Książka mojego dzieciństwa…
Książki
pierwsze czytamy w okresie przyswajania umiejętności czytania. Jedną ze
składnic zbiorów książek są szkolne biblioteki. W czwarty poniedziałek
października od 1999 r. obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Bibliotek
Szkolnych.
W holu S.
P. nr 2 z okazji Pasowania uczniów klas pierwszych na Czytelnika wspomnienia
osób dorosłych o ich pierwszych książkach. Nauczycieli, pracowników
oświatowych. Dymki z wpisami jak bukiety jesiennych liści czy korony drzew
wyrosłe z pnia pierwszych fascynacji, zwerbalizowanymi słowem marzeniami,
księgami świata.
Szkolna
biblioteka. Pierwsza skarbnica wiedzy. I bibliotekarz - czarodziej, Pani, która
wetknie dziecku w rękę pierwszą książkę. Najlepiej z obrazkami, bardzo kolorową. Zmotywuje, by ją
przeczytać, oddać i przyjść po następną…
Po co dzieci przychodzą do biblioteki? Wiedza to następny powód,
musi go poprzedzać nawyk czytania, a ten - nawyk sięgania po książkę. Który się
ma przy przyjemnych skojarzeniach…
Pani Hanna Barczewska, bibliotekarz w S. P. nr 2 – dzieci lubią wystrój bajkowy. Tajemnicę,
przygodę. To wiedza z psychologii dziecięcej, wieloletniego doświadczenia
pedagogicznego w pracy w szkole. - Nauczyciela
miejsce jest tam, gdzie ma on ucznia…
Nauczyć czytać.
Biblioteka to bardzo ważne miejsce. Biblioteka to nie - półki.
To klimat szacunku dla słowa zaklętego w woluminy. Z osobą, mistrzem - który
wtajemniczy w Świat, ścieżkę w nim stworzymy potem sami, naszą ścieżkę
zainteresowań, pasji, fascynacji, odpoczynku i wolności, swobodnej gry
wyobraźni. Naszego wewnętrznego świata. Pani Maria Sobczak - Siuta nazywa go –
Wewnętrzne Oczy.
Pytam o metody zachęcania ucznia do czytania. Pani Maria –
ku mojemu zdziwieniu – Nie trzeba robić
dużo, żeby dziecko czytało. My zabijamy w dzieciach zabawę, zabijamy wyobraźnię i
marzenia, one muszą mieć na nie czas. Na marzenia…Wystarczy dać dziecku
możliwość, by go miało, czas na wyobraźnię… Przestrzeń dla dziecka.
Pani Hanna – bibliotekarz
w szkolnej bibliotece pełni rolę służebną. Poprzez książkę otwiera w
dziecku uczucia, rozbudza wyobraźnię. Książka to narzędzie. To nie to samo co komputer, który
służy do innych celów. Książkę można bardziej
dotknąć, jej bohaterzy ożywają, dzieje się teatr. Czytanie książek to sposób na
nudę, jedną z najbardziej niebezpiecznych rzeczy, na jakie narażone jest
dziecko.
Obie panie,
nauczycielki z długoletnim stażem, umieją porozumieć się z dziećmi. Znaleźć z
nimi płaszczyznę porozumienia. Od lat prowadzą Teatr Szkolny „Ananas”. Pasowanie
na Czytelnika poprzedza etiuda teatralna. Bajkowy doktor Pajcziwo w swojej Przychodni
przyjmuje rozchorowanych Bohaterów Bajek. Ich choroby są strukturalne a oni
sami zanikają z przyczyn zasadniczych. Nie mogą pełnić swoich bardzo poważnych
bajkowych ról. Misiowi Uszatkowi nie smakuje miód, Wilk nie może jeść Chapi (ani
nawet ludzi). Świętemu Mikołajowi broda nie rośnie a Królowej Śniegu dokucza
depresja z powodu zimna. Świat się przewraca, ważny świat, Wewnętrzne Oczy, jak
by powiedziała pani Maria, nie ma karmy - pożywienia dla świata, bo nie ma dzieci, ich oczu gorączkowo wpatrzonych
w stronice Bajki, to filozoficzny problem… Gra na współczucie, dzieci, czy
pozwolicie waszym bajkowym bohaterom, tak przez was kochanym, umrzeć, zniknąć?
Przez niemyślenie o nich, nieczytanie? Do biblioteki żeby wejść, trzeba
otrzymać przepustkę od bajkowych postaci. Ślubowanie następuje – POLUBIĘ CZYTANIE, BĘDĘ
ODWIEDZAŁ BIBLIOTEKI…Teatr dalej się dzieje, otwiera się wejście do Oczu
Dziecięcych. Na rączce sygnaturka zostaje znaczona mazakiem…
Co to jest wyobraźnia? Jedno z dzieci – To takie coś, co byśmy chcieli zobaczyć. Wewnętrzne oczy. Trzeba
zamknąć te zewnętrze. Zamykają piąstkami. Jak dzieci widzą Pożeracza Złych
Uczynków? Piękne byłyby rysunki, gdyby teraz powstały…
W
bibliotece jak w domu czyimś… W bibliotece jest cichutko. Stoją na półkach
książki. – Tobie książko przyrzekamy
– paluszki pną się w górę – szanować Cię
będziemy, krzywdzić cię nie damy.
Dla starszych książka to treść. Kultura czytelnicza. Wielki jest człowiek, który nie stracił
swojego dziecięcego serca. W Harrym Porterze, grubej cegle, którą dzieci
tak chętnie czytają, jest magia. I klarowny podział na dobro i zło. Są książki,
które czyta się za wcześnie, do których się wraca. I te, o których się pamięta.
Jedna z nauczycielek napisała o swojej pierwszej książce, jej emocjonalnym dla
niej znaczeniu: „ – Dzieci z Bullerbyn...
Astrid Lindgren stworzyła magiczny świat. Bardzo chciałam być Lisą.
Zazdrościłam jej wesołych starszych braci. Tego, że w Bullerbyn zawsze było co
robić. Wtedy i pielenie grządków w ogródku mogło być fajną zabawą.”
Iwona Wróblak
grudzień 2009
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz