piątek, 29 lipca 2016

Davide Monti – skrzypek Przedsionka Raju


            Świątynia p.w. św. Jana, pierwszy z tegorocznych koncertów w Międzyrzeczu z cyklu „Przedsionek Raju”, będących lokalnym wstępem do  koncertów w Paradyżu. Mieliśmy zaszczyt słuchać jednego z 3. koncertujących w okolicy muzyków – skrzypka Davida Monti z Włoch.
            Doskonała akustyka gotyckiej katedry. Gospodarz parafii ks. Marek Walczak, znany z promowania muzyki i kultury w Międzyrzeczu, zaprasza na  ucztę muzyczną. W programie skrzypce Davida Monti’ego, m.in. improwizacje na barokowe skrzypce.
            Muzyka barokowa ma to do siebie, że pozostawia dużo miejsca na autorskie interpretacje. Wysłuchaliśmy pięknych, nie granych na co dzień często, kompozycji z XVII – XVIII wieku, autorów mniej i bardziej znanych: Johan Hetmich Roman (1694-1758) „Assaggio”, Pietro Antonio Lacatelli (1695 – 1764) „Capricco nr 3”, Georg PfilippTelemann (1681 – 1767) „ Fantazja a-moll na skrzypce solo „Moderato”, „Vivace”, „Presto”, Nicola Matteis (? – 1713) „Alia Fantasia”, improwizowane preludium Pietro Antonio Locatelli „Capriccio nr 23”Il Laberinto Armonico”, improwizowany gigue  Johann Sebastian Bach (1685 – 1750) „Partia E-dur nr 3 na skrzypce solo, BWV 1006”, „Preludio, „Loure”, Gavotte en Rondeau”, „Menuet I”,  „Menuet II” „Gigue”. Przegląd form barokowych, struktur kompozycji muzycznych z tego okresu – od ich szkicu, konstrukcji inspirowanych folklorem po abstrakcyjne formy muzyczne.  
            Davide Monti, skrzypek z Włoch, jak mówi obecny na koncercie dyrektor paradyskiej „Muzyki w Raju” Cezary Zych, jest niezwykły. To outsider muzyczny, muzyk który opanował sztukę improwizacji na skrzypce barokowe do perfekcji. Mamy dzisiaj próbkę jego umiejętności. Wirtuoz instrumentu, taką ucztę konsumujemy dzisiaj w niezwykłym wnętrzu gotyckiego kościoła św. Jana w Międzyrzeczu, którego pokrywające ściany renesansowe freski, w  dużym procencie zachowane do czasów obecnych pod warstwą tynku, od kilku lat pieczołowicie odrestaurowane, staraniem proboszcza, przez pracownie konserwatorskie, były tematem wielu prac naukowych. Piękna sceneria nad Ołtarzem pomaga nam w skupieniu, oddaniu się kontemplacji wspaniałej paradyskiej muzyki.
             W ciszy wydobyte dźwięki gotyckie i barokowe, śpiewnie i słodko brzmiące w zabytkowych murach – tak jak to potrafią skrzypce… Pobrzmiewające folkowe inspiracje, skoczne wtrącenia, zaledwie kilka nut nadaje im swoisty koloryt. Osobowość Monti’ego – jak się wsłuchuje w swoją grę, bawi się nią, widać, że sprawia mu radość. Siedzimy blisko, akustyka sali właściwie nie potrzebuje mikrofonów… Nuty wtórują sobie – improwizacje oparte na słuchaniu wydźwięku poszczególnych fraz, ich przeczuciu, które my także odgadujemy – i potem z radością sprawdzamy swoje oczekiwania. Niekiedy to dramaturgia opowiadań, czasem zachwyt i zasłuchanie w sobie – w muzyce wewnątrz.
            Skrzypce jak orkiestra, wariacje na jeden z tematów. Zagubienie i znajdowanie się w labiryncie. Jak tworzy się improwizację?  Korzysta z  olbrzymiej wiedzy muzykologicznej, wykształcenia? Czy głębiej wsłuchuje się w kompilację tych elementów. Swoim wykonaniem tworzy nowy wyraz utworu. Wyraz ten dzisiaj, tak jak kiedyś, zgodny z konwencją epoki, z osobowymi inspiracjami, upodobaniami, osobowością. Dodając ornamenty, jak  stiuki budowli. Przeczuwając jej wnętrze przed otworzeniem drzwi do labiryntu, pięknego gmachu sztuki, na styku wierności kanonowi klasyki i jej  osobistego doświadczenia. Jest i trochę dworskiej muzyki – tego przy czym tańczono w gremiach elit, przejaw gustów muzycznych dawnych czasów.


Iwona Wróblak
lipiec 2016



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz