Najważniejszy
jest proces tworzenia…
Techniką
drapaną, rysunkową, z gliny, ze styropianu. Techniką graficzną – powielaniem i
drukowaniem. Wydrapywanie z ciemnego tła za pomocą szpilek, gwoździ i nożyka, z
warstwy tuszu i świecy. Z mroku kartki wyłaniają się przedziwne postacie o
wyrazistych oczach. Oryginalne dadaistyczne twory, które włączają w nas jeden
więcej poziom percepcji. Prawdziwa wystawa sztuk plastycznych pomyślana jako
dzieło tworzone nieustannie, do
którego dziecko jest zapraszane, z
pędzlem lub innym narzędziem, by mocno zaznaczyło na nim swoje istnienie. Swój
znak.
Jest u wejścia na wystawę, w sali na piętrze Biblioteki
Publicznej, stolik – mała przestrzeń artystyczna, z dzbanem glinianym pełnym
pędzli, tubkami farb i innych akcesoriów, z płótnem rozpiętym białym - gotowym,
to puste miejsce – obok zaczątku motywu – na które jest dziecko zaproszone. W
czasie oglądania wystawy lub po tym. Zachęcone, do procesu twórczego, do
swobodnej twórczej praco-zabawy, eksperymentów i doświadczeń tak im niezbędnych
do swobodnego rozwoju. Pod okiem opiekuna i towarzysza podróży po świecie
artystycznej przygody, Aleksandry Banak z MOK.
Pełne
wartkiej akcji komiksy, opowieści z akcją dziejącą się, narysowane przez
dzieci. Na dużych kartach malowane plakatowymi farbami wyimki z kosmicznych
światów, kody dla wtajemniczonych warte chwili zatrzymania się. Kukiełki uszyte
z materiału, pacynki dziecięce własnoręcznie przez nich zrobione. Gipsowe
płaskorzeźby w przestrzennej technice odlewu, z formy wcześniej przez dzieci
specjalnie przygotowanej. Praca z miękkim i miłym w dotyku materiałem, dla
wrażeń dotykowych w każdym wieku.
Papier
czerpany, kiedy już się go ręcznie wykona, można ozdobić działaniem swoistym,
kaprysem swoim twórczym, posypać sproszkowanymi ziołami, ususzonymi liśćmi.
Postrzępiony w sposób naturalny, każdy jego arkusz jest niepowtarzalny. Od
początku do końca powstaje własne dzieło małych twórców, z ich dziecięcą radością
odkrywania. Jak wiele niespodziewanych rzeczy można zrobić, kiedy ktoś umożliwi
dostęp do materiałów, zachęci do działania.
Dziwny
stwór dinozaurowaty zaprasza widzów do wpisania się do Kroniki wystawy. Obok
przyjaźnie uśmiechnięty okrągłogłowy przyjaciel, jak sfinks z ogonkiem w górze
filuternie zaprasza do zwiedzania sali na piętrze. Do świata zaklętego w
wyobraźni dziecka. Ile oczu ma stworek z podwójną partią ząbków ostrych jak u
piły… siedem – czy to liczba magiczna? Konstrukcje ze styropianu przemyślnie
mocowane, zawieszone są u sufitu. To jakieś futurystyczne projekcje
inżynieryjne. Gliniane figurki, którym znaczenie można nadać dowolnie, bo takie
są prawa tej wystawy. Pani Aleksandra zaprasza dzieci – tutaj można dotykać… Maleńkie rączki dziecięce odciśnięte na wyciętym
z papieru wielkim drzewie wiadomości, niczym liście i gałązki. Można je
zanurzyć w masie solnej – z mąki, soli i wody ulepić małą gitarkę, biedronkę,
co ma ruchome skrzydła, serduszko. Jest misa z mieszaniną i łyżka do mieszania.
Ciasto można wziąć w palce, poczuć jego miękkość…
Papier
maché – nakładane na siebie warstwy papieru i kleju, modelowane. Klej, gips,
krochmal i papier rozmoczony w wodzie. Pełna twórczość… Dziecięca pracownia
plastyczna. W holu budynku Biblioteki dorosłe sztalugi – znak, że dorośli opiekunowie
bardzo poważnie traktują proces otwierania młodych umysłów na świat sztuki. Na sztalugach
portrety. Polecam dokładne ich obejrzenie. O każdym z nich, przypuszczam,
wrażliwy krytyk mógłby napisać mały esej. Portrety i postacie oryginalnie
dadaistyczne, tak próbują tworzyć niektórzy dorośli.
Jak wynika z tekstu prezentacji wstępnej uczestników – we wtorki spotyka się malarzy gromada, farba
się litrami leje, pani Ola szaleje…Nasi goście – zapraszają nas wierszem – bądźcie naszymi fanami.
Jesteśmy… 9 różnorodnych technik tworzenia, świeże umysły
dziecięce, które brały udział w licznych plenerach w różnych punktach miasta. W
malowanie kredą polbruku na przykład. Co jest udokumentowane na filmie, który oglądaliśmy.
Iwona Wróblak
luty 2010
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz