Z Kabaretem Adin…
Sala
kameralna Międzyrzeckiego Ośrodka Kultury. Rozrywka dzisiaj na bardzo dobrym
poziomie. Dla koneserów. Kabaret „Adin”.
Programowo ambitny, poznańsko-zielonogórski.
Działał od listopada 2007 do grudnia 2010 r., wznowił
działalność w maju 2012. Wystąpi Władysław Sikora, kojarzony jako lider
słynnego kabaretu „Potem”, znanego z
niekonwencjonalnego czerpania ze skarbnicy mądrości kanonu bajek nie tylko dla
dzieci, tych z gatunku archetypicznych. Odkurzający je, analizujący pod
względem logicznym, w głębokiej zgodzie z psychologią i współczesnymi realiami.
Najambitniejszy wśród śmiesznych i najśmieszniejszy wśród ambitnych – jak
przeczytałam w Internecie. Bardzo trafne… „Adin” kontynuuje najlepsze tradycje
grupy „Potem”.
Władysław Sikora to także reżyser kilku filmów, autor
tekstów, reżyser, teoretyk. Bardzo błyskotliwy i inteligentny facet. Towarzyszyć
mu będą Andrzej Piątek, Barbara Tomkiewicz, Marcin Osiewicz.
Nie ma
takich wiele kabaretów na naszej scenie, w zielonogórskim bogatym zagłębiu
kabaretowym również. Humor przewrotny i nicujący. Teksty Sikory są jedyne w
swoim rodzaju. Współczesne bajki Ezopa, mądre, śmieszne i inteligentne. Warte
powtórnego i wielokrotnego oglądania. Coś więcej niż kabaret, na pograniczu czy
wręcz w obrębie dobrej literatury. Teksty lapidarne z miejscem na dobrą grę
aktorską. Sikora jest rozpoznawalny.
„Zależy od punktu siedzenia” – to
hasło na dzisiejszy program. Skecze „Adin” charakteryzuje szacunek dla
indywidualnych opcji rozumienia świata, zrozumienie faktu istnienia wielu
sposobów percepcji jest wstępem do humanizmu myślenia o świecie. Przedstawienia
różnych racji bytu, odmiennych od naszej ścieżek logiki wewnętrznej, nieraz
bezlitośnie obnażonej hipokryzji, a wszystko w błyskotliwej inteligentnej
formie -- co pewnie Sikora w którymś skeczu z lubością by wyśmiał… Nasuwają mi
się skojarzenia z tuzami literatury światowej, z nich wzorce i inspiracje
czerpie pewnie artysta. Zostanie nam po nim kawałek dobrej literatury, nie
tylko kabaretowej.
O kobiecie
świadczy przepastna zawartość jej torebki, o mężczyźnie (równie przepastna… -
co to słowo tu znaczy…) zawartość konta bankowego.
Dogadać się jak przysłowiowy Polak z Polakiem – czy chcemy…
używamy tzw. nowomowy by zaciemnić sprawy, uniemożliwić dialog uważany w istocie za niecelowy. Sikora zawsze oprócz
współczesnych kontekstów przemyca wartości, które idą o krok dalej,
uniwersalizując temat przy pozostawaniu
zrozumianym w konkretnych odniesieniach. Tak tworzy dwa piętra percepcji…
Tak więc wszystko o treści i trochę o formie…Dałoby się,
jeśli ktoś chce, włożyć w to wiele poważnej filozofii.
Pastisze scenek filmowych, w czym lubuje się Sikora, z
napadu na bank, konwencja obowiązująca, klisze z filmów tak mocno weszły nam w
krew, że rabuś nie potrzebuje pistoletu,
by przestraszyć, bazuje na naszej wyobraźni, jak p o w i n i e n wyglądać
napad.
Melodramaty
w filmie, dramatyczne opowieści o zdradzie – czy kochankę zdradza się z własną
żoną? Polska emigracja za chlebem – totalna i masowa. Kto zostanie w kraju. Sam rząd,
premier? Nienormalności, do których się
przyzwyczailiśmy. Opieszałość i bierność Policji, które wybaczają ofiary
przestępstw. Nasz kochany Zakład Ubezpieczeń Społecznych i jego beneficjenci –
emeryci. Temat niewyczerpany dla autorów tekstów kabaretowych.
Iwona Wróblak
wrzesień 2012
wrzesień 2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz