Festiwal
Teatrów Szkół Podstawowych
V Lubuski
Festiwal Teatrów Szkół Podstawowych w MOK. Mała rocznica. Z pieśnią, przebojem
festiwalowym „Otwarte dni teatru...”. Przedstawiciele władz
samorządowych
odznaczeni zostali tytułem Honorowego Patrona Imprezy.
Burmistrz Tadeusz Dubicki i Jolanta Pacholak – Stryczek dokonali
uroczystego otwarcia.
Rozpoczęły
się prezentacje. Jako pierwsi zaczęli tym razem gospodarze. Teatr Szkolny
„Ananas” z S. P. nr 2 w Międzyrzeczu. Tytuł spektaklu: „Ale o co
chodzi”. Kierownik zespołu Maria Sobczak – Siuta i Hanna Barczewska. Pierwsza
scena: autostopowicz przyjeżdża z Niemiec, okażę się on potem pretendentem do ręki księżniczki. Druga
scena: dwór książęcy. Trzeba wydać księżniczkę za mąż. Pełna humoru scena
prezentacji kandydatów do ręki
księżniczki (świetna, naprawdę „zawodowa” kreacja aktorska Kasi Pilarz).
Kapryśna panna wybrzydza. Księcia z Niemiec, który jest „niemy”, czyli nie
mówiący po polsku, więc...głupi, księżniczka odsyła do pasienia świń. Jednak to
on zdobywa jej serce, i usta, poprzez... pieczeń wieprzową, która swoim
smakowitym zapachem zwabia bogdankę. Księżniczka postanawia zdobyć magiczny
garnek, który gotuje tak dobre potrawy, ale cena jest wysoka, są nią pocałunki
pogardzanego Świniopasa. W akcję bajki wplecione są współczesne realia,
zwracają uwagę zabawne epizody, tkanka żywa spektaklu. Każda postać, damy
dworu, inne osoby, jest charakterystyczna, odrębna, ma swoją osobowość. Ciekawe
dekoracje, stroje, świetnie napisany scenariusz, staranna reżyseria.
Zespół Teatralny „Zielony Teatrzyk” –
zespół edukacyjny w Łagowie. Tytuł spektaklu: „W krainie głębokego snu”.
Kierownik zespołu Beata Popa, scenariusz
Marek Krukowski, inscenizacja,
reżyseria, opracowanie muzyczne Beata
Popa. To zupełnie inny rodzaj przedstawienia teatralnego. Elementy
baletu i pantomimy, charakterystyczne kostiumy tworzą nastrój magicznego snu.
Młodą dziewczynę porywają zjawy, złe czarownice. To jej nieuświadomione emocje,
z którymi nie może sobie poradzić. Porwana znajdzie się w świecie, gdzie
zapomina się o nieprzyjemnych przeżyciach z domu. To Kraina Środka, kraina
między światem żywych a umarłych (dla świata...). wyparte wcześniej emocje
czekają tu na nią, urosłe do rozmiarów koszmaru, to cena, to cena, jaką zapłaci
za zerwanie z rzeczywistością. Nić łącząca ją ze światem realnym jest cienka,
może się urwać na zawsze, zostanie wtedy na zawsze w krainie szaleństwa. Porwana nie jest
tu sama. Niektóre z ofiar strach przed rozpadem wypala do dna. One tu na pewno
zostaną. Czy są szalone, czy tylko inne, czy widzenie innego świata je
wzbogaci, gdy ten świat zrozumieją – w myśl przysłowia – co cię nie zabije, to
wzmocni. W tej Krainie Środka nie można pozwolić na swoją śmierć. Ola jeszcze
słyszy glos mamy, więc droga między światami nie jest zamknięta. Wszystko
zależy od Strażniczki Wrót, emanacji
naszej psychiki i podświadomości. Strażniczka jest taka jak Kraina, jak
rzeczywistość nasza psychiczna zastana, nie podlega ocenie. Trzeba to chwilowo
przyjąć, zaakceptować. To warunek wydostania się stąd. Uwięzione dziewczyny nie
mają nic do stracenia, za wszystko jednak trzeba zapłacić, by ocalić rzeczy
najistotniejsze. Obie dziewczyny są razem, może to jest najważniejsze, przyjaźń
ludzka w każdych warunkach i współczucie,
rozglądanie się wokół za osobami, którym można pomóc. Zawieszone w Krainie
Środka, narażone na pozostanie tu z powodów być może też i takich, że więcej
niż inni widzą, czują...Żeby tylko zawsze mogły słyszeć głos swojej mamy,
utrzymać cienką linię łączącą ich ze światem, jaki niektórzy zwą jedynym
rzeczywistym...Tylko – czy jest świat – bezpiecznym dla dziecka. Teatr bardzo
dorosły, spektakl – powiedziałabym – głębinowy. Muzyka świetnie wkomponowuje
się w nastrój jako ilustracja, element budujący. Taniec, muzyka, inscenizacja
jako całość, gratulacje dla pani Beaty Popy, kierownika zespołu.
Teatr Szkolny „Szpilka” S. P. w
Sulęcinie. Tytuł spektaklu: ”Ślimaczek i Zmorka”. Kierownik zespołu Małgorzata Stempińska, autor tekstu,
scenariusz Anna Bocian,
reżyseria Małgorzata Stempińska,
scenografia, opracowanie muzyczne – zespół. Agresję dorosłych uosabia Pani
Straszna, dziewczynka mówi do niej – pani nas nie lubi. Czy musisz tak
przeszkadzać – pyta ją ktoś. Nie muszę – odpowiada – ale to takie przyjemne... Być
dzieckiem po prostu. Pyta, szuka
mentora, przewodnika...mamy, która umarła...Szuka w spotkanej Czarownicy, w
Ślimaku, dają jej maksymy na życie. Czarownica, pełnokrwista, budząca mimo
wszystko sympatię, matriarchalna postać, przestrzega przed wiedzą o życiu,
doświadczeniami, które pozna zbyt wcześnie. Ślimak to poezja, wielka
literatura, jej mądrości, ale czy tego teraz trzeba dziewczynce? Ona chce
przeżyć, uświęcić pamięć zmarłej matki, nikt jej jednak w tym nie pomaga. Pani
Straszna, to uosobienie skostniałej scholastyki, każe jej sztućcami, zgodnie z
zasadami obowiązującymi przy stole...zjeść
Ślimaka, przyjaciela, poetę, miąższ kultury i osiągnięć intelektualnych
ludzkości – w imię porządku i dyscypliny.
Zespół „Trójka” – klasa Va –
integracyjna, S. P nr 3 w Międzyrzeczu. Tytuł spektaklu: „Smok ze smoczej
jamy”. Kierownik zespołu Małgorzata
Witkowska – Bora, scenariusz A.
Włodarz, E. Wójcik, inscenizacja Małgorzata
Witkowska – Bora, J. Żurawska, scenografia Dorota Ruta – Zdanowicz, opracowanie muzyczne Małgorzata Telega. Spektakl klasy
integracyjnej. Inscenizacja bajki, który przy swojej edukacyjnej roli nic nie
traci z artyzmu wykonania. Wspaniałe przedstawienie, w którym wszystkie dzieci
znalazły dla siebie miejsce. Świetnie pomyślane i zabawne, co dziecięca
widownia nagrodziła gorącymi oklaskami. Pokazano, jak z Czasu Nudy – I. scena
na podwórku, można wejść, poprzez czytanie bajki, w Czas Świetnej Zabawy, bo głównie to, na scenie i na widowni, dzieci
robiły w czasie tego przedstawienia. Szczególnie bawiło ryczenie dwugłowego
smoka, mała aktorka robiła to bardzo
przekonywująco. Za wspaniałym efektem całości kryją się na pewno dziesiątki
godzin mądrej pracy z dziećmi, starannie przemyślanej i wdrożonej idei
integracyjnych klas.
Kabaret Szkolny „A niech to gęś kopnie”,
S. P. w Przylepie. Tytuł spektaklu: „Perypetie Cymka”. Kierownik zespołu
Alicja Goździelewska na podst. Tekstu E. Niziurskiego „Osobliwe
przypadki Cymeona Maksymalnego, inscenizacja, reżyseria Alicja Goździelewska przy współpracy z dziećmi, scenografia Marta Kowalska, Samanta Tojnar, opracowanie
muzyczne Maciej Podjasek. Cymek
dobrze czuje się wszędzie, w szkole, w domu, z kolegami, jak każdy normalny
chłopiec spotyka się z ludźmi, przeżywa emocje. Zajmuje się codziennymi
sprawami, odnosi sukcesy. Spektakl to kolejne odsłony z życia Cymka. Tytułowa postać zagrana jest
swobodnie bez widocznej tremy, ma własną osobowość, charakter. Przedstawienie
jest ciągiem obrazów, na który składa
się jakiś jeden dzień z życia grupy dzieci.
Zespół „Iskierka” z S. P. w Przewozie.
Tytuł spektaklu „Brzydkie kaczątko”. Kierownik zespołu Barbara Buź – Bobrowska, autor tekstu
H. Ch. Andersen, scenariusz Zofia Wójcik, reżyseria, scenografia,
opracowanie muzyczne Barbara Buź –
Bobrowska. Podwórko. Gromadę Kaczek, Gęsi, Kur łączą więzi rodzinne, sąsiedzkie, przyjaźnią
się ze sobą, przekomarzają, plotkują, czasami kłócą. Są wielką międzygatunkową
rodziną. Każdy ma tam miejsce. Kogut z
namaszczeniem pełni rolę porannego „budzika”, inne „drobki” także są wierne
swoim zwyczajom. „Każda kacza rodzina od liczenia jaj zaczyna” dzień –słyszymy ze sceny. Pomysłowa
scenografia i kostiumy, bardzo charakterystyczne i nie banalne. Świeżo wyklute
kaczątka są urocze, tylko jeden z nich jest inny – to Kwaczek, który tak
naprawdę jest małym łabędziątkiem. Chórek dziecięcy na wzór grecki śpiewa –
powędrował Kwaczek w świat. To jedna ze
wspaniałych piosenek, w sposób prosty i skuteczny łącząca poszczególne sceny w
spektaklu w zgrabną całość. Kwaczek wraca. Zmienił się w pięknego łabędzia.
Mówi do swojej „drobiej” rodziny – dorastałem i dorosłem i teraz nikogo się nie
boję. Wrócił do swoich. Grządka – dom, gdzie wychował się, jest dla niego
ważnym miejscem, wraca tam, bo mimo wszystko wspomnienia stąd wyniesione są
miłe i ciepłe. Spektakl przede wszystkim czytelny, nawet dla młodego widza,
dzięki zgrabnej realizacji uroczy w odbiorze.
Teatr PO – ZA ze Świebodzińskiego Domu
Kultury wystąpił jako ostatni. Tytuł spektaklu: „Ja i Wy, Ty i Oni”.
Kierownik zespołu Beata Godziejewska,
autor tekstu – zespół oraz Basia Bursa,
Tadeusz Różewicz, scenariusz, reżyseria inscenizacja Beata Godziejewska. Od pierwszych chwil widać dobre rzemiosło
aktorskie i reżyserskie. Każdy ruch na scenie jest drobiazgowo przemyślany,
każda kwestia. To teatr niemalże zawodowy, profesjonalny. Oszczędny, jedyny
rekwizyt to stół i krzesła. Aktorzy ubrani są na czarno, oprócz głównej
postaci, dziewczyny. To ona zaprasza swoje koleżanki na urodziny, do końca nie
bardzo wierzy jednak, że przyjdą. Przychodzą, ale przez to ona nie staje się
jedną z nich, nie akceptują jej w swojej dziewczyńskiej społeczności. Mama
dziewczyny bowiem, ta najważniejsza persona młodziutkiej kobiety, jest
nieobecna, nie ma jej – przynajmniej tak to dziewczyna odczuwa. Więc jej JA zostaje z
gniewem rzucone precz, na podłogę. Wobec tego Braku outsajderka wypada z gry i,
jak określają ten stan jej koleżanki,
można ją zjeść. Jej sieroctwo ma też inne implikacje. Może ziemia zaczyna ją
piec w stopy, może chce odlecieć, uciec – macha rękami, zaczyna fruwać, jak
ptak. Inne dziewczyny „zarażają” się tym jej lataniem, widocznie do końca nie
są pewne obecności psychicznej swoich matek w ich życiu. Główna bohaterka chce
przekupić świat, by jednak dał jej matkę – podaruje mu prezent – największą
gwiazdkę z nieba. Tylko najmniejszą, ostatnią z gwiazdek zachowuje dla siebie, ich srebrzyste
piękno kojarzy jej się ze wspaniałością bezpieczeństwa normalnego domu,
zwyczajnego życia w rodzinie, o którym
opowiadają koleżanki. Jak – w połowie stwierdza, w połowie pyta dziewczyna –
wszystko stworzone jest, by radość była...
Maraton
spektaklów, ogrom przeżyć dla widza. Prowadzące dzisiejsze spotkania teatralne
panie H. Barczewska i M. Sobczak –
Siuta w przerwach organizowały dzieciom, uczestnikom, małe warsztaty.
Nagradzano zwycięzców (czyli każdego śmiałka) słodkimi nagrodami, które
wręczali nasi rycerze międzyrzeccy z Bractwa, okuci w swe wspaniałe zbroje.
Iwona Wróblak
czerwiec 2005
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz