niedziela, 5 czerwca 2016

Wernisaż poplenerowy Międzyrzecz 2016

            Galeria 30” Międzyrzeckiego Ośrodka Kultury wzbogaciła się o nowe prace, będące wynikiem trwającego kilkanaście dni Międzynarodowego Pleneru Plastycznego „Międzyrzecz 2016”, który miał miejsce w „Pensjonacie pod Strzechą” Beaty i Jacka Bełzów nad Jeziorem Głębokie.
             W spotkaniu wzięło udział 21. artystów plastyków z kilku krajów: Małgorzata Bogucka, Sylwester Chłodziński, Chris Firchow, Edward Gałustow, Mirosław Gliński, Axel Gresch, Peter Heyn, Antje Homrighausen, Karim Udddin Khan, Jurek Kozieras, Ingeborg Metelmann, Dariusz Miliński, Anna Nasteruk, Ilka Zofia Neumann, Waldemar Pawlikowski, Aneta Początek, Wojciech Pomianowski, Maren Reblin, Dorota Ruta – Zdanowicz, Ella Stasiak i Andrzej Woźniak.
            Pierwsze wrażenie – wielka różnorodność – osobowości, stylów, zainteresowań, doświadczeń…  Na czym by oko zatrzymać… Pejzaże. Klasyczne w różnych technikach. Rzecz działa się na naszym pięknym Ośrodku Głębokie, w sąsiedztwie lasów, pół i urokliwych krajobrazów. Majowa soczysta zieleń, świeże kwiaty…
Pejzaże naszkicowane i wyraziste. Będące przetworzeniem obrazów w technice wybranej lub niemalże - fotograficznie, czy rytowniczo - odtworzone. Subtelne bardzo piękne miniaturowe widoczki W. Pomianowskiego. Zachwycające akwarele zrobione niewieloma pociągnięciami pędzla, wykorzystujące naturalną biel podkładu – niczym dawne ryty. Inne - barwne impresjonistyczne pocztówki naszych lasów, w ich strzelistości drzewnej i listnej świetlistości koron. Jest CO malować w naszej okolicy…
            Anety Początek – wyłanianie się kobiecości z magmy koloru i światła, kształty dziewczyny-kobiety są częścią barwnych plam świata, o ich  pięknie, o pięknie kobiety jako barwy-koloru mówią jej fragmenty, plamą farby skapnięte z pędzla stworzyciela – skrawek sukni, zgięcie ręki, zarys bioder. Erotyzm jest wpleciony w kolor, subtelny i ciekawy artystycznie.
            Edward Gałustow – niepowtarzalny w swoim stylu bajkowo – epickim, specyficzną formą opowieści będącej moralitetowym przedstawieniem, sięgającej tematyką do kultury rusko-europejskiej, jej ludycznego, jarmarkowego wymiaru. Folklor wieczny i teatrum ludzkie. Po drugiej stronie sali – Dariusz Miliński. Wiejska kultura i ludzie, podobne są korzenie kulturowe mieszkańców wszechczasów, niezależnie od ich wykształcenia, takież są ich  emocje, podstawy bytu lokalnego, wiejskiego. Wspólnotowego. Doroty Ruta – Zdanowicz kobiecość w wydaniu kobiecym… Półportret jak zarys aktu, zlewający się wewnątrz, jak w tafli wody jeziornej, niezupełnie przeźroczystej, tylko kontur postaci oddziela od tła, jedna linia ciągła, jak jeden kadr filmu. Patrzy półpostać wycięta z tego kadru, my za jej półpleców, i to Patrzenie jest tematem. Także i to KTO patrzy (nie wiemy do końca – nimfa, nasze pragnienie bycia wróżką…). Struktura widzenia (patrzącego na obraz) jest podobna, jeśli nie jednolita z wodnym otoczeniem.
            Jest zachód, który rozrzewnia – taki nastrój miewamy siedząc nad akwenem, przyglądając się kuli światła nad horyzontem. W tafli wodnej jest zestawem barw, ich zmarszczkami na wodzie. Jest czerwień maków, ich krwistość szminkowa, na tle ostrych form traw łąkowych, majowych w swej świeżej zieleni, prześwietlone blaskiem słonecznym. One są rozmodlone w zieleni, zmęczone słońcem. Zrelaksowane. Drzewo człowiecze jak mandragora. Podobne kształtem do ludzkiej sylwetki, konarami przypomina nasze kończyny.
            Mamy też w tym roku na wystawie zestaw rysunków – karykatur twarzy, ich charakterologiczną niepowtarzalność, oddającą przerysowane cechy indywidualne. Jest historia lokalna – tak mocno obecna na naszej ziemi międzyrzeckiej. Bogata, wieloetniczna i multireligijna. Świadectwem są  inskrypcje, napisy – pozostałość po poprzednich gospodarzach tej ziemi. W słońcu zamek nasz międzyrzecki, rozpoznawalna sylweta ruin, bastei i mostu na dziedziniec. Otoczony dalej starymi platanami, na obrazie mamy zapowiedź wejścia do kilkuhektarowego kompleksu parkowego.
            Jest też na wystawie kilka rzeźb w drewnie Sylwestra Chłodzińskiego, przedstawiających osoby. Płaskorzeźby autorstwa Karima Uddin Khana z  Pakistanu. Mamy wgląd w barwną paletę twórczości osób, które przyjechały na plener zza zachodniej granicy. Jest w nich pewna większa swoboda, czy dowolność… Są stricte malarskie te prace, nieklasyczne. Świadectwo, jak wielka jest różnorodność inspiracji artystycznych, odmienność osobowości uczestników pleneru. Wydaje mi się, że tegoroczne wystawiennicze pokłosie pleneru ma tą właśnie cechę – dużą różnorodność i bogactwo propozycji artystycznych do obejrzenia w Galerii 30 Międzyrzeckiego Ośrodka Kultury.


Iwona Wróblak
czerwiec 2016
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz