na Głębokim. W tomiku wierszy Jana Polkowskiego, głuchoniewidomego poety, czytam: Z mnogości hiobowych doświadczeń/poeta wykuwa materię/wieczne pielgrzymowanie. Tomik ma tytuł: „Tęsknisz za kroplą wody”. Głuchoślepota... jednym odbiera barwy i  dźwięki, światła/drugich gwałtownie wprowadza w rzeczywistość ciszy i ciemności(...) tęsknisz za kroplą wody/usychasz”.
            Tomik leży na stole, obok albumu „Rzeźba głuchoniewidomych”. Wśród innych wydawnictw, wyłożonych w ramach spotkania integracyjnego Towarzystwa Pomocy Głuchoniewidomym. Pośród czytników, innych pomysłowych urządzeń umożliwiającym osobom z dysfunkcją wzrokowo – słuchową uczestniczenie w życiu kulturalno – społecznym. Dotyk wyobraźni, wspólny nam wszystkim, rozumiemy część świata osób głuchoniewidomych, dzisiejsze spotkanie pomoże nam wszystkim jeszcze lepiej się poznać. Bardzo warto.
            W spektaklu przygotowanym przez członków Regionalnego Klubu TPG (osoby z jednoczesnym uszkodzeniem wzroku i słuchu, wolontariuszy) we współpracy z Magdaleną Jakubowską, Elżbietą Szafrańską – terapeutkami z Domu Pomocy Społecznej w Rokitnie usłyszymy teksty pt. Na drogach przyjaźni – to jednocześnie tytuł przedstawienia, wymiar kontaktu międzyludzkiego – Jurek, artysta malarz, mówi: o wspaniałościach świata, które dotyka wyobraźnią – komu miałbym opowiadać, kiedy nie mam przyjaciela. Stwórca dał mu, Adamowi, możliwość poznania, odczuwania, bycia we  wszechświecie, ten świat widzimy, my – oczami, inni – wibracją, dźwiękiem, jeszcze inni wyobraźnią i alfabetem Lorm’a... Nie mogę napatrzyć się,  wzruszona, kiedy jedna z wolontariuszek – Zuzanna Marzol opowiada osobie głuchoniewidomej - o akcji przedstawienia, relacjonuje tekst mówiony, po  prostu opowiada jakąś historię - wodząc palcem po wnętrzu dłoni. Ich kod porozumienia, dwadzieścia kilka liter, język – nie mogę w ten sposób tego nie  powiedzieć – ma coś z intymności najgłębszej ludzkiej sympatii i empatii – dotykanie wnętrza swoich dłoni, skłaniające w tym rodzaju kontaktu do  delikatności. Nic z twardego uściśnięcia towarzysko – biznesowych konwencji, ustalania formy dominacji... Czy trudno się nauczyć tego języka, DOTYKANIA, pytam Martę Kamer, koordynatorkę projektu aktywizacji zawodowej „Weź sprawy w swoje ręce” osób głuchoniewidomych. – Nie – mówi - nie...
            Przekonuje mnie o tym, kiedy wsłuchuję się w klimat „Dróg przyjaźni”, Krystyna Luc. Ciemne okulary. Wyraźne mocno akcentowane frazy własnego jej wiersza o Sieci, która zatrzyma w swych oczkach chwile, ich imiona to łagodność, dobroć. Sieć, która przerywa nużący ciemnością rytm dnia. Słowa tak w niej utkane brzmiące jak dotyki rąk (spoglądam znowu na rozmawiających Lorm’em...). Sieć darować każdemu, jak zapachy bzu (Sylwia Bartczak – tłumacz-przewodnik towarzysząca pani Krystynie trzyma w ręku prawdziwy fioletowy bukiet bzu). Poetka ma taką Sieć, przyjazną, otwartą, gotową, od wszystkich nas – tych, którzy czekają w ciemności. Czekajmy na własne sieci, przestrzenie naszej sympatii – z dobrocią-łagodnością-pokorą... Utwór pełen tekstów podwójnych i znaczeń uniwersalnych, doświadczeń autorki opartych na głębokich przemyśleniach egzystencjalnych. Filozoficznych. Artykułowanych świadomie, z przesłaniem. Jego treścią są odczucia osób głuchoniewidomych.
Jak powiedział później zaproszony i obecny na spotkaniu Kurator Oświaty Ferdynand Sańko, będzie przyjeżdżał na spotkania TPG, żeby usłyszeć wiersze, zobaczyć twórczość, spotkać autorów...
            Karolina Szulga, w jednej z odsłon spektaklu, na Drogach przyjaźni, muzycznie, w konwencji poetyckiej piosenki, mówi o swojej wersji kontaktu, we własnym rodzaju wrażliwości. „Jestem wodą, powietrzem...” w śnie, który jak piękny mit, gdzie stwórcą jest Ona, budująca płaszczyznę i świat, w  którym my słuchający-uczestniczący chcemy być z nią. Świat zrealizowany, Karoliny, tegorocznej laureatki wyróżnienia w VII. Edycji Lady D.  przyznawanego dla niepełnosprawnych kobiet sukcesu, w kategorii kultury i sztuki. Karolina jest jedną z sześciu osób wyróżnionych w tym roku. Pozdrawia Karolina, jak wszyscy występujący, w geście wyciągniętych ku nam, języka Lorm’a otwartych wnętrzy dłoni naszych, w języku „delikatności niemówienia”, zrodzonym z lęku, „że miłość może umrzeć jeszcze przed nami”, pozdrowienia dla tych, którzy, o to, się boją...
            Emanacje, które ku nam idą ze sceny zaimprowizowanej w Ośrodku „Archimedes”. Emanacje porozumienia, znalezienia języka wzajemnego przekazu, bogów i bogiń niezależnych od doktryn i religii. Mówienia i słuchania. Sacrum jest w ludzkiej przyjaźni. Izabela Gorczyca Brail’em czyta następny wiersz, poezje Andrzeja Rocha Żakowskiego. Dotyka, dosłownie, na białej kartce wypukłych znaków. Transponuje na mowę. Notuję akapit: „Twoje ręce...” Samorzutnie jeden z widzów miga siedzącej obok kobiecie. Chce przekazać... Jest studentem, ale tego nie uczył się na uczelni... to nie  „tłumaczenie” z języka, próbuje opowiedzieć nam potem swoje wrażenia z kontaktów z osobami głuchymi.
            Jest taka pozycja książkowa, która poleca mi Nina Kołbuc, Petera Heepa „Świat w moich dłoniach”. O osiąganiu sukcesów mimo niepełnosprawności, też z jej powodu. Marek Kabarczyk głuchoniewidomy autor „ Dotrzeć do celu. Życie bez słuchu i wzroku” stworzył pierwszy w Polsce syntezator mowy. Jest założycielem wrocławskiej firmy „Altix”, zatrudniającej osoby niewidome. Mając jedynie 2% wkładu własnego dzięki dofinansowaniu z PFRON można zostać właścicielem różnych urządzeń bardzo ułatwiających codzienne czynności. Uszkodzenia zmysłów dadzą się  zastąpić urządzeniami informującymi dźwiękiem o godzinie, o treści rozmowy telefonicznej, rozpoznającymi - w podczerwieni - światło i kolory, dowolnie powiększającymi litery w tekście. Brail’owskim monitorem, który możemy dopiąć do domowego komputera. Urzędowe dokumenty mogą być „czytane” skanerem, przetwarzane przez komputer specjalnym programem. Książki są dostępne za pomocą czytaka, jest już ich duża biblioteka w kraju.
Informacje są dostępne w literaturze, np. w „Biuletynie Sekcji Rodziców i Opiekunów Dzieci Głuchoniewidomych”, „Kwartalniku Towarzystwa Pomocy Głuchoniewidomym „Dłonie i Słowo”.
            W czasie, gdy niektórzy, dzięki zaprzyjaźnionym z TPG plastyczką: Joanną Kozakiewicz, Barbarą Ptak kreują z gliny wytwory swojej wyobraźni, Rafał Bączkowski z airsoftowej „242 Grupy Specjalnej” zachęca wszystkich do niecodziennych wrażeń i sprawdzenia siebie w roli strzelca. Niesamowite odczucia, niecodzienna propozycja, która spotkała się z bardzo dużym zainteresowaniem.
            Dostępni są specjaliści zaproszeni na spotkanie. Prawnik, po wykładzie na temat korzystania przez osoby niepełnosprawne ze swoich obywatelskich praw związanych z uczestnictwem, np. poprzez udział w wyborach do Europarlamentu, w życiu polityczno – społecznym, odpowiada na  liczne pytania indywidualne. Są obecni zaproszeni działający w Stowarzyszeniu „Szansa” Sylwia Guzicka i Hanna Szulga, Barbara Kaczmarczyk z  Polskiego Związku Niewidomych, Arleta Stachecka dyr. Ośrodka Szkolno – Wychowawczego. Obecność tych osób, tak głęboko zaangażowanych w  społeczną pracę na rzecz niepełnosprawnych to także część owego w spektaklu w początkowej scenie odsunięcia na bok ciemnej kurtyny, by świat widowni i sceny stał się jednym.
            Ewa Skrzek – Bączkowska, Lubuski Pełnomocnik Wojewódzki Towarzystwa Pomocy Głuchoniewidomym, wspólnie z Jackiem Bełzem właścicielem Centrum Turystycznego „Duet” organizator spotkania integracyjnego, inicjuje nasze zapoznanie, zaproszone osoby z Polski, z Białegostoku, Poznania, Warszawy, obszaru naszego województwa. Kończąc dzień spotkań, rozmów, przeżyć. Artystycznych, osobistych, towarzyskich, poznawczych. Im bliższa bliskość, jak śpiewa w podkładzie muzycznym Michał Bajor, w tańcu jednoczącym, końcowej scenie spektaklu, krąg dłoni, który tworzy. Klimat, atmosferę. I maski sceniczne zdjęte, już nie są konieczne, jako pierwszy etap ochrony, schronienia, niezależności. Tożsamości. Budowanej w  ramach pomocy współobywatelskiej w TPG.
Jak w zamykającym przedstawienie akapicie: „Ludzie, którzy chcą się porozumiewać zawsze znajdą drogę do siebie.”
Na drogach przyjaźni głuchoniewidomych są także Dyrektor Ośrodka Sportu i Wypoczynku w Międzyrzeczu – pan Janusz Iwiński, który po raz kolejny ugościł przybyłe na spotkanie osoby, a także wspierająca organizację pani notariusz Mirosława Kowalik, Dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury - Bartłomiej Kucharek, pani Ewa Szarata z Biura Projektów i Kreśleń, internetowy sklep ASG, Urząd Miasta Międzyrzecz, który po raz kolejny dołączył do listy sponsorów. Całość przedsięwzięcia nie powiodłaby się, gdyby nie pojedyncze uczynki ludzi dobrej woli, a przede wszystkim wolontariuszy Lubuskiej Jednostki TPG - na czele z tłumaczem-przewodnikiem Agatą Raciborką, Małgorzatą Miłaszewską, Mateuszem Fornalikiem i wieloma innymi osobami.


Iwona Wróblak
czerwiec 2009

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz