sobota, 16 stycznia 2016

DogTrekking czyli wyjdź na spacer z psem


Dość długi spacer, sam na sam z przyrodą i swoim przyjacielem (albo przyjaciółmi – można biegać z kilkoma pieskami). W towarzystwie innych psiarzy, w tempie dowolnym, spotkanie z urokliwymi krajobrazami okolic Pniewa.
             DogTrekking to sposób na aktywną rekreację dla każdego, a w szczególności dla tych, którzy lubią spędzać czas w towarzystwie swojego najwierniejszego przyjaciela - psa. Polega to na tym, że człowiek w duecie z psem pokonuje ustaloną trasę, poruszając się w kierunku kolejnych naniesionych na mapę punktów kontrolnych. Było ich 15. Każdy dostosowuje tempo marszu do swoich możliwości oraz kondycji fizycznej psa. Sam decyduje o postojach. Nie jest tu potrzebna specjalna sprawność, każdy zdrowy pies z właścicielem (też zdrowym…) bez problemów pokona trasę.
Organizatorem kolejnej edycji Polskiej Ligi DogTrekkingu był Grzegorz Chudzik, prezes Stowarzyszenia „Na Rzecz Aktywności Społeczno – Artystycznej”. Organizuje je od trzech lat, w tym roku po raz pierwszy u nas, w powiecie międzyrzeckim. Sponsorem imprezy było Starostwo Międzyrzeckie.  
Trasę DogTrekkingu poprowadzono szlakami prowadzącymi przez Międzyrzecki Rejon Umocniony, system umocnień stworzony przez Niemców w latach 1934–1944 dla ochrony wschodniej granicy. Podziemia odcinka centralnego MRU są obecnie rezerwatem nietoperzy, w którym zimuje ponad 30 tys. osobników należących do 12 gatunków. Łączną długość podziemnych korytarzy szacuje się na około 32–35 km. 
Podczas DogTrekkingu przygotowano trzy trasy: tzw. LONG - ok. 40 km - dla wytrwałych, MID & Kategoria Rodzinna - ok. 25 km i FITNESS dla początkujących - ok. 10 km.
            Swoistym celebrytą imprezy była pani Magdalena Łazarska z niepełnosprawną suczką Kraksą (bezwładne kończyny tylnie umieszczone na przemyślnym urządzeniu z kółkami) i kieszonkowym pieseczkiem Żubrem. Gromadka, wszyscy na własnych nogach, startowała w najdłuższej (!) trasie, i to – jak powiedział pan Grzegorz Chudzik – nie pierwszy raz w kolejnym edycjach… Mieliśmy spartakiadę na miarę europejską, prawdziwie integracyjną, międzygatunkową… Pani Magdalena opowiadała o Kraksie, o tym, że niczym nie różni się od innych psów, daje sobie świetnie radę. W domu we Wrocławiu ma sunia Kraksa kilku pobratymców, kotów też – jest tam coś w rodzaju małego schroniska dla porzuconych zwierzaków. Taki klub sportowy.
            Startowało 39 osób, plejada właścicieli zwierzaków z różnych stron Polski – z Gorzowa, Zbąszynia, Kęszycy, Poznania, Bydgoszczy, Wrocławia, Szczecina i Międzyrzecza. Zmówili się na apel w Internecie. Niektórzy startowali pierwszy raz, inni specjalnie szukali na forach informacji o Lidze DogTrekkinku, by wziąć udziale w kolejnej edycji. Neofici mieli trochę trudności z czytaniem mapy – pan Chudzik niczego nie ułatwiał, chociaż bez przerwy miał na podorędziu komórkę, by w razie potrzeby pomóc. To miała być ciekawa, inspirująca przygoda, trochę harcerska. Takie sam na sam z pupilem i przyrodą. Taki dłuższy codzienny spacer, na którym można pogadać z innymi właścicielami psów.
            Było kilku uczestników przygotowanych bardzo dobrze, zawodowców, że tak powiem, na co dzień parających się biegami – jeden maratończyk, inni stale pokonujący po kilka czy kilkanaście km codziennie razem ze swoim psem, specjalnie w tym celu kupionym. Psy, jak zauważyłam, były bardzo zadowolone z tak długiego spaceru… Niestety jest normą, że nie mamy zbyt wiele czasu dla naszych milusińskich. 10. listopada na trasie MRU to się zmieniło…
            Z pięknym szybkobieżnym chartem rosyjskim startowała pani Dorota Jankowska z Kęszycy, kojarzona z tamtejszym hotelem „Psia Kostka” i układaniem psów na życzenie właściciela – także ze Stowarzyszeniem „Pakla”, które stara się o stworzenie schroniska dla bezdomnych zwierząt. Mieliśmy przyjemność obejrzeć piękne zwierzę w truchcie. Także inne pieski. Rodzinka miniaturowych butelierów, dwa długowłose owczarki niemieckie, dobrze ułożone, niebieskookie haski a także kundelki mieszańce, równie sympatyczne. Na zwycięzców czekały nagrody rzeczowe, dla piesków smakowita karma. I grochówka sponsorowana przez organizatorów, ciepła z kiełbaską - po długim marszu rzecz bardzo cenna.
            Pytałam uczestników, czy jeszcze wezmą kiedyś udział w kolejnej edycji Spaceru z Psem. Jak najbardziej – odpowiedzieli. Mieszkańcy naszego powiatu mieli zagwarantowany bezpłatny udział w imprezie. Mamy nadzieję, że następnym razem – pan Chudzik obiecał, że taki będzie - uczestników DogTrekkingu będzie jeszcze więcej.


Iwona Wróblak
grudzień 2012
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz