Jaka jesteś - nie wie nikt
Poezja i
muzyka w Muzeum, w szacownej sali starościńskiej, miejscu głównej ekspozycji
kolekcji barokowych portretów trumiennych. Poezja lokalnych twórców pod bacznym
wzrokiem spoglądających uważnie oczu na wizerunkach okolicznej szlachty, naszych
przodków, ludzi żyjących na naszej ziemi kilka wieków temu.
Prowadząca spotkanie
Maria Marciniak, autorka pomysłu i scenariusza, zaprosiła – do recytacji
autorskich wierszy - Halinę Relich ze Skwierzyny. Zgodnie z zapowiedzą, w
strofach - słuchaliśmy dojrzałej (kobiecej) wizji świata, postrzeganej z
perspektywy osobistych doświadczeń życiowych. Innego Jej samookreślenia jako kobiety, wtedy, gdy już przeminęły,
czy zostały zaabsorbowane, burze młodości, kiedy nastał okres wychowywania
wnuków i kobieta staje się inna, też czarodziejka
– ale tym razem z punktu widzenia wnuczka… Każda babcia bowiem jest więcej niż
dzieło, jest najdoskonalsza… Kobieta jest
piękna, tylko nie wie o tym jeszcze (być może, mając tą wiedzę, byłaby
jeszcze piękniejsza – myślę…), bo jest
mądra, potrafiąca wybaczyć, silna, bo tak wiele od niej zależy, i wspaniała (PRZEZ
TO…). Myśli o tym pozwalają istnieć… (dlatego
się pisze wiersze). Ciekawa, spójna wewnętrznie, logiczna, poezja pani Relich.
Bez muzyki
pewnie recytacja byłaby niepełna, a przynajmniej nie tak atrakcyjna, przyjechał
do nas, razem z gitarą klasyczną i instrumentem klawiszowym, muzyk, nauczyciel muzyki
z Pszczewa, Sylwester Ryczek. Urokliwe przerywniki między autorskimi tekstami
recytowanymi przez obie panie – Marię Marciniak i Halinę Relich, uczyniły z
tego wieczoru miłe spotkanie ze słowem mówionym i śpiewanym.
Miało być
wiosennie, ożywczo tym samym, wzrastajaco i śpiewnie – nie zawiodły ogrodowe
ptaki za oknami sali muzealnej. Jak zanotowałam – rzecz była o uśmiechu, jaki daje wiosna… Cenna inicjatywa
prezentowania na scenie lokalnej poezji. Pani Marciniak zaproponowała również,
by zaprezentowały się uczennice Anity Knych, nauczycielki ze Szkoły Podstawowej
nr 2 w Międzyrzeczu. Blanka Liberkowska, Agata Jagiełło, Martyna Okowińska, Michalina
Kuschek zmierzyły się – z powodzeniem – z trudną sztuką pisania fraszek
(szkolnych). Wierszyki były zgrabne, dobrze zrymowane, zabawne, wskazujące na
bardzo dobry poziom oczytania, duży zasób słów i poczucie humoru młodych
adeptek słowa pisanego. Upominki – na pewno też za odwagę występowania przed
publicznością, wręczyli im - obecny na spotkaniu burmistrz Remigiusz Lorenz i
dyrektor Muzeum Andrzej Kirmiel.
Pan Ryczek
raczył nas standardami poezji śpiewanej, utworami znanymi od lat – naprawdę jaka jesteś, nie wie nikt. „Jej
portret” (słowa: Jonasz Kofta, muzyka: Włodzimierz Nahorny, pierwsze wykonanie:
Bogusław Mec) wyczarował nastrój. Od strony drugiej – był to hymn dojrzałego
mężczyzny dla kobiety, uniwersalny i
aktualny, afirmacja i szacunek dla kobiety, jej roli i miejsca w społeczeństwie
i w sercu autora. Sławomir Ryczek zaśpiewał też swój autorski utwór do słów
Marii Marciniak.
Uśmiech nam został, po spotkaniu – uśmiech, która da Wiosna. Bukiet
wiosennych dedykacji. Lepiej być dobrym, na wiosnę – niż takim nie być… Bo
mamy, zaczynamy mieć, coroczny: cud
wiosenny, kiełkowania marzeń, rozkwitania świata, szczęścia w blasku słońca
wiosennego.
Iwona Wróblak
kwiecień 2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz