czwartek, 21 stycznia 2016

Missa Rotna


            Drugi koncert z cyklu „Koncerty Janowe”, jak nazwa wskazuje, w kościele św. Jana. W dostojnej międzyrzeckiej gotyckiej świątyni, po majowych Janowych „Perłach baroku” występ połączonych chórów: Międzyrzeckiego Chóru Kameralnego i Chóru Kameralnego Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego ze Szczecina, dyrygowanego przez prof. Iwonę Wiśniewską – Salamon i Urszulę Żmijewską.
Missa Rotna – msza muzyczna z elementami jazzu i gospel. „MISSA ROTNA” - dzieło Benta Pedera Holbecha, bornholmskiego kompozytora, jednego z najbardziej znanych twórców i pedagogów muzycznych tej części Danii. Współczesna kompozycja, składająca się z części: Kyrie, Gloria, Credo, Sanctus, Agnus Dei.
            Panią prof. Wiśniewską – Salamon dobrze pamiętamy z niedawnej II. MUCHY (Międzyrzeckiej Uczty Chórów Amatorskich), gdzie dyrygowała Chórem i była członkiem jury świetnego festiwalu muzyki chóralnej, zorganizowanego przez Stowarzyszenie „Międzyrzecki Chór Kameralny”, prezesem jest Waldemar Kozielewski, ten koncert także jest zorganizowany przez nie. I oczywiście przez parafię św. Jana, nieocenionego ks. proboszcza Marka Walczaka, niezmiennie otwartego na kulturalne inicjatywy stowarzyszeń organizowania koncertów w akustycznej naszej świątobliwej sali kameralnej, kościele św. Jana.
Kto muzykuje, słucha muzyki, modli się w dwójnasób – z taką definicją sakralności zgodziłby się każdy. Księdza cieszy obecność w kościele koncertów, wyraźnie o tym mówi, i my cieszymy się, że mamy w Międzyrzeczu takiego kapłana. Wyrazem tego jest zawsze wysoka frekwencja na koncertach – tak  było i tym razem.
Prof. Wiśniewska – Salamon chce nas zapoznać z pięknem chrześcijańskiej muzyki religijnej. Prezentować ją dzisiaj, pokazywać muzyczną sublimację doświadczenia wiary. Chętnie poddajemy się takiej lekcji. Przepiękne pieśni gospel, które usłyszymy w drugiej części koncertu, świetnie wykonane, niektóre zaśpiewane przez panią profesor. Wpatrzeni w nią słuchaliśmy doskonale wyszkolonego sopranu, szkoda, że tak krótko – pani  dyrygent skupiła się jednak na kierowaniu chórami.
Zaczęliśmy od „Alleluja” w rodzimej naszej tradycji. Potem były: „Look at the world”, „I’m gonna sing”, “Dona nobis pacem”, “Pie Jesu”, “Every time I  fill the spirit”, “Can't help falling in love”, “Goodnight sweetheart” . Były też zwyczajne pieśni. Wybrano nam do słuchania „Jest taki samotny dom” – symfoniczny rock z repertuaru Budki Suflera, pierwszej ich płyty. Wielu z nas zna jej każdą nutkę. Śpiewał ją Tomasz Pieńkowski – baryton. Z dużą przyjemnością słuchaliśmy Katarzyny Metza – mocny sopran, szczególnie w pieśniach gospel, które wykonuje bezbłędnie, klimat tej muzyki czuliśmy dzisiaj w naszym kościele, autentycznej radości obcowania z Panem, żywiołowej, czarnej, z której wywodzi się jazz.
Gospel to chrześcijańska muzyka obrzędowa wywodząca się z XIX w. kultury czarnoskórych mieszkańców USA, z dominacją partii wokalnych. Gospel znaczy Dobra Nowina (Ewangelia) o zbawieniu w Jezusie Chrystusie. Gospel jako gatunek muzyczny wiąże się ściśle z odmianą spirytual &  gospel. Śpiewanie gospel jest jak najbardziej zasadne w kościele. Na słuchaczach zawsze robi wrażenie dynamizm tej muzyki, autentyczność źródeł, z  których czerpią wykonawcy. Pani dyrygent uczyła nas słuchaczy śpiewać gospel, dla wielu było to na pewno pierwsze w życiu takie doświadczenie. Muzyka umie wyrazić bezmowne uczucia religijne, ludzką potrzebę sacrum, potrzebę modlitwy, medytacji religijnej i Uwielbienia Boga.
Pani Metza, pedagog, kompozytor, dyrygent, wokalistka jazzowa śpiewała nam również pieśni w konwencji jazzu tradycyjnego. Chętnie posłuchalibyśmy obszerniejszego repertuaru wokalistki.
Niezwykły wieczór Janowy, jak to ktoś pięknie wymyślił. Wieczór spędzony w świątyni św. Jana, na obcowaniu z Kulturą, która zawiera w sobie sacrum i jest nim. Wieczór w towarzystwie pełnej temperamentu, bardzo fachowej pani profesor, która nawet niezbyt muzycznie uzdolnionych uczniów umie zapoznać z pięknem muzyki wszelkiego rodzaju. To nauczanie mimowolnie absorbowane, które wnika w nas niezauważalnie, jest też wspaniałą zabawą. Mamy nadzieję, że jeszcze obie panie dyrygentki odwiedzą nas i kościół św. Jana.


Iwona Wróblak
listopad 2012

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz