środa, 18 listopada 2015

Festyn dla ratowania fresków

            Międzyrzeckie freski w kościele św. Jana to prawdopodobnie największe malarstwo ścienne z epoki renesansu w Polsce. Siedzimy z księdzem proboszczem Markiem Walczakiem w bardziej cichym miejscu na plebani, za plecami muzyka i odgłosy dziejącego się w parku przy kościele corocznego Festynu Rodzinnego organizowanego przez Stowarzyszenie „Święty Jan Chrzciciel”. Sztab wolontariuszy, osób pomagających, tłumy ludzi przewijające się. Jest wiele nagród, które tego dnia można wylosować, m. in. lodówka i inny sprzęt AGD.
            Występy na scenie. Międzyrzecka Orkiestra Dęta, Międzyrzecki Chór Kameralny, śpiewający harcerze z Zespołu „Płomienie”, zespoły taneczne „Trans” i „Gold”, młodzi wykonawcy. Wielki wysiłek około setki ludzi pracujących społecznie i zaangażowanie być może kilku setek międzyrzeczan, którzy przyszli tu, aby, oczywiście, miło spędzić czas, i mimochodem zrobić dla kultury coś bardzo istotnego.
            VII Festyn powiatowy, z którego dochód przeznaczony jest na renowację renesansowych fresków odkrytych w 2009 r. w kościele św. Jana –  naszego polskiego dziedzictwa kulturowego w Międzyrzeczu.
            Ta inicjatywa Stowarzyszenia jest na pewno bardzo trafiona. Dzieje się nie po raz pierwszy a pieniądze pozyskane ze sprzedaży losów, z licytacji sprzętów i fantów będą spożytkowane na dobry cel.
Iwona Wróblak - Dzisiaj w parku przy kościele odbywa się festyn, którego celem jest zbiórka funduszy na remont zabytkowych fresków. Kiedy ksiądz dowiedział się, że w kościele św. Jana są freski?
Ks. Marek Walczak -W 2009 r. podjęliśmy działania zmierzające do gruntownego malowania kościoła. Trzeba było zdjąć ze ścian 6 czy 7 warstw farby - i  okazało się, że w prezbiterium spod kolejnych warstw farby zaczęło wychodzić jakieś malarstwo. Po odsłonięciu dużego obszaru sklepienia po wstępnych badaniach stwierdzono, że zabytek jest rzeczywiście stary. W czasie prac w pewnym momencie na bocznej ścianie, kiedy zdejmowano kolejne warstwy farby, ukazała się data: 1545 r., no i już było wiadome, że jest to malarstwo z okresu renesansu. Kolejnym odkryciem było odnalezienie herbu na jednym z  żagli sklepienia w części wschodniej. Jak to później odczytał pan Ryszard Patorski, był to herb Jastrzębiec. W 1545 r. starostą międzyrzeckim był  Wawrzyniec Myszkowski, prawdopodobnie fundator owych fresków. I tak zaczęła się ta przygoda; najpierw podjęto działania ratunkowe, bowiem sklepienie było w dosyć kiepskim stanie, w wielu miejscach odspojone od ścian. Z pomocą przyszła pani dr Bielinis - Kopeć Lubuski Wojewódzki Konserwator Zabytków. Przekazała pewną kwotę na zabezpieczenie wstępne i ponadto otrzymaliśmy z Urzędu Marszałkowskiego wsparcie w wys. 40 tys. zł, również na  wstępne prace zabezpieczające. Okazało się, że właściwie całe prezbiterium jest pokryte freskami, ukrytymi przez wieki pod warstwami kolejnych farb, że  nieomal 300 m. kwadratowych jest do restauracji. Koszt prac szacowany był na ponad 1 mln zł. Udało się zrealizować przynajmniej część zamierzenia, mianowicie odkrycie malowideł z połowy sklepienia. Odnowiono całą ścianę wschodnią, na której przedstawiona jest scena Sądu Ostatecznego, i część ściany północnej. Zrealizowano to w ubiegłym roku. Tam są z kolei sceny ze Starego testamentu; Adam i Ewa, przekazanie Tablicy Przykazań Bożych przez  Pana Boga Mojżeszowi na Górze Synaj i wywyższenie Węża Miedzianego na pustyni przez Mojżesza, ratującego ludzi przed pokąsaniem i przed śmiercią. Pan Bóg zesłał węże jako plagę przeciwko buntującym się Izraelitom, którzy przez 40 lat wędrowali przez pustynię. I właśnie obok tej sceny z Wężem Miedzianym jest data:1545 r. i inskrypcja łacińska: VDMIE, czyli „Słowo Boże trwa na wieki” - tak się to tłumaczy z łaciny. Prace od 2009 r. są  prowadzone dzięki uprzejmości i ofiarności przede wszystkim Urzędu Marszałkowskiego, który od ich rozpoczęcia wspiera nas dotacjami oraz także, z  przerwą w ubiegłym roku, dzięki Urzędowi Gminy.
IW - Proszę powiedzieć, dlaczego tak cenne są te freski?
Ks. M. W. – Myślę, że coraz bardziej są rozpoznawalne - przez historyków sztuki na razie. To jest już głośne odkrycie w Polsce w tym środowisku. Półtora miesiąca temu ze swoim profesorem byli tu studenci historii sztuki z wrocławskiego uniwersytetu, oglądali je, w 2011 r. odbyła w naszym muzeum sesja naukowa poświęcona właśnie tym freskom, ukazało się już kilka publikacji na ich temat. One powoli wchodzą do świadomości najpierw historyków sztuki, później także pojawią się w przewodnikach turystycznych i niewątpliwie, już będą w całości odnowione, będą wielką atrakcją dla zwiedzających nasze miasto. Ich wartość jest bezcenna ze względu na to, iż uświadamiają nam, że tą świątynię zbudowali nasi rodacy – Polacy, a fundatorem był starosta międzyrzecki. Jest to nasze dziedzictwo kulturowe z epoki renesansu. Jak twierdzą znawcy, fresków średniowiecznych sporo jest w Polsce, uchowały się  mimo wojen, natomiast fresków renesansowych jest bardzo mało. Prawdopodobnie jest to największe malarstwo ścienne z epoki renesansu w Polsce. Wartości artystycznej zbyt wielkiej nie mają być może przestawienia postaci ludzkich, natomiast artysta był fenomenalny w pokazywaniu fantazyjnych kwiatów, które widać na sklepieniu…
IW - Już odrestaurowanym…
Ks. M.W.- Tak, częściowo… Tu fantazja jego była nieograniczona. Są też, myślę, dowodem kultury materialnej, bowiem postaci występujące w scenach Sądu Ostatecznego ubrane są w stroje z tamtej epoki i ukazują nam historię ubioru i obyczaju. Jest jeszcze do odkrycia bardzo ciekawy element, który jeszcze w tym roku nie zostanie ruszony. W ultrafiolecie jest jakiś widok miasta. Nie wiadomo na razie, czy to Jerozolima czy może Międzyrzecz. Jeśli byłoby to nasze miasto, no to byłaby rewelacja!… Jeśli będzie to Jerozolima, to jeszcze większa rewelacja… Może widoczne tam domy są wzorowane na  międzyrzeckich budynkach z danego okresu…To w tej chwili spekulacje, freski są tylko częściowo odsłonięte. W tym roku będą podejmowane dalsze prace, 25. czerwca zostały ustawione rusztowania. W tym roku będzie zakonserwowana kolejna ostatnia część sklepienia. Chciałbym, żeby także Łuk Tęczowy, czyli łuk między prezbiterium a nawą, gdzie także są freski, również w tym roku był zakonserwowany. Urząd Marszałkowski w tym roku przekazał na to 50  tys. zł, 50 tys. przekazała także nasza Gmina Międzyrzecz i 20 tys. zł. dał Lubuski Wojewódzki Konserwator Zabytków. Ponieważ musimy mieć wkład własny parafii, to jest 50 tys. zł., razem kosztorys opiewa na 170 tys. Za taką kwotę w tym roku uda się freski odrestaurować. Byłoby to niemożliwe, gdyby nie hojność parafian, którzy co miesiąc składają ofiary na tacę,  przeznacza się je na renowację tego malarstwa.
IW - I także festyny w tym celu już kilkakrotnie organizowane…
Ks. M.W – Jeden z tych elementów, sposobów pozyskiwania pieniędzy to właśnie festyny, które organizujemy, jak ten trwający teraz właśnie…
IW - Jakiej kwoty jeszcze brakuje?
Ks. M.W.- Trudno mi powiedzieć… To się zmienia… Od dwóch lat na prace konserwatorskie podwyższono VAT - m.in. Niestety nasze państwo patrzy bardzo pazernie na dochody i z tej też działalności… Prace przy renowacji są i tak niesamowicie drogie, i żmudne. Panie konserwatorki, które odsłaniają freski, pracują skalpelem, strzykawką, szkolną gumką myszką, to podstawowe narzędzia pracy. Niekiedy trzeba podklejać niektóre elementy tynku, potem wszystko zabezpieczyć, zakonserwować. Prace bardzo żmudne i bardzo drogie, ale dzięki hojności parafian i urzędów województwa lubuskiego i gminy udaje się je realizować. Natomiast od lat składamy wnioski do Ministerstwa Kultury, no niestety zawsze odpadają, brakuje paru punktów i jakoś nie  przechodzą. Może jeszcze nie dotarło do Ministerstwa Kultury, że mamy tak cenny zabytek na terenie Międzyrzecza. Bardzo cieszę się także ze współpracy z  naszym międzyrzeckim Muzeum, pracownicy muzeum w tym roku pomogli opracować wniosek, który złożyliśmy do Lokalnej Grupy „Ryby” z siedzibą w  Pszczewie i w przyszłym roku zostaną przyznane nam środki na remont okien w kościele, dużych gotyckich okien w sześciu nawach bocznych, które już  wymagały interwencji ratunkowej. Cieszę się, że te kwoty zostały nam przyznane i że w przyszłym roku okna będą wymienione. Nie możemy się zawężać tylko do fresków, musimy podejmować także inne aktualne działania.
IW - Zabytkowa świątynia wymaga ciągłych remontów.
Ks. M.W. - Tak. Trzeba w tym roku choćby wymienić nagłośnienie, głośniki się zużyły, służą od 14. lat, odkąd tu jestem, ich żywotność była bardzo długa. W tym tygodniu zamówię nowe. Przybył w tym roku do naszego kościoła kolejny obraz – bardzo proszę zobaczyć – kopia obrazu Rafaela namalowana przez Romana Kasprowicza. Kapitalny obraz; Matka Boża, Dzieciątko Jezus i mały Jan Chrzciciel, bardzo piękny renesansowy obraz, oryginał znajduje się  w Luwrze. Kopię bardzo pięknie zrobiono, szczegółowo oddano najmniejsze elementy, do obejrzenia niektórych trzeba chyba mieć szło powiększające. Obraz wisi z boku przy Ołtarzu Męczenników, jest tam, bardzo łatwo do niego dotrzeć…
            Ksiądz Marek Walczak znany jest ze swoich szerokich horyzontów intelektualnych, ogromnej wiedzy, którą nie zawsze ujawnia, no i otwarcia na  przeróżne kulturalne inicjatywy organizacji pozarządowych. Od lat dzieje się tam bardzo wiele koncertów. Ksiądz to inwestycja, instytucja kulturalna naszego miasta, gwarancja, że pieniądze sponsorów i składki parafian będą właściwie zużytkowane. Dlatego to zobowiązanie, i jakby to pewnie powiedział, zaszczyt posiadania w kościele, którego jest proboszczem, tak cennego zabytku kultury polskiej został dany właśnie jemu… Bo ksiądz Walczak podoła temu wielkiemu finansowemu wyzwaniu…
            Wracam na plac, do przykościelnego parku. Krzątają się wolontariusze Stowarzyszenia „Święty Chrzciciel”, donoszą sterty ciast, jest grochówka, gofry, inne domowe smakowitości. Centrum miasta przyciąga ludzi. Przychodzą, posłuchają muzyki, posiedzą, rzucą grosz, który zasili konto renowacji bezcennych fresków. Odbywają się losowania nagród, licytacje fantów ofiarowanych na ten cel. Dla dzieci jest przewidziany konkurs na najładniejszy wianek, który zostanie uwity, Klub Młodzieżowy „Młodzi z Arki Przyszłości” maluje chętnym dzieciom fantazyjne makijaże. Stoisko rozstawili diabetycy z międzyrzeckiego „Jeża”, mierzą cukier, udzielają porad. Państwowa Inspekcja Sanitarna propaguje zdrowy styl życia, mierzy tkankę tłuszczową, rozdaje ulotki. Na koniec dnia z koncertem wystąpił Zespół Muzyczny „Werwa”, którego długo nie chciano wypuścić ze sceny. Melodyjne piosenki bardzo chętnie są słuchane w niedzielny wieczór.
Dla zainteresowanych i ciekawych – będzie kolejna sesja poświęcona freskom będzie w Międzyrzeczu w muzeum i w kościele.


Iwona Wróblak
sierpień 2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz