wtorek, 3 listopada 2015

Pomnik Powstańców Wielkopolskich

            I o naszej regionalnej niepodległości (tożsamości). Musi być forum dyskusyjne…  Rozmawialiśmy kiedyś z panem Mariuszem Wąsielem –  historykiem, nauczycielem - o Pomniku-grobie Powstańców Wielkopolskich… Dalszy ciąg tej arcyciekawej dyskusji, do której zapraszam czytelników:

Mariusz Wąsiel - Zadała mi pani rzeczywiście do rozwiązania krzyżówkę-zadanko, dla historyka regionalnego, żeby się dowiedzieć coś grobie Powstańców…
Iwona Wróblak - Który jest umieszczony na starym cmentarzu…
M.W.- 6 nazwisk. Z tego, co się zorientowałem, jeden to jest mieszkaniec Międzyrzecza, pan Eugeniusz Szafrański. Jest Witman, który gdzieś indziej figuruje, a trzy nazwiska są nieznane, jako powstańcy wielkopolscy – ponoć. Chciałem temat wyjaśnić i skontaktowałem się z panem doktorem Marcelim Tureczkiem jako czołowym historykiem regionalnym, ale on powiedział, że tą sprawą się nie zajmował. Przejrzałem jego album „Zabytki w krajobrazie kulturowym Międzyrzecza i okolic”, ale tam nie ma zdjęcia tego grobu- pomnika. Nie pamiętam również, by ta kwestia była poruszana na corocznych sesjach historycznych.  Pan Marceli doradził mi kontakt z panem Ryszardem Patorskim, takim drugim człowiekiem w naszym kręgu, który jest kopalnią wiedzy o ziemi międzyrzeckiej, napisałem do niego, ale na razie nie otrzymałem odpowiedzi. Przejrzałem też literaturę regionalną, ale na nic nie natrafiłem. W tej sytuacji jest jeszcze inne wyjście. Trzeba będzie pójść do Urzędu Miasta, Zarządca tego cmentarza powinien mieć jego dokumentację. Ja  podejrzewam, ale to tylko domysł, że to jest związane z panem Józefem Furmankiem, który był mieszkańcem Międzyrzecza, zresztą bardzo aktywnym społecznie, i być może w którąś rocznicę wybuchu Powstania Wielkopolskiego to prawdopodobnie się stało. Wiadomo, że w 1959 r. w 40. rocznicę Powstania z inicjatywy p. Furmanka, Wacława Domagały i Mariana Firleja, powstańców-weteranów postawiono pamiątkową tablicę przy dzisiejszym Placu Powstańców Wielkopolskich. Pan Furmanek był pszczewianinem…  Ale nigdzie nie znalazłem wiadomości, że ktoś z Międzyrzecza udał się do  oddziałów Powstania. Zainspirowało mnie to do poszukiwań i zaciekawiło, będę temat drążył i może za jakiś czas albo pani powiem albo napiszę gdzieś o  tym… Zastanawiam się, czy ten grób nie jest mogiłą symboliczną, być może w nim nie ma żadnych prochów. On miał prawdopodobnie taki charakter związany z prowadzoną wtedy polityką. Podobnie jak Pomnik międzyrzecki wzniesiony w tysiąclecie Państwa Polskiego: dwa miecze z Grunwaldu wbite w  ziemię i znak Rodła. Polityka państwowa w latach 60. i 70. była antyniemiecka w tym sensie, że mieliśmy nieuregulowane stosunki z RFN o granicy na  Odrze, chodziło o to, żeby nikt nie podważał polskości tych ziem. Wtedy właśnie postawiono ten obelisk na placu Powstańców Wielkopolskich. Wyryto na  płycie napis ku czci powstańców wielkopolskich, a inicjatywa powstańców weteranów wpisywała się tę politykę. To jest tylko moja teoria, muszę ją  zweryfikować.
 I.W. - Co jest wiadomo, tak w skrócie, o walkach powstańczych w naszym rejonie?
M.W. - Tutaj była przewaga Niemców, organizowano manifestacje na rzecz przynależności Międzyrzecza do Rzeszy Niemieckiej. Polaków było około 30%,  a nawet mniej, więc oni nie odważyli się zabrać głosu. Kiedy Niemcy objęła rewolucja powstała niemiecka Rada Ludowa, która przejęła władzę i  opowiedziała się za przynależnością Międzyrzecza do Rzeszy Niemieckiej. W tym czasie w styczniu i lutym Powstanie Wielkopolskie posuwało się w  kierunku południowym, dotarło do Wolsztyna, toczyły się walki o Babimost, a w kierunku zachodnim - do Międzychodu i Zbąszynia. Nowy Tomyśl to była ta  granica, gdzie Powstanie Wielkopolskie się zatrzymało, a Międzyrzecz i Skwierzyna już były poza linią zasięgu Powstania Wielkopolskiego. Jedyne, co być  może to to, że jacyś Polacy patrioci z Międzyrzecza mogli się przedrzeć i dołączyć do powstańców. Ciężkie walki toczyły się o Zbąszyń i Trzciel, więc to  całkiem niedaleko. Potem granica stanęła przez Trzciel, był podzielony na pół, te regiony mogły przyciągnąć jakichś Polaków, ale ciekawe, że nie ma  żadnej na ten temat dokumentacji… Może będzie w archiwum Urzędu Miasta i Gminy.
I.W. - Pana teoria jest taka, że ten pomnik postawiono w latach 60. w związku z obowiązującą doktryną polityczną…
M.W. - Prawdopodobnie tak… chyba że może jeszcze później, Szafrański umarł w 1964 r., to musiało być po jego śmierci, w 1969 r. może… Była kolejna rocznica wybuchu Powstania. To były czasy gomułkowskie i ewentualnie wpisywałoby się to w politykę gomułkowską.
I.W. - Czyli Pan myśli, że to jest paralelne do postawienia Pomnika Tysiąclecia w 1966 r.?
M.W. - Może tak. To była inicjatywa powstańców, którzy tu mieszkali w Międzyrzeczu, ale odpowiadała władzom… może coś będzie w miejskim archiwum.
I.W.- Jak się Pan dowie, to będzie powieść w odcinkach…
M.W. - Chyba tak… ja nie podejrzewam, żeby z mogił wyciągano szczątki i przenoszono tutaj, nie wyobrażam sobie tego jakoś … pan Szafrański ma  osobną mogiłę, inni mają tylko tablice. Podejrzewam, że gdzieś w archiwach w Poznaniu, w Muzeum Powstania Wielkopolskiego mają dokumentację i  postanowiono ich, powstańców, uhonorować.
I.W. - Niech Pan powie, jakie jest dzisiaj znaczenie tego pomnika. Chociaż on może jest symboliczny, ale dlaczego dzisiaj powinien tam stać na tym  cmentarzu?
M.W. – Jest teraz taka opcja, że my jesteśmy ziemia lubuska i uniwersytet lubuski tworzy tą lubuskość, środkowe Nadodrze, różnie to nazywają, ale  historycznie jesteśmy związani z Wielkopolską. Międzyrzecz stał na zachodnich rubieżach Wielkopolski, to była brama dla niej, więc choćby z tego powodu powinniśmy, przez bliskość z Międzychodem, z Babimostem, ten wątek wielkopolski kultywować. Kiedyś to był Międzyrzecz Wielkopolski, teraz chyba nie…
I.W. - Używa się przymiotnika „wielkopolski” czy nie?
M.W.- Gorzów jest Wielkopolski, na pewno tak.
I.W. - Nasz jest sam – Międzyrzecz, bez „wielkopolski”? To tożsamość nasza międzyrzecka, o tym teraz mówimy?
M.W. - No właśnie… teraz jest pytanie, dlaczego tego wielkopolskiego nie ma, czy to dlatego, że to sprzeciwia budowania tej lubuskości…
I.W.- To się kłóci ze sobą jakoś?
MW. - Wie pani co, nie kłóci się, dlaczego…to są różne paradoksy, w innych krajach, częściach Europy też, ja nie widzę, żeby był jakiś konflikt, to może budzić zdziwienie, ale historia zostawia swoje ślady i nie ma co ich zacierać specjalnie…
I.W. - Nie ma potrzeby…
M.W.- Tak jest. Być Wielkopolaninem to raczej chluba, raczej zaszczyt.
I.W. - W kontekście powstań wielkopolskich?
M.W.- Nie tylko. W ogóle w kontekście Polski, zaborów i jako tej najstarszej historycznie dzielnicy. Międzyrzecz należał do tej właśnie „wielkiej Polski”, która się rodziła w czasach mieszkowych, tu jest ten rdzeń państwa polskiego. Natomiast dla historyków Województwo Lubuskie jest tworem nieco sztucznym, zlepkiem po części Pomorza tego zachodniego, obchodziliśmy teraz 1010. rocznicę śmierci pięciu braci męczenników. Co oni tu robili? Oni  mieli chrystianizować, nawracać Pomorzan, których ziemie rozpoczynały się za Gorzowem, niedaleko, teraz godzinę jazdy samochodem, kiedyś dzień czy  dwa dni - i już wchodzili na tereny misyjne. To świadczy o tym, że tę ziemię traktowano jako część Pomorza. Południowa część zahacza już o Śląsk, ta  zachodnia to jest Wielkopolska. To są te rejony, z których się skleja województwo. Lubusz i biskupstwo lubuskie to jego centrum. No ale mamy Ziemię Lubuską, województwo lubuskie i z jednej strony nie zapominajmy o korzeniach, pomorskich, śląskich czy wielkopolskich, a z drugiej strony budujmy tą  naszą lubuskość. Ona będzie się kształtowała naturalnie, pod wpływem wielu czynników, ale warunkiem koniecznym jest prawda, rzetelna wiedza.
I.W.- Pojęcie ojczyzn czy ojcowizn. Proszę powiedzieć coś o tym. Mamy jedną wielką współczesną Wielkopolskę, nasza polskość też jest tożsamością lokalną w pewnym stopniu.
M.W.- To jest temat rzeka. Moje osobiste zdanie jest takie. Czytałem, że w latach 90. zrobiono takie badania. Na kartce napisano: Jestem … i trzeba było dokończyć. Ponad 90 % osób napisało: jestem Polakiem. To jest jakby pierwsza narzucająca się nam tożsamość. I bardzo dobrze, że ta tożsamość jest silna, że wraca. Dowodem są marsze narodowe na Dzień Niepodległości... Jeśli chodzi o naszą tożsamość lokalną czy wielkopolską, to z tym jest o wiele gorzej, to jest właściwie domena tylko historyków… Dzieci w szkole, które uczę, nie znają najbliższej okolicy, ba!, nie trafią rowerem do Wojciechówka czy  Gorzycy. Ślady kulturowe Międzyrzecza i okolic są bardzo ciekawe, tu była Polska, były zabory, byli katolicy i protestanci. Ale nie za dużo tych śladów zostało. Dobrze, że władza lokalna, międzyrzecznie, mają świadomość i wolę tę tożsamość budować. Oczywiście ona się będzie rozwijała, jak ludzie nabiorą wiary w przyszłość i wtedy będzie czas i warunki, żeby się bliżej zająć tym, kim są. Jakie mają korzenie. Tutaj jest bardzo trudno, jest dużo ludności napływowej.
I.W. - Ale są dwa pokolenia.
M.W. - Tak. Taki konglomerat. Muszę powiedzieć, że u młodzieży tutaj urodzonej jest patriotyzm lokalny. Kochają swoje miasto, tylko że czasami jest to  miłość taka ślepa, emocjonalna. Kochają, ale do końca nie znają tego, co kochają. Jak to mówił Arystoteles, jeśli się coś zna, pozna, to ze względu na  poznanie pobudza się wolę, emocje i się coś kocha świadomie. Ale są bardzo przywiązani do miasta, są dumni, i bardzo dobrze, tak powinni patrzeć. Dobrze byłoby tylko potem w jakiś sposób to kontynuować, pobudzać więź z małą ojczyzną.

Rozmawiała Iwona Wróblak
grudzień 2013



1 komentarz:

  1. W parafialnym spisie pokolędowym z 1950r Międzyrzecz jako miasto powiatowe miał ok. 12 tys. mieszkańców i był mieszaniną różnych społeczności:
    - z woj. Poznańskiego 824 rodzin
    - z pozostałych województw 875
    - z Łemkowszczyzny 45
    - z ziemi Wileńskiej 410
    - z ziemi Lwowskiej 370
    - z Wołynia 176
    - z Polesia 110
    - z zagranicy 112
    - nieustalonego pochodzenia 137

    OdpowiedzUsuń