Davide Monti
– skrzypek Przedsionka Raju
Świątynia p.w. św. Jana, pierwszy z tegorocznych
koncertów w Międzyrzeczu z cyklu „Przedsionek Raju”, będących lokalnym wstępem
do koncertów w Paradyżu. Mieliśmy
zaszczyt słuchać jednego z 3. koncertujących w okolicy muzyków – skrzypka
Davida Monti z Włoch.
Doskonała akustyka gotyckiej katedry. Gospodarz parafii
ks. Marek Walczak, znany z promowania muzyki i kultury w Międzyrzeczu, zaprasza
na ucztę muzyczną. W programie skrzypce
Davida Monti’ego, m.in. improwizacje na barokowe skrzypce.
Muzyka barokowa ma to do siebie, że pozostawia dużo
miejsca na autorskie interpretacje. Wysłuchaliśmy pięknych, nie granych na co
dzień często, kompozycji z XVII – XVIII wieku, autorów mniej i bardziej znanych:
Johan Hetmich Roman (1694-1758) „Assaggio”,
Pietro Antonio Lacatelli (1695 – 1764) „Capricco
nr 3”, Georg PfilippTelemann (1681 – 1767) „ Fantazja a-moll na skrzypce solo „Moderato”, „Vivace”, „Presto”, Nicola
Matteis (? – 1713) „Alia Fantasia”,
improwizowane preludium Pietro Antonio Locatelli „Capriccio nr 23” „Il Laberinto
Armonico”, improwizowany gigue
Johann Sebastian Bach (1685 – 1750) „Partia
E-dur nr 3 na skrzypce solo, BWV 1006”, „Preludio,
„Loure”, Gavotte en Rondeau”, „Menuet I”, „Menuet
II” „Gigue”. Przegląd form barokowych, struktur kompozycji muzycznych z
tego okresu – od ich szkicu, konstrukcji inspirowanych folklorem po abstrakcyjne
formy muzyczne.
Davide Monti, skrzypek z Włoch, jak mówi obecny na
koncercie dyrektor paradyskiej „Muzyki w Raju” Cezary Zych, jest niezwykły. To outsider
muzyczny, muzyk który opanował sztukę improwizacji na skrzypce barokowe do
perfekcji. Mamy dzisiaj próbkę jego umiejętności. Wirtuoz instrumentu, taką
ucztę konsumujemy dzisiaj w niezwykłym wnętrzu gotyckiego kościoła św. Jana w Międzyrzeczu,
którego pokrywające ściany renesansowe freski, w dużym procencie zachowane do czasów obecnych pod
warstwą tynku, od kilku lat pieczołowicie odrestaurowane, staraniem proboszcza,
przez pracownie konserwatorskie, były tematem wielu prac naukowych. Piękna
sceneria nad Ołtarzem pomaga nam w skupieniu, oddaniu się kontemplacji wspaniałej
paradyskiej muzyki.
W ciszy wydobyte
dźwięki gotyckie i barokowe, śpiewnie i słodko brzmiące w zabytkowych murach –
tak jak to potrafią skrzypce… Pobrzmiewające folkowe inspiracje, skoczne
wtrącenia, zaledwie kilka nut nadaje im swoisty koloryt. Osobowość Monti’ego –
jak się wsłuchuje w swoją grę, bawi się nią, widać, że sprawia mu radość. Siedzimy
blisko, akustyka sali właściwie nie potrzebuje mikrofonów… Nuty wtórują sobie –
improwizacje oparte na słuchaniu wydźwięku poszczególnych fraz, ich przeczuciu,
które my także odgadujemy – i potem z radością sprawdzamy swoje oczekiwania. Niekiedy
to dramaturgia opowiadań, czasem zachwyt i zasłuchanie w sobie – w muzyce
wewnątrz.
Skrzypce jak orkiestra, wariacje na jeden z tematów. Zagubienie
i znajdowanie się w labiryncie. Jak tworzy się improwizację? Korzysta z olbrzymiej wiedzy muzykologicznej,
wykształcenia? Czy głębiej wsłuchuje się w kompilację tych elementów. Swoim wykonaniem
tworzy nowy wyraz utworu. Wyraz ten dzisiaj, tak jak kiedyś, zgodny z konwencją
epoki, z osobowymi inspiracjami, upodobaniami, osobowością. Dodając ornamenty,
jak stiuki budowli. Przeczuwając jej wnętrze
przed otworzeniem drzwi do labiryntu, pięknego gmachu sztuki, na styku wierności
kanonowi klasyki i jej osobistego
doświadczenia. Jest i trochę dworskiej muzyki – tego przy czym tańczono w gremiach
elit, przejaw gustów muzycznych dawnych czasów.
Iwona Wróblak
lipiec 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz