środa, 6 lipca 2016

Wypukłe obrazy świata


            Książka Artystyczna. Projekt Warsztatów Aktywizacji Społecznej: ”Dotyk Wyobraźni”- jako cykl zajęć artystycznych w Lubuskiej Jednostce Wojewódzkiej TPG.
Książka Artystyczna. Tutaj obiekt odbierany zmysłowo, charakteryzowany przez zapach, odbieraną w dotyku materię tworzywa, jej wizualne - świadome i nieświadome elementy. Książka ta potrzebuje przestrzeni, radości dotykania jej, wąchania, wnikliwego oglądania, rozumnego czytania ukrytych treści. Jest jak rozwinięcie aktywności osób głuchoniewidomych i nabycie przez nich umiejętności wyrażania siebie poprzez sztukę.
            Z przestrzeni szorstkości, gładkości, chropowatości, rurek dłuższych zakończonych ostro, z rzeczy gładkich, jakimi są satynowe materiały i  miękkich, jakimi są pluszowe. Okrągłe koraliki i płaskie jak dyski guziki. Liście mokre i świeże, i ususzone, bezwodne. Muszelki morskie pofałdowane i  twarde, i gramatura tapet i oklein, jak falowa struktura przestrzeni. Tapet ściennych wzory wytłoczone, których ornamenty można czytać palcami. Wszystko co jest dotykiaste, nierówne, co jest materiałem do czytania dla głuchoniewidzących. Po co się dotyka – pytam Ewę Skrzek – Bączkowską, lubuskiego Pełnomocnika Wojewódzkiego Towarzystwa Pomocy Głuchoniewidomym, nauczycielkę zatrudnioną w SOSW, gdzie odbywają się  Warsztaty. – Żeby poznać – mówi.
            Dotykam opuszkami palców materiałów zgromadzonych w sali na potrzeby dzisiejszych warsztatów. Przesypuję między palcami ziarna zbóż. Wzrok mi dopowiada, że jedne są bardziej drobne, inne większe. Głuchoniewidomi nie mogą kompensować braku zmysłów innymi, jak to bywa w  wypadku głuchych czy niedowidzących. Jak mówi pani Ewa, muszą posiłkować się pozostałą całością sensoryczną.
Butelki kleju polimerowego jako spoidło. Będzie można w nim zatopić kolczastość, bąbelki, temperaturę metalu, szpilkowatość igieł sosnowych, słowem istotność każdej rzeczy, którą się wybierze do komunikacji ze światem. Na imię jej Książka artystyczna. Do Komunikacji pozawerbalnej. Współpracy w  grupie. Uzewnętrznienia świata własnych przeżyć i odczuć. Nauki jak akceptować innych i być akceptowanym.
Koraliki można nawlec na nitkę i umieścić na planszy. Można zrobić wiele innych rzeczy na Pierwszej Stronie Książki. Joanna Kozakiewicz i Hubert Winnik, instruktorzy, plastycy z wykształcenia, poprowadzą warsztaty. Potem zszyją Książkę. Jakieś inspiracje? Podpowiedzi? Tak. Wspaniałe, moim zdaniem. Przez wielkie kolumny, z pomocą migaczki wolontariuszki Zuzanny Marzoł tą inspiracją jest słuchowisko pt. „Alicja w Krainie Czarów”. Wyjść poza funkcję, którą mamy pełnić, stać się podmiotami. Umieścić swoje wrażenia na planszy, zapamiętane obrazy. Palcami umieścić w przestrzennej Książce.
            Królicza nora nam wyrasta jak wklęsłość. Siatka świata nieliniowego. Wymiary w nim zależą od punktu obserwacji. Gnie się obraz, Alicja wkracza w świat płaszczaka Gamova, który poznaje jeszcze inne niż długości i szerokość styczne. Muzyka, która jak elektryczna elipsoida wybucha nam w mózgu, kiedy akcja słuchowiska dotyczy problemu komunikacji między wielkimi kwantami energii, jakimi są ludzkie istoty, cichnie i zanika, kiedy rzecz dzieje się wewnątrz obwodów scalonych naszej psyche. O Bycie pytanie, czym jest Wewnątrz, jedność która przechodzi w Zewnętrze, scala nas z wszechświatem, wywraca podszewkę, nie ma nic poza przestrzenią umysłu. Muzyka, dźwięki niemelodyczne, żyje własnym rytmem, pozornie niezależnym od woli Alicji, na pewno od jej ego. Wymiary świata, ukształtowane kiedyś w pierwszych sekundach wybuchu, fizyczne prawa, nie są absolutne. Są niejednokrotnie wymiarami naszego strachu, złudzeń człowieka. Dziwna powieść, dziwna Niby-Książka, wielki worek inspiracji. Dziecięcy świat, mityczny świat, filozofii Bytu, która uprawia każdy z nas z tytułu swego człowieczeństwa. Logika pozornie nieuporządkowana, Miś jest maleńką jaszczurką, a  podmiot/przedmiot oddziałuje na obiekt swej obserwacji zmieniając swe kształty. A kim jesteś? – pytają Alicję. Tego właśnie nie wiem – odpowiada – nie  pamiętam niczego w sposób normalny. Normalny czyli cudownie odwrócony, jak Druga strona Lustra.
            Jak słuchanie odwraca świat. Jak chwytanie nie-pytań zmusza do pytań. Porusza dźwięk wiele strun, o których nie wiemy. Ewa robi zdjęcia osobom słuchającym Alicji w Krainie. Jak się Czarów słucha, jak słucha się bajki, jak to jest zobaczyć uśmiech Kota bez Onego kota, czym jest lub co jest  to wrażenie, że się widzi Uśmiech kota Bez.
RZECZ POLEGA NA ROZUMIENIU NAJPROSTSZYCH RZECZY CZYLI NA DOTYKANIU – słyszę w którymś momencie frazę. Jak mówiła pani Joanna, zapamiętać coś, co ważne. Dla naszej Książki. To dla mnie koan do zapamiętania. O „Dotykaniu” miękkiej rzeczywistości jak tkaniny ziarnistej muszelki, poza pięcioma wymiarami zmysłów. Należą do świata rzeczy, które mogą ulec utracie. Tak jak entropia rozkłada ciała materii, ale nie  jest istotą bytu. Zuzanna miga, tłumaczy treść słuchowiska, jak mi później mówi, skupia się na konkretach. Sens, w końcowym akapicie, nie dotyczy gry. Nie o to chodzi, jak wcześniej tłumaczyła uczestnikom warsztatów plastyczka pani Kozakiewicz, by opowiadać. Dotykać sensu, czy wyobrażeń o sensie, jak faktury snu naszego o rzeczywistości. Odległość nie ma sensu, bo po drugiej stronie jest brzeg… Drugi brzeg.
Brail’a, czytając, dotyka się obydwoma rękami. Jest większy zasięg dłoni, dwie ręce. Do objęcia świata lub człowieka.
            Książka będzie miała tytuł: „ Alicja po prostu piękny tytuł”. Podpatruję plansze powstającej Książki Artystycznej. Jedna z kart, indywidualnych stron słuchania przepięknego słuchowiska; Przestrzenne kłosy zboża przyklejone do płaskiej karty – łąki. Wizje Alicji powielają się poprzez przestrzenie struktury wyobraźni osobistej autorów. Wielki Królik jak konkret-obraz w książce. Sieć z tkaniny, jej oczka, las, jezioro jak chtoniczny topos wędrówki Alicji w głąb. Poplątane nici moherowe długie niepocięte jak jednak nie pozbawiona logiczności akcja sekundy-za sekundą naszego mijania czasu. Dwuwarstwowe widzenie świata, wielkie liście większe niż drzewa. Słońce Jurka ma promienie tylko z jednej strony. Jak kształt dopasować do zamiaru twórczego, do kompozycji. Wypukłe obrazy świata. To jak jeden wymiar więcej. Wklęsłość króliczej nory w słuchowisku to koan, który realizowany jest na moich oczach w sali SOSW.


Iwona Wróblak
listopad 2009 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz