sobota, 21 listopada 2015

Nasi dzielni Rycerze bywający na bitwie Grunwaldzkiej…


            Czesław Mejza jest etatowym artylerzystą Bractwa Rycerzy Ziemi Międzyrzeckiej, które jak co roku pojechało na pola Grunwaldu stoczyć w  zaciętą bitwę narodów…
 Panie Mejza, Pan jest poważnym człowiekiem, odpowiedzialnym kierowcą autobusu, dlaczego Pan jeździ na imprezy, gdzie bawicie się w rycerzy…
Śmiejemy się przez chwilę, po chwili Pan Mejza poważnieje – to pasja…
            Zamiłowanie do historii. Już w czasie zdobywania naszego międzyrzeckiego Zamku mieliśmy pogląd, jak wielu ludzi różnych zawodów pasjonuje się historią, inwestuje swoje prywatne pieniądze w kosztowne zbroje, w sprzęt, wyposażenie obozowe. Poświęca swój czas na kwerendę biblioteczną, by  poznać obyczaje i kulturę dawnych wieków. Wreszcie by przyjechać na Grunwald, Bitwę Narodów, spotkać podobnych im pasjonatów, raz w roku przeżyć to wielkie święto smakowania Średniowiecza, kilku dni życia w obozie, gdzie obowiązkowo, czasem rodzinnie – z żoną i dziećmi, nosi się dawne stroje, używa replik dawnych naczyń, śpi w namiotach, jakie widzieliśmy na naszym dziedzińcu zamkowym… To prawdziwe miasteczko czy lepiej powiedzieć – podgrodzie… ze straganami, gdzie wyspecjalizowani współcześni rzemieślnicy zaopatrują chętnych w średniowieczne ubrania, części zbroi,  broń… Wyobraźmy to sobie, ale na Grunwaldzie w stosownym liczebnym i logistycznym zwielokrotnieniu…
Pola Grunwaldzkie, pobliskie im bagna, nieeksplorowane jeszcze dostatecznie przez archeologów, gdzie wykryto kilka zbiorowych mogił, ale miejsc pochówku ważnych postaci historycznych jeszcze nie… Zakłada się, że w bitwie brało udział ok. 65. tys. zbrojnych – w tym konnych i pieszych rycerzy,  artylerzystów i czeladzi. Szacunkowo podaje się, że po stronie Zakonu zginęło 8 tys. zbrojnych, w tym 203 braci zakonnych ( w bitwie 15. lipca 1410 r.  brało udział 250. braci) i około 2 – 3 tys. rycerzy i wojowników po stronie polsko – litewskiej, w tym, według Jana Długosza, tylko 12. wybitnych rycerzy królewskich.
            Bitwa pod Grunwaldem była jedną z największych bitew średniowiecznej Europy. 15. lipca 1410 r. przeciwko oddziałom krzyżackim wystąpiły i  odniosły zwycięstwo – pod dowództwem Władysława Jagiełły króla Polski - oddziały polskie, litewsko – ruskie, smoleńskie, czeskie, mołdawskie i  tatarskie. Nasi międzyrzeccy rycerze uczestniczyli w inscenizacji tego wielkiego historycznego wydarzenia, obok nich udział w nim brali Litwini, duża w  tym roku grupa Niemców i Ukraińców, goście z Austrii, Białorusi, Chorwacji, Czech, Danii, Estonii, Finlandii, Francji, Łotwy, Norwegii, Rosji, Słowacji, Szwajcarii, Szwecji, USA (??? – też…), Węgier i Włoch. Około, jak mówi Pan Mejza, 1500 rycerzy, zaciężnych bardzo… Co roku jest tam około 1500 – 1600 wojów, w 2010 r. było ich nawet 2000. Z Międzyrzecza w tym roku zjechało 13. rycerzy. U Wielkiego Mistrza (krzyżackiego) znacząca grupa…
I mieli publiczność, na przeciwległym zboczu walczących oglądało 40 000 (!) widzów, podobno to mało, z powodu deszczu lejącego się obficie z nieba, bywało, że rycerzy średniowiecznych oglądało i 100 000 osób…. Bitwa pod Grunwaldem jest największą inscenizacją w Europie, tak pod względem rozmiaru jak i liczebności. Największym wydarzeniem była rocznica 600.lecia Grunwaldu w 2009 roku, wtedy to grubo ponad 100 tys. ludzi oglądało inscenizację bitwy w wykonaniu około 6 tys. uczestników.
            Jak to wydarzenie wygląda oczami przybyłego nań współczesnego rycerza?... Po przyjeździe zgłaszają się do organizatora, który wyznacza im  miejsce na ustawienie namiotów i na ognisko - na czterodniowy pobyt. Każdy dostaje nieśmiertelnik - plakietę ze znakiem Turnieju, oznaczenie, do której chorągwi przynależy. Z drugiej strony plakietki jest numer, pod którym się kryje imię i nazwisko, dane osoby, i ubezpieczenie…
 „Dni Grunwaldu” to wielkie przedsięwzięcie logistyczne, w którym uczestniczy Gmina Grunwald i inne instytucje. W 2013 r. Honorowy patronat nad  Bitwą pod Grunwaldem objęli: Sekretarz Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotr Żuchowski, Marszałek Województwa Warmińsko – Mazurskiego Jacek Protas. Patronat medialny – „Sieci Historii”. Oprócz Bitwy na Grunwaldzie odbyły się inne wydarzenia: Turniej Łuczniczy, Bojowy Turniej Pięcioosobowych Pocztów Rycerskich, Turniej Kontaktowy Drużyn Lekkozbrojnych o „Złotą Cebulę”, Turniej Miecza Długiego i Turniej Rycerski. Za historyczny wymiar bitwy odpowiadali Krzysztof Górecki i Jacek Szymański (ponadto przypadła mu rola Władysława Jagiełły), który też opracował scenariusz bitwy i był odpowiedzialny za dobór 23. dowódców chorągwi (12. krzyżackich, 11. polskich).
 Wśród naszych tegorocznych13. uczestników były 2 niewiasty, zaprawione w kuchni średniowiecznej, uzbrojone w patelnie i trójnogi, które opiekowały się Bractwem jako takim, naszą małą chorągwią międzyrzecką, by nie chodzili głodni…
Iwona Wróblak - Coś o krajobrazie proszę opowiedzieć – nalegam - abyśmy to sobie wyobrazili… Jak wygląda to pole, gdzie stoczyła się historyczna bitwa?
Pan Mejza - Łąki, pola - od kopca Jagiełły po kaplicę, i nic więcej…Wszystko się kręci wokół pomnika Grunwaldu, obozu przy nim, gdzie są skupione wszystkie grupy, wokół obozów Wielkiego Mistrza Ulrlicha von Jungingen i króla Władysława Jagiełły…
Atmosfera przepojona iście średniowiecznym uniwersalizmem, gdzie liczy się kunszt wojennego rzemiosła i przyjęte jest, że ci waleczni mężowie walczą w barwach ziemi, z której przyjechali… Tak więc nasi rycerze, jako że są z ziem północnych i zachodnich, walczą po stronie … krzyżackiej… Centrum kraju, wschód i południe - to teren działania chorągwi polskich. Taki jest niepisany podział, dokumentujący być może umysłowość średniowieczną… Braci stricte zakonnych krzyżackich w czasie bitwy w 1410 r. było 250, inni to według kronik półbracia, a reszta - najemnicy…
I.W – I jesteście takimi najemnikami? –
CZ.M. - No tak… I przyjęliśmy nasz znany międzyrzeczanom herb na ubiorach wierzchnich i na tarczach, to jest związane z tym terenem …
Jak rekonstrukcja, to całkowita i możliwie oddająca ducha epoki. Jak pokazowa lekcja historii, której trudno uświadczyć w szkołach, chyba że pojadą tam  doświadczyć i poznać…
I .W.- Czujecie powiew wielkiej historii?
Pan Mejza - Spotykamy się tam z tymi samymi od lat ludźmi… Takimi samymi pasjonatami, jak nasi Międzyrzeczy rycerze. - Specjalnie przyjeżdżają, żeby zobaczyć inscenizacje. Miło nam, bo spotykamy też na Grunwaldzie międzyrzeczan, przychodzą do nas i rozmawiają, odwiedzają nas w obozie, patrzą na  nasz sztandar…
I.W - Oprócz Bitwy i przygotowań, co tam jeszcze robicie? Jak wygląda tzw. życie obozowe?
Cz. M. - Są koncerty muzyki dawnej, wykłady przy muzeum Grunwaldu, sympozja. Zbiera się też rada Gminy Grunwald, która w tym czasie obraduje. Odbywają się walki: pięciu na pięciu, jeden na jeden i 21 na 21, i walki konne na kopie…
I.W. - Do Grunwaldu przygotowujecie się przez cały rok?
Cz.M. – Przygotowania zaczęliśmy po Turnieju o Szarfę Pani Jeziora w Międzyrzeczu. Bracia rycerze, którzy walczą mieczami, ćwiczą nieustannie. Muszą mieć kondycję. Biegają, chodzą na siłownię. Naprawiają nadwerężone w walkach zbroje, szyją ubiory.
I.W. - Który to pański Grunwald?
 Cz.M. – Dwunasty, zdaje się… Rozwijamy się.. .
 I.W. - Pan wie na pewno wszystko o hakownicach, bombardach…?
Cz.M. - Dużo wiem, ale na pewno nie wszystko… Mamy zamiłowanie do historii, jeśli chce się w czymś uczestniczyć, to na pewno trzeba to podeprzeć jakąś lekturą…
I.W. - Bractwo Rycerzy Ziemi Międzyrzeckiej – jak powstało, z czyjej inicjatywy, ta wielka przygoda z rycerzami i średniowieczem?? Tworzy się, jak  słyszałam, nabiera mocy, wasze Stowarzyszenie?
Cz.M. - Zaczęło się po Milenium. W czasie mszy milenijnej z tyłu - w tle Ołtarza, mieli wystąpić rycerze i w tym celu Gmina zwróciła się do Kotłowni (dużo się wtedy tam rzeczy ciekawych działo...- przypis autora). Był tam m.in. rockowy zespół muzyczny i właśnie oni naprędce zrobili sobie zbroje - z rynien, co  było pod ręką… W lumpeksach kupowali skóry, wełniane płaszcze. W zamian za występ Gmina zaproponowała im wyjazd na Grunwald, no i pojechali. Ja  byłem kierowcą autobusu, który wynajęto. Też się przebrałem. I tak zostało… Dali mi tunikę, zacząłem jako cieć obozowy. Działa polubiłem dopiero w  2006 r. ,wtedy po raz pierwszy zaopatrzyłem się w nie i po dziś dzień od 4 lat inscenizacja rozpoczyna od strzału z mojego działa.
I.W. - Słyszałam, że młodzi też wstępują do was? Co trzeba zrobić, żeby zostać współczesnym rycerzem?
Cz.M. – Trzeba zdecydować, że się chce.  Na miejscu rozglądnąć się, jak to wygląda… Przygotowuje się strój obozowy. Potem jedzie na turnieje. Każdy rycerz ma jakiegoś giermka, zostaje się giermkiem… Szanujemy się nawzajem, jest niepisany kodeks - każdy musi pilnować siebie, samodyscyplina… Mieczem się włada w taki sposób, żeby krzywdy nie zrobić, chociaż w walkach bohurtowych, na ostre, nie ma reguł. Miecze są stępione, ale skaleczenia i  wypadki są na porządku dziennym, nie drastyczne oczywiście. Dba się o bezpieczeństwo przede wszystkim. Na Grunwaldzie byliśmy odgrodzeni od  publiczności szlabanem,, w dodatku wokół był 3-4 metrowy pas pola niczyjego, i potem następny szlaban, za którym dopiero była widownia.
I.W.- I w końcu jest się pasowanym na rycerza?
Pan Mejza się uśmiecha - żaden z nas nie jest pasowany, chyba że symbolicznie (ale w ogóle współcześnie jest taki rytuał). Nie mamy wodza czy  dowodzącego, jest nas – starszych i wiekiem i stażem - ze trzech czy czterech. Role, zadania do wykonania, są podzielone. Jeśli mamy wolny termin, to  występujemy na okolicznych imprezach. Bractwo liczebnie się powiększa, przychodzą młodzi…
I.W. - Czego wam życzyć, żeby nam się bujnie rycerstwo rozwijało? Może zdrowia i żebyście mieli oparcie w naszych władzach samorządowych? Bo  jesteście już tyle lat obecni w naszym międzyrzeckim krajobrazie turystyczno – kulturowo – historycznym.
 Cz.M. – Miło by było. Dziękujemy naszym władzom miasta, burmistrzowi, Radzie Miejskiej i dyr. MOK, że za ich pośrednictwem możemy uczestniczyć w  takich bitwach jak inscenizacja pod Grunwaldem, turnieje w Słupsku, Szczecinie, Baniach, Czuchowie.
I.W. - Często Pan osobiście, z braćmi rycerzami, jeździ na turnieje?
Cz.M - Dość często.
I.W. - I bierze Pan ze sobą działo?
 Pan Mejza odpowiada poważnie – Dokładnie tak jest… Zabiera je.  
I.W. - Liczymy na to, że Pan będzie nam opowiadał o swoich wyjazdach, Pan i inni rycerze naszej Ziemi Międzyrzeckiej.

Rozmawiała Iwona Wróblak
sierpień 2013

            

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz