Lot Ikara
Premiera
spektaklu Izabeli Spławskiej. Mała sala na dolnej kondygnacji w Szkole
Podstawowej nr 3 w Międzyrzeczu. Premiera spektaklu „Lot Ikara”, nominowanego -
na Prezentacjach Powiatowych Dziecięcych Zespołów Teatralnych w ramach PRO ARTE
2013 do wojewódzkiego finału Prezentacji Dziecięcych Zespołów Teatralnych,
także wcześniej jeszcze - do prestiżowego 34. Ogólnopolskiego Przeglądu Teatrów
Dziecięcych i Młodzieżowych „Dziatwa
2013”. W zeszłym roku Zespół Teatralny pani Spławskiej - spektakl „Najmniejszy
bal świata” - został laureatem wymienionego Przeglądu odbywającego się w Łodzi.
Pani Izabela Spławska jest nauczycielką języka polskiego,
zajmuje się reżyserowaniem spektakli od kilku lat, z różnych festiwali i
przeglądów zawsze przywozi nagrody, to dla naszego miasta, powiatu i
województwa doskonała promocja lokalnej kultury na bardzo dobrym poziomie.
Szczególnie ten ostatni spektakl został
wstępnie już doceniony przez profesjonalistów, ludzi zajmujących się zawodowo
teatrem.
Sala w Szkole jest kameralna – to, jak powiedzieli mi
młodzi aktorzy – stałe miejsce prób teatru, na które przychodzą bardzo chętnie.
Uczestniczą w nim, sami po trosze kreują swoje role, są w tym temacie uważnie
słuchani przez swoją nauczycielkę. Żyją swoim teatrem, jak mówią wprost –
kochają to, za sprawą swojej
instruktorki ulegli tej magii, światowi Teatru, Sceny, Aktorstwa. Bycia razem,
bycia Zespołem, w którym są sobie nawzajem potrzebni. Niektórzy są już
gimnazjalistami, ale myśleć nie chcą o tym, że mogliby nie chodzić do pani
Spławskiej, właśnie do niej, na teatr… Mają bardzo dobrą, chociaż młodą
instruktorkę, ich guru, która posiada i odpowiednie ku temu wykształcenie, i
zdolności, powiedziałabym – intuicję… Jej spektakle, jak pamiętam, zawsze szły nieco w stronę groteski,
były bardzo „teatralne”, rasowe, chociaż pracuje z dziećmi. Pytałam ich, czy
rozumieją, o czym jest zwłaszcza ten
ostatni niełatwy spektakl, czy wiedzą, co grają. Wiedzą, nie tylko od swojej
pani, trzeba mieć niesamowite podejście do dzieci, traktować ich z należnym
szacunkiem, bez infantylizmu – bo dużo pracują i są zaangażowani, by osiągnąć
taki efekt, biorąc pod uwagę rzecz jasna amatorski – co wcale nie znaczy niedobry, charakter, jaki
będą miały ich kreacje. Tego pewnie pani Spławska nauczyła się na studiach, a i
wcześniej, pamiętam, przejawiała szczególne wyczucie teatru. I jego potencjału
w dziecięcym aktorze.
„Lot Ikara”.
Reżyseria i scenariusz Izabela Spławska na podstawie fragmentów dramatu dla
dzieci młodzieży A.A. Wojtyszków „Historia pewnego przedmiotu” oraz wiersza
Jacka Kaczmarskiego „Lot Ikara”, muzyka – Yann Tiersen „Childhood” z fimu
„Goodbaye Lenin”, opracowanie plastyczne – Zespół. Aktorzy: Coś – Aleksander Ciślak, Widelec – Sara Krzyżanowska, Łyżki – Julia Prochera, Angelika
Onichimowska, Nóż – Oliwia Konopa, GPS – Wiktoria Timoszenko, Cukierek – Julia Siemieniak, Portfel – Alicja Paruzel, Szminka – Maria Krawiec, Telefon – Emilia Łętowska, Wyścigówka – Julianna Cap, Lalka – Julia Tomaszewska, Pajac – Jakub Potyrcha, Papierek po Cukierku – Szymon Michalak, Opakowanie po Jogurcie – Julian
Nestorowski, Puszka po Konserwie –
Patrycja Daszkiewicz.
Święto teatru w S. P. nr 3. Na widowni zaproszeni goście,
dyrektor Szkoły pani Donata Groll, nauczycielki, rodzice. Jesteśmy pod
wrażeniem dzieła, które stworzył Zespół. Sugeruję, żeby je pokazać też innym
szkołom, mieszkańcom Międzyrzecza, bo zasługuje. Jak dowiaduję się, będzie
grane w czerwcu w Międzyrzeckim Ośrodku
Kultury. Już po pierwszym wejściu aktorów daje się zauważyć Formę, teatralne
ustatycznienie Sceny, jej uszeregowanie
w sektory, w których dzieją się komponenty przedstawienia. Jej zawieszenie w
całości przestrzeni, niejako umoszczenie. Zagospodarowanie w jej wymiarach;
długości i szerokości. To bardzo przemyślany spektakl. Oszczędność słowa i gestów,
wypracowana dykcja i emisja słowa i ruchu. Obraz i muzyka współpracują ze sobą,
są wyważone, czytelne, nośne. I dużo filozofii. Dużo teatru przede wszystkim.
Tożsamość, uniwersalność i szczegół, na którym się buduje postać. Duże pole
popisu dla osobistego odbioru, własnej interpretacji.
Każdy jest jakimś Sztućcem, Zabawką, Cukierkiem używanym,
potrzebnym i potrzebniejszym, nawet kiedy jest w wielkim Śmietniku.
Onomatopeiczny Świst Myśli Ikara, który chce się wzbić – od zawsze, znad
powierzchni Ziemi ku niebu… I jaskółki rąk ludzkich, tworzycieli wynalazków
technicznych, sprawne narzędzia ku lotom myśli, trochę poezji w technice –
rzecz konieczna… One nas przepoczwarzają w kolejne pokolenia, pierwiastki w
formy, z kwarków energii powstaliśmy
wszyscy, z wybuchów gwiazd, jak fotony światła.
Iwona Wróblak
czerwiec 2013
czerwiec 2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz