Festyn dla
ratowania fresków
Międzyrzeckie
freski w kościele św. Jana to prawdopodobnie największe malarstwo ścienne z
epoki renesansu w Polsce. Siedzimy z księdzem proboszczem Markiem Walczakiem w
bardziej cichym miejscu na plebani, za plecami muzyka i odgłosy dziejącego się
w parku przy kościele corocznego Festynu Rodzinnego organizowanego przez
Stowarzyszenie „Święty Jan Chrzciciel”. Sztab wolontariuszy, osób pomagających,
tłumy ludzi przewijające się. Jest wiele nagród, które tego dnia można
wylosować, m. in. lodówka i inny sprzęt AGD.
Występy
na scenie. Międzyrzecka Orkiestra Dęta, Międzyrzecki Chór Kameralny, śpiewający
harcerze z Zespołu „Płomienie”, zespoły taneczne „Trans” i „Gold”, młodzi
wykonawcy. Wielki wysiłek około setki ludzi pracujących społecznie i zaangażowanie
być może kilku setek międzyrzeczan, którzy przyszli tu, aby, oczywiście, miło
spędzić czas, i mimochodem zrobić dla kultury coś bardzo istotnego.
VII
Festyn powiatowy, z którego dochód przeznaczony jest na renowację renesansowych
fresków odkrytych w 2009 r. w kościele św. Jana – naszego polskiego dziedzictwa kulturowego w
Międzyrzeczu.
Ta inicjatywa
Stowarzyszenia jest na pewno bardzo trafiona. Dzieje się nie po raz pierwszy a
pieniądze pozyskane ze sprzedaży losów, z licytacji sprzętów i fantów będą
spożytkowane na dobry cel.
Iwona Wróblak - Dzisiaj w parku przy kościele odbywa się
festyn, którego celem jest zbiórka funduszy na remont zabytkowych fresków. Kiedy
ksiądz dowiedział się, że w kościele św. Jana są freski?
Ks. Marek Walczak -W
2009 r. podjęliśmy działania zmierzające do gruntownego malowania kościoła. Trzeba
było zdjąć ze ścian 6 czy 7 warstw farby - i okazało się, że w prezbiterium spod kolejnych
warstw farby zaczęło wychodzić jakieś malarstwo. Po odsłonięciu dużego obszaru sklepienia
po wstępnych badaniach stwierdzono, że zabytek jest rzeczywiście stary. W
czasie prac w pewnym momencie na bocznej ścianie, kiedy zdejmowano kolejne
warstwy farby, ukazała się data: 1545 r., no i już było wiadome, że jest to
malarstwo z okresu renesansu. Kolejnym odkryciem było odnalezienie herbu na
jednym z żagli sklepienia w części
wschodniej. Jak to później odczytał pan Ryszard Patorski, był to herb
Jastrzębiec. W 1545 r. starostą międzyrzeckim był Wawrzyniec Myszkowski, prawdopodobnie fundator
owych fresków. I tak zaczęła się ta przygoda; najpierw podjęto działania ratunkowe,
bowiem sklepienie było w dosyć kiepskim stanie, w wielu miejscach odspojone od
ścian. Z pomocą przyszła pani dr Bielinis - Kopeć Lubuski Wojewódzki
Konserwator Zabytków. Przekazała pewną kwotę na zabezpieczenie wstępne i
ponadto otrzymaliśmy z Urzędu Marszałkowskiego wsparcie w wys. 40 tys. zł,
również na wstępne prace
zabezpieczające. Okazało się, że właściwie całe prezbiterium jest pokryte freskami,
ukrytymi przez wieki pod warstwami kolejnych farb, że nieomal 300 m. kwadratowych jest do
restauracji. Koszt prac szacowany był na ponad 1 mln zł. Udało się zrealizować
przynajmniej część zamierzenia, mianowicie odkrycie malowideł z połowy
sklepienia. Odnowiono całą ścianę wschodnią, na której przedstawiona jest scena
Sądu Ostatecznego, i część ściany północnej. Zrealizowano to w ubiegłym roku.
Tam są z kolei sceny ze Starego testamentu; Adam i Ewa, przekazanie Tablicy
Przykazań Bożych przez Pana Boga Mojżeszowi
na Górze Synaj i wywyższenie Węża Miedzianego na pustyni przez Mojżesza, ratującego
ludzi przed pokąsaniem i przed śmiercią. Pan Bóg zesłał węże jako plagę
przeciwko buntującym się Izraelitom, którzy przez 40 lat wędrowali przez
pustynię. I właśnie obok tej sceny z Wężem Miedzianym jest data:1545 r. i
inskrypcja łacińska: VDMIE, czyli „Słowo Boże trwa na wieki” - tak się to
tłumaczy z łaciny. Prace od 2009 r. są prowadzone dzięki uprzejmości i ofiarności
przede wszystkim Urzędu Marszałkowskiego, który od ich rozpoczęcia wspiera nas dotacjami
oraz także, z przerwą w ubiegłym roku, dzięki
Urzędowi Gminy.
IW - Proszę powiedzieć, dlaczego tak cenne są te freski?
Ks. M. W. – Myślę,
że coraz bardziej są rozpoznawalne - przez historyków sztuki na razie. To jest
już głośne odkrycie w Polsce w tym środowisku. Półtora miesiąca temu ze swoim
profesorem byli tu studenci historii sztuki z wrocławskiego uniwersytetu,
oglądali je, w 2011 r. odbyła w naszym muzeum sesja naukowa poświęcona właśnie
tym freskom, ukazało się już kilka publikacji na ich temat. One powoli wchodzą do
świadomości najpierw historyków sztuki, później także pojawią się w
przewodnikach turystycznych i niewątpliwie, już będą w całości odnowione, będą
wielką atrakcją dla zwiedzających nasze miasto. Ich wartość jest bezcenna ze
względu na to, iż uświadamiają nam, że tą świątynię zbudowali nasi rodacy –
Polacy, a fundatorem był starosta międzyrzecki. Jest to nasze dziedzictwo
kulturowe z epoki renesansu. Jak twierdzą znawcy, fresków średniowiecznych
sporo jest w Polsce, uchowały się mimo
wojen, natomiast fresków renesansowych jest bardzo mało. Prawdopodobnie jest to
największe malarstwo ścienne z epoki renesansu w Polsce. Wartości artystycznej
zbyt wielkiej nie mają być może przestawienia postaci ludzkich, natomiast artysta
był fenomenalny w pokazywaniu fantazyjnych kwiatów, które widać na sklepieniu…
IW - Już odrestaurowanym…
Ks. M.W.- Tak,
częściowo… Tu fantazja jego była nieograniczona. Są też, myślę, dowodem kultury
materialnej, bowiem postaci występujące w scenach Sądu Ostatecznego ubrane są w
stroje z tamtej epoki i ukazują nam historię ubioru i obyczaju. Jest jeszcze do
odkrycia bardzo ciekawy element, który jeszcze w tym roku nie zostanie ruszony.
W ultrafiolecie jest jakiś widok miasta. Nie wiadomo na razie, czy to
Jerozolima czy może Międzyrzecz. Jeśli byłoby to nasze miasto, no to byłaby
rewelacja!… Jeśli będzie to Jerozolima, to jeszcze większa rewelacja… Może widoczne
tam domy są wzorowane na międzyrzeckich budynkach
z danego okresu…To w tej chwili spekulacje, freski są tylko częściowo
odsłonięte. W tym roku będą podejmowane dalsze prace, 25. czerwca zostały
ustawione rusztowania. W tym roku będzie zakonserwowana kolejna ostatnia część
sklepienia. Chciałbym, żeby także Łuk Tęczowy, czyli łuk między prezbiterium a
nawą, gdzie także są freski, również w tym roku był zakonserwowany. Urząd
Marszałkowski w tym roku przekazał na to 50 tys. zł, 50 tys. przekazała także nasza Gmina
Międzyrzecz i 20 tys. zł. dał Lubuski Wojewódzki Konserwator Zabytków. Ponieważ
musimy mieć wkład własny parafii, to jest 50 tys. zł., razem kosztorys opiewa
na 170 tys. Za taką kwotę w tym roku uda się freski odrestaurować. Byłoby to niemożliwe,
gdyby nie hojność parafian, którzy co miesiąc składają ofiary na tacę, przeznacza się je na renowację tego malarstwa.
IW - I także festyny w tym celu już kilkakrotnie
organizowane…
Ks. M.W – Jeden z
tych elementów, sposobów pozyskiwania pieniędzy to właśnie festyny, które
organizujemy, jak ten trwający teraz właśnie…
IW - Jakiej kwoty jeszcze brakuje?
Ks. M.W.- Trudno mi
powiedzieć… To się zmienia… Od dwóch lat na prace konserwatorskie podwyższono
VAT - m.in. Niestety nasze państwo patrzy bardzo pazernie na dochody i z tej
też działalności… Prace przy renowacji są i tak niesamowicie drogie, i żmudne. Panie
konserwatorki, które odsłaniają freski, pracują skalpelem, strzykawką, szkolną gumką
myszką, to podstawowe narzędzia pracy. Niekiedy trzeba podklejać niektóre
elementy tynku, potem wszystko zabezpieczyć, zakonserwować. Prace bardzo żmudne
i bardzo drogie, ale dzięki hojności parafian i urzędów województwa lubuskiego
i gminy udaje się je realizować. Natomiast od lat składamy wnioski do
Ministerstwa Kultury, no niestety zawsze odpadają, brakuje paru punktów i jakoś
nie przechodzą. Może jeszcze nie dotarło
do Ministerstwa Kultury, że mamy tak cenny zabytek na terenie Międzyrzecza. Bardzo
cieszę się także ze współpracy z naszym
międzyrzeckim Muzeum, pracownicy muzeum w tym roku pomogli opracować wniosek,
który złożyliśmy do Lokalnej Grupy „Ryby” z siedzibą w Pszczewie i w przyszłym roku zostaną przyznane
nam środki na remont okien w kościele, dużych gotyckich okien w sześciu nawach
bocznych, które już wymagały interwencji
ratunkowej. Cieszę się, że te kwoty zostały nam przyznane i że w przyszłym roku
okna będą wymienione. Nie możemy się zawężać tylko do fresków, musimy podejmować
także inne aktualne działania.
IW - Zabytkowa świątynia wymaga ciągłych remontów.
Ks. M.W. - Tak.
Trzeba w tym roku choćby wymienić nagłośnienie, głośniki się zużyły, służą od
14. lat, odkąd tu jestem, ich żywotność była bardzo długa. W tym tygodniu
zamówię nowe. Przybył w tym roku do naszego kościoła kolejny obraz – bardzo proszę
zobaczyć – kopia obrazu Rafaela namalowana przez Romana Kasprowicza. Kapitalny
obraz; Matka Boża, Dzieciątko Jezus i mały Jan Chrzciciel, bardzo piękny
renesansowy obraz, oryginał znajduje się w Luwrze. Kopię bardzo pięknie zrobiono,
szczegółowo oddano najmniejsze elementy, do obejrzenia niektórych trzeba chyba mieć
szło powiększające. Obraz wisi z boku przy Ołtarzu Męczenników, jest tam, bardzo
łatwo do niego dotrzeć…
Ksiądz
Marek Walczak znany jest ze swoich szerokich horyzontów intelektualnych,
ogromnej wiedzy, którą nie zawsze ujawnia, no i otwarcia na przeróżne kulturalne inicjatywy organizacji
pozarządowych. Od lat dzieje się tam bardzo wiele koncertów. Ksiądz to
inwestycja, instytucja kulturalna naszego miasta, gwarancja, że pieniądze
sponsorów i składki parafian będą właściwie zużytkowane. Dlatego to
zobowiązanie, i jakby to pewnie powiedział, zaszczyt posiadania w kościele,
którego jest proboszczem, tak cennego zabytku kultury polskiej został dany
właśnie jemu… Bo ksiądz Walczak podoła temu wielkiemu finansowemu wyzwaniu…
Wracam
na plac, do przykościelnego parku. Krzątają się wolontariusze Stowarzyszenia
„Święty Chrzciciel”, donoszą sterty ciast, jest grochówka, gofry, inne domowe
smakowitości. Centrum miasta przyciąga ludzi. Przychodzą, posłuchają muzyki,
posiedzą, rzucą grosz, który zasili konto renowacji bezcennych fresków. Odbywają
się losowania nagród, licytacje fantów ofiarowanych na ten cel. Dla dzieci jest
przewidziany konkurs na najładniejszy wianek, który zostanie uwity, Klub
Młodzieżowy „Młodzi z Arki Przyszłości” maluje chętnym dzieciom fantazyjne
makijaże. Stoisko rozstawili diabetycy z międzyrzeckiego „Jeża”, mierzą cukier,
udzielają porad. Państwowa Inspekcja Sanitarna propaguje zdrowy styl życia,
mierzy tkankę tłuszczową, rozdaje ulotki. Na koniec dnia z koncertem wystąpił
Zespół Muzyczny „Werwa”, którego długo nie chciano wypuścić ze sceny. Melodyjne
piosenki bardzo chętnie są słuchane w niedzielny wieczór.
Dla zainteresowanych i ciekawych – będzie kolejna sesja
poświęcona freskom będzie w Międzyrzeczu w muzeum i w kościele.
Iwona Wróblak
sierpień 2013
sierpień 2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz