sobota, 30 stycznia 2016

Z Kabaretem Adin…


            Sala kameralna Międzyrzeckiego Ośrodka Kultury. Rozrywka dzisiaj na bardzo dobrym poziomie. Dla koneserów. Kabaret „Adin”. Programowo ambitny, poznańsko-zielonogórski.
Działał od listopada 2007 do grudnia 2010 r., wznowił działalność w maju 2012. Wystąpi Władysław Sikora, kojarzony jako lider słynnego kabaretu „Potem”, znanego z niekonwencjonalnego czerpania ze skarbnicy mądrości kanonu bajek nie tylko dla dzieci, tych z gatunku archetypicznych. Odkurzający je, analizujący pod względem logicznym, w głębokiej zgodzie z psychologią i współczesnymi realiami. Najambitniejszy wśród śmiesznych i  najśmieszniejszy wśród ambitnych – jak przeczytałam w Internecie. Bardzo trafne… „Adin” kontynuuje najlepsze tradycje grupy „Potem”.
Władysław Sikora to także reżyser kilku filmów, autor tekstów, reżyser, teoretyk. Bardzo błyskotliwy i inteligentny facet. Towarzyszyć mu będą Andrzej Piątek, Barbara Tomkiewicz, Marcin Osiewicz.
            Nie ma takich wiele kabaretów na naszej scenie, w zielonogórskim bogatym zagłębiu kabaretowym również. Humor przewrotny i nicujący. Teksty Sikory są jedyne w swoim rodzaju. Współczesne bajki Ezopa, mądre, śmieszne i inteligentne. Warte powtórnego i wielokrotnego oglądania. Coś więcej niż kabaret, na pograniczu czy wręcz w obrębie dobrej literatury. Teksty lapidarne z miejscem na dobrą grę aktorską. Sikora jest rozpoznawalny.
„Zależy od punktu siedzenia” – to hasło na dzisiejszy program. Skecze „Adin” charakteryzuje szacunek dla indywidualnych opcji rozumienia świata, zrozumienie faktu istnienia wielu sposobów percepcji jest wstępem do humanizmu myślenia o świecie. Przedstawienia różnych racji bytu, odmiennych od naszej ścieżek logiki wewnętrznej, nieraz bezlitośnie obnażonej hipokryzji, a wszystko w błyskotliwej inteligentnej formie -- co pewnie Sikora w którymś skeczu z lubością by wyśmiał… Nasuwają mi się skojarzenia z tuzami literatury światowej, z nich wzorce i inspiracje czerpie pewnie artysta. Zostanie nam po nim kawałek dobrej literatury, nie tylko kabaretowej.
            O kobiecie świadczy przepastna zawartość jej torebki, o mężczyźnie (równie przepastna… - co to słowo tu znaczy…) zawartość konta bankowego.
Dogadać się jak przysłowiowy Polak z Polakiem – czy chcemy… używamy tzw. nowomowy by zaciemnić sprawy, uniemożliwić dialog uważany w  istocie za niecelowy. Sikora zawsze oprócz współczesnych kontekstów przemyca wartości, które idą o krok dalej, uniwersalizując temat przy  pozostawaniu zrozumianym w konkretnych odniesieniach. Tak tworzy dwa piętra percepcji…
Tak więc wszystko o treści i trochę o formie…Dałoby się, jeśli ktoś chce, włożyć w to wiele poważnej filozofii.
Pastisze scenek filmowych, w czym lubuje się Sikora, z napadu na bank, konwencja obowiązująca, klisze z filmów tak mocno weszły nam w krew, że  rabuś nie potrzebuje pistoletu, by przestraszyć, bazuje na naszej wyobraźni, jak p o w i n i e n wyglądać napad.
            Melodramaty w filmie, dramatyczne opowieści o zdradzie – czy kochankę zdradza się z własną żoną? Polska emigracja za chlebem – totalna i  masowa. Kto zostanie w kraju. Sam rząd, premier?  Nienormalności, do których się przyzwyczailiśmy. Opieszałość i bierność Policji, które wybaczają ofiary przestępstw. Nasz kochany Zakład Ubezpieczeń Społecznych i jego beneficjenci – emeryci. Temat niewyczerpany dla autorów tekstów kabaretowych.
           
Iwona Wróblak
wrzesień 2012




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz