Pomnik
Powstańców Wielkopolskich
I o
naszej regionalnej niepodległości (tożsamości). Musi być forum dyskusyjne… Rozmawialiśmy
kiedyś z panem Mariuszem Wąsielem – historykiem,
nauczycielem - o Pomniku-grobie Powstańców Wielkopolskich… Dalszy ciąg tej arcyciekawej
dyskusji, do której zapraszam czytelników:
Mariusz Wąsiel -
Zadała mi pani rzeczywiście do rozwiązania krzyżówkę-zadanko, dla historyka
regionalnego, żeby się dowiedzieć coś grobie Powstańców…
Iwona Wróblak - Który jest umieszczony na starym cmentarzu…
M.W.- 6 nazwisk. Z
tego, co się zorientowałem, jeden to jest mieszkaniec Międzyrzecza, pan
Eugeniusz Szafrański. Jest Witman, który gdzieś indziej figuruje, a trzy
nazwiska są nieznane, jako powstańcy wielkopolscy – ponoć. Chciałem temat
wyjaśnić i skontaktowałem się z panem doktorem Marcelim Tureczkiem jako
czołowym historykiem regionalnym, ale on powiedział, że tą sprawą się nie
zajmował. Przejrzałem jego album „Zabytki w krajobrazie kulturowym Międzyrzecza
i okolic”, ale tam nie ma zdjęcia tego grobu- pomnika. Nie pamiętam również, by
ta kwestia była poruszana na corocznych sesjach historycznych. Pan Marceli doradził mi kontakt z panem
Ryszardem Patorskim, takim drugim człowiekiem w naszym kręgu, który jest
kopalnią wiedzy o ziemi międzyrzeckiej, napisałem do niego, ale na razie nie
otrzymałem odpowiedzi. Przejrzałem też literaturę regionalną, ale na nic nie
natrafiłem. W tej sytuacji jest jeszcze inne wyjście. Trzeba będzie pójść do
Urzędu Miasta, Zarządca tego cmentarza powinien mieć jego dokumentację. Ja podejrzewam, ale to tylko domysł, że to jest
związane z panem Józefem Furmankiem, który był mieszkańcem Międzyrzecza, zresztą
bardzo aktywnym społecznie, i być może w którąś rocznicę wybuchu Powstania
Wielkopolskiego to prawdopodobnie się stało. Wiadomo, że w 1959 r. w 40.
rocznicę Powstania z inicjatywy p. Furmanka, Wacława Domagały i Mariana
Firleja, powstańców-weteranów postawiono pamiątkową tablicę przy dzisiejszym
Placu Powstańców Wielkopolskich. Pan Furmanek był pszczewianinem… Ale nigdzie nie znalazłem wiadomości, że ktoś
z Międzyrzecza udał się do oddziałów
Powstania. Zainspirowało mnie to do poszukiwań i zaciekawiło, będę temat drążył
i może za jakiś czas albo pani powiem albo napiszę gdzieś o tym… Zastanawiam się, czy ten grób nie jest
mogiłą symboliczną, być może w nim nie ma żadnych prochów. On miał
prawdopodobnie taki charakter związany z prowadzoną wtedy polityką. Podobnie
jak Pomnik międzyrzecki wzniesiony w tysiąclecie Państwa Polskiego: dwa miecze
z Grunwaldu wbite w ziemię i znak Rodła.
Polityka państwowa w latach 60. i 70. była antyniemiecka w tym sensie, że
mieliśmy nieuregulowane stosunki z RFN o granicy na Odrze, chodziło o to, żeby nikt nie podważał
polskości tych ziem. Wtedy właśnie postawiono ten obelisk na placu Powstańców
Wielkopolskich. Wyryto na płycie napis
ku czci powstańców wielkopolskich, a inicjatywa powstańców weteranów wpisywała
się tę politykę. To jest tylko moja teoria, muszę ją zweryfikować.
I.W. - Co jest
wiadomo, tak w skrócie, o walkach powstańczych w naszym rejonie?
M.W. - Tutaj była
przewaga Niemców, organizowano manifestacje na rzecz przynależności
Międzyrzecza do Rzeszy Niemieckiej. Polaków było około 30%, a nawet mniej, więc oni nie odważyli się
zabrać głosu. Kiedy Niemcy objęła rewolucja powstała niemiecka Rada Ludowa,
która przejęła władzę i opowiedziała się
za przynależnością Międzyrzecza do Rzeszy Niemieckiej. W tym czasie w styczniu
i lutym Powstanie Wielkopolskie posuwało się w kierunku południowym, dotarło do Wolsztyna,
toczyły się walki o Babimost, a w kierunku zachodnim - do Międzychodu i
Zbąszynia. Nowy Tomyśl to była ta granica, gdzie Powstanie Wielkopolskie się
zatrzymało, a Międzyrzecz i Skwierzyna już były poza linią zasięgu Powstania
Wielkopolskiego. Jedyne, co być może to
to, że jacyś Polacy patrioci z Międzyrzecza mogli się przedrzeć i dołączyć do
powstańców. Ciężkie walki toczyły się o Zbąszyń i Trzciel, więc to całkiem niedaleko. Potem granica stanęła przez
Trzciel, był podzielony na pół, te regiony mogły przyciągnąć jakichś Polaków, ale
ciekawe, że nie ma żadnej na ten temat
dokumentacji… Może będzie w archiwum Urzędu Miasta i Gminy.
I.W. - Pana teoria jest taka, że ten pomnik postawiono w
latach 60. w związku z obowiązującą doktryną polityczną…
M.W. -
Prawdopodobnie tak… chyba że może jeszcze później, Szafrański umarł w 1964 r.,
to musiało być po jego śmierci, w 1969 r. może… Była kolejna rocznica wybuchu
Powstania. To były czasy gomułkowskie i ewentualnie wpisywałoby się to w
politykę gomułkowską.
I.W. - Czyli Pan myśli, że to jest paralelne do
postawienia Pomnika Tysiąclecia w 1966 r.?
M.W. - Może tak. To
była inicjatywa powstańców, którzy tu mieszkali w Międzyrzeczu, ale odpowiadała
władzom… może coś będzie w miejskim archiwum.
I.W.- Jak się Pan dowie, to będzie powieść w odcinkach…
M.W. - Chyba tak…
ja nie podejrzewam, żeby z mogił wyciągano szczątki i przenoszono tutaj, nie
wyobrażam sobie tego jakoś … pan Szafrański ma osobną mogiłę, inni mają tylko tablice.
Podejrzewam, że gdzieś w archiwach w Poznaniu, w Muzeum Powstania
Wielkopolskiego mają dokumentację i postanowiono
ich, powstańców, uhonorować.
I.W. - Niech Pan powie, jakie jest dzisiaj znaczenie tego
pomnika. Chociaż on może jest symboliczny, ale dlaczego dzisiaj powinien tam
stać na tym cmentarzu?
M.W. – Jest teraz taka
opcja, że my jesteśmy ziemia lubuska i uniwersytet lubuski tworzy tą lubuskość,
środkowe Nadodrze, różnie to nazywają, ale historycznie jesteśmy związani z Wielkopolską.
Międzyrzecz stał na zachodnich rubieżach Wielkopolski, to była brama dla niej,
więc choćby z tego powodu powinniśmy, przez bliskość z Międzychodem, z
Babimostem, ten wątek wielkopolski kultywować. Kiedyś to był Międzyrzecz
Wielkopolski, teraz chyba nie…
I.W. - Używa się przymiotnika „wielkopolski” czy nie?
M.W.- Gorzów jest
Wielkopolski, na pewno tak.
I.W. - Nasz jest sam – Międzyrzecz, bez „wielkopolski”?
To tożsamość nasza międzyrzecka, o tym teraz mówimy?
M.W. - No właśnie… teraz
jest pytanie, dlaczego tego wielkopolskiego nie ma, czy to dlatego, że to
sprzeciwia budowania tej lubuskości…
I.W.- To się kłóci ze sobą jakoś?
MW. - Wie pani co,
nie kłóci się, dlaczego…to są różne paradoksy, w innych krajach, częściach
Europy też, ja nie widzę, żeby był jakiś konflikt, to może budzić zdziwienie,
ale historia zostawia swoje ślady i nie ma co ich zacierać specjalnie…
I.W. - Nie ma potrzeby…
M.W.- Tak jest. Być
Wielkopolaninem to raczej chluba, raczej zaszczyt.
I.W. - W kontekście powstań wielkopolskich?
M.W.- Nie tylko. W
ogóle w kontekście Polski, zaborów i jako tej najstarszej historycznie
dzielnicy. Międzyrzecz należał do tej właśnie „wielkiej Polski”, która się
rodziła w czasach mieszkowych, tu jest ten rdzeń państwa polskiego. Natomiast
dla historyków Województwo Lubuskie jest tworem nieco sztucznym, zlepkiem po
części Pomorza tego zachodniego, obchodziliśmy teraz 1010. rocznicę śmierci
pięciu braci męczenników. Co oni tu robili? Oni mieli chrystianizować, nawracać Pomorzan,
których ziemie rozpoczynały się za Gorzowem, niedaleko, teraz godzinę jazdy
samochodem, kiedyś dzień czy dwa dni - i
już wchodzili na tereny misyjne. To świadczy o tym, że tę ziemię traktowano
jako część Pomorza. Południowa część zahacza już o Śląsk, ta zachodnia to jest Wielkopolska. To są te
rejony, z których się skleja województwo. Lubusz i biskupstwo lubuskie to jego
centrum. No ale mamy Ziemię Lubuską, województwo lubuskie i z jednej strony nie
zapominajmy o korzeniach, pomorskich, śląskich czy wielkopolskich, a z drugiej
strony budujmy tą naszą lubuskość. Ona
będzie się kształtowała naturalnie, pod wpływem wielu czynników, ale warunkiem
koniecznym jest prawda, rzetelna wiedza.
I.W.- Pojęcie ojczyzn czy ojcowizn. Proszę powiedzieć coś
o tym. Mamy jedną wielką współczesną Wielkopolskę, nasza polskość też jest
tożsamością lokalną w pewnym stopniu.
M.W.- To jest temat
rzeka. Moje osobiste zdanie jest takie. Czytałem, że w latach 90. zrobiono
takie badania. Na kartce napisano: Jestem … i trzeba było dokończyć. Ponad 90 %
osób napisało: jestem Polakiem. To jest jakby pierwsza narzucająca się nam
tożsamość. I bardzo dobrze, że ta tożsamość jest silna, że wraca. Dowodem są marsze
narodowe na Dzień Niepodległości... Jeśli chodzi o naszą tożsamość lokalną czy
wielkopolską, to z tym jest o wiele gorzej, to jest właściwie domena tylko
historyków… Dzieci w szkole, które uczę, nie znają najbliższej okolicy, ba!,
nie trafią rowerem do Wojciechówka czy Gorzycy.
Ślady kulturowe Międzyrzecza i okolic są bardzo ciekawe, tu była Polska, były
zabory, byli katolicy i protestanci. Ale nie za dużo tych śladów zostało.
Dobrze, że władza lokalna, międzyrzecznie, mają świadomość i wolę tę tożsamość
budować. Oczywiście ona się będzie rozwijała, jak ludzie nabiorą wiary w
przyszłość i wtedy będzie czas i warunki, żeby się bliżej zająć tym, kim są. Jakie
mają korzenie. Tutaj jest bardzo trudno, jest dużo ludności napływowej.
I.W. - Ale są dwa pokolenia.
M.W. - Tak. Taki
konglomerat. Muszę powiedzieć, że u młodzieży tutaj urodzonej jest patriotyzm
lokalny. Kochają swoje miasto, tylko że czasami jest to miłość taka ślepa, emocjonalna. Kochają, ale
do końca nie znają tego, co kochają. Jak to mówił Arystoteles, jeśli się coś
zna, pozna, to ze względu na poznanie
pobudza się wolę, emocje i się coś kocha świadomie. Ale są bardzo przywiązani
do miasta, są dumni, i bardzo dobrze, tak powinni patrzeć. Dobrze byłoby tylko
potem w jakiś sposób to kontynuować, pobudzać więź z małą ojczyzną.
Rozmawiała Iwona Wróblak
grudzień 2013
grudzień 2013
W parafialnym spisie pokolędowym z 1950r Międzyrzecz jako miasto powiatowe miał ok. 12 tys. mieszkańców i był mieszaniną różnych społeczności:
OdpowiedzUsuń- z woj. Poznańskiego 824 rodzin
- z pozostałych województw 875
- z Łemkowszczyzny 45
- z ziemi Wileńskiej 410
- z ziemi Lwowskiej 370
- z Wołynia 176
- z Polesia 110
- z zagranicy 112
- nieustalonego pochodzenia 137