niedziela, 31 lipca 2016

Roger Helou i organetto – instrument prawie zapomniany

            Ponownie zamkowa basteja – salka koncertowa, która w gronie miłośników sztuk pięknych swoim pięknem architektonicznym – i akustyką - robi furorę… Ta piękna czasza sklepienia podziemi średniowiecznego zamku międzyrzeckiego była miejscem drugiego koncertu Przedsionkowego Raju. Roger Helou, argentyński charyzmatyczny muzyk, przywiózł ze sobą organetto – dziwny instrument, małe przenośne organy z epoki średniowiecza (26  piszczałek), uwiecznione na dawnych malowidłach.
            Chwalebna acz krótka historia zapomnianego instrumentu, w Programie kompozycje Szkoły Notre Dame: Anonim, „Magnus Liber Organi (XII  w.) Consttitues Eos. Pro Patribus”, Anonim „Codex Las Huelgas (ok.1300) „Klauzula „Tres sunt causae”, Anonim “Magnus Liber Organi,  “Klauzula do  Benedicamus Domino”, Magister Perotinus (XII/XIII w.) “Viderunt omnes – Notum fesit dominus”, z Francuskiej Ars Nova: Guillaume de Machaut (ok.  1300 – 1377) “Tets rit au main”, “De tout flors”, wloskie trecento. Anonim “Codex Rossi (XIV w.) “Non formo cristi”, Jacopo da Bologna (1340 – 1386? ) “Di novo e giunto”, Anonim “Salterello”, Anonim “Codex Rossi”, “Lavandose te mane”, Francesco Landini (ok. 1325 – 1397) “Che cosa e guesta amor”, Anonim “Lucente stella”, Francesco Landini “Fortuna Ria”.
            Roger Helou, Argentyńczyk urodzony w Buenos Aires, znany jest też z wykonywania tanga. W Bazylei studiował grę na średniowiecznych i  barokowych instrumentach klawiszowych. Pracował jako organista. By poznać tajniki gry na organetto pojechał na studia do Bazylei. Prezentowany nam instrument jest repliką znaną z literatury późnego średniowiecza i renesansu. Były na nim wykonywane improwizacje, akompaniament do pieśni śpiewaków, towarzyszył zabawom i tańcom, chociaż jest nastrojony w tonacji minorowej, kościelnej. Przedstawione nam zostaną trzy szkoły gry na tym instrumencie: od XIV w.: Notre Dame, Francuskiej Ars Nova i Włoskiego trecento.
Strojenie dziwnego instrumentu, który wygląda jak nieco większa fletnia Pana, tylko z klawiszami po jednej stronie i miechem po drugiej. Pierwsze wrażenie – muzyka opowiada o eposach dawnych czasów, i brzmi wielogłosowo. W naszej bastei surowa organowa muzyka, wgląd w klimat kultury sprzed kilkuset lat. Doświadczenie muzyczne autorów, przeważnie anonimowych, oparte na bazie struktury chorałów gregoriańskich, proste w swym pięknie melodie wielbiące Pana, jak mówi wykonawca – podzielone czy rozróżnione na trzy głosy: środkowy, rozwijający i wysoki, ornamentujący całość, staramy się je wychwycić… Na pewno pomocne byłoby wysłuchanie wielokrotne utworu. Multigłos organetto, akompaniuje sobie średni poziom, wyczuwalna jest dawność brzmienia instrumentu. Pełne spektrum brzmień niższych i wyższych, poznajemy możliwości małych organów, prototypu tych  dzisiaj używanych. To koncert, jak mówi Cezary Zych – dyrektor paradyskich koncertów „Muzyki w Raju” – naprawdę jedyny w swoim rodzaju, jeszcze tego w Paradyżu nie było…
            Włoska muzyka. Odmienność stylistyki, właściwa mentalności kulturowej regionu, ciepłego słońca i jeszcze bardziej gorącego temperamentu jego mieszkańców. Ich wewnętrznej energii. Wysublimowane francuskie kompozycje. Wszystkie jednak utwory łączy, jak mi się wydaje, pewna, średniowiecznej proweniencji, uniwersalność łacińska. Dostojność – tak ją dzisiaj słyszymy, wysoki kościelny ton. Zapominany na chwilą to, co wiemy o  muzyce od czasów J.S.Bacha, chociaż ten wielki kompozytor też pisał utwory religijne. To Metafizyka i blisko obok Niej życie miłosne, świeckie. Organetto – świadek czasów, gustów muzycznych równoległych z historycznymi krajobrazami, dziejami narodów i społeczności głębokiej historii. Znajdujemy tam ślady uczuć podobnych do współczesnych, czy myślano też w sposób, który dzisiaj moglibyśmy zrozumieć?...  Zrozumieć ludzi, którzy tworzyli tę muzykę? Świadkami są stare cegły ścuian podziemia bastei, chociaż są o kilka wieków późniejsze, niż najstarsze kompozycje, dzisiaj tu grane.
            Po koncercie podchodzimy do organetto, by delikatnie dotknąć repliki starodawnego instrumentu. Pierwowzór z czego był wykonany? Może był  brązowy? Dzisiaj Roger Helou gra na nim w sposób, jaki uważa za właściwy – starając się znaleźć pomost między wyobrażeniem jego artystycznej roli w  danych czasach a współczesną swoją, i innych osób – swoich nauczycieli, wizją ekspresji artystycznej.


Iwona Wróblak
lipiec 2016




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz