niedziela, 30 kwietnia 2017

Jaka jesteś - nie wie nikt

            Poezja i muzyka w Muzeum, w szacownej sali starościńskiej, miejscu głównej ekspozycji kolekcji barokowych portretów trumiennych. Poezja lokalnych twórców pod bacznym wzrokiem spoglądających uważnie oczu na wizerunkach okolicznej szlachty, naszych przodków, ludzi żyjących na naszej ziemi kilka wieków temu.
            Prowadząca spotkanie Maria Marciniak, autorka pomysłu i scenariusza, zaprosiła – do recytacji autorskich wierszy - Halinę Relich ze Skwierzyny. Zgodnie z zapowiedzą, w strofach - słuchaliśmy dojrzałej (kobiecej) wizji świata, postrzeganej z perspektywy osobistych doświadczeń życiowych. Innego Jej samookreślenia jako kobiety, wtedy, gdy już przeminęły, czy zostały zaabsorbowane, burze młodości, kiedy nastał okres wychowywania wnuków i kobieta staje się inna, też czarodziejka – ale tym razem z punktu widzenia wnuczka… Każda babcia bowiem jest więcej niż dzieło, jest najdoskonalsza… Kobieta jest piękna, tylko nie wie o tym jeszcze (być może, mając tą wiedzę, byłaby jeszcze piękniejsza – myślę…), bo jest mądra, potrafiąca wybaczyć, silna, bo tak wiele od niej zależy, i wspaniała (PRZEZ TO…). Myśli o tym pozwalają istnieć… (dlatego się pisze wiersze). Ciekawa, spójna wewnętrznie, logiczna, poezja pani Relich.
            Bez muzyki pewnie recytacja byłaby niepełna, a przynajmniej nie tak atrakcyjna, przyjechał do nas, razem z gitarą klasyczną i instrumentem klawiszowym, muzyk, nauczyciel muzyki z Pszczewa, Sylwester Ryczek. Urokliwe przerywniki między autorskimi tekstami recytowanymi przez obie panie – Marię Marciniak i Halinę Relich, uczyniły z tego wieczoru miłe spotkanie ze słowem mówionym i śpiewanym.
            Miało być wiosennie, ożywczo tym samym, wzrastajaco i śpiewnie – nie zawiodły ogrodowe ptaki za oknami sali muzealnej. Jak zanotowałam – rzecz była o uśmiechu, jaki daje wiosna… Cenna inicjatywa prezentowania na scenie lokalnej poezji. Pani Marciniak zaproponowała również, by zaprezentowały się uczennice Anity Knych, nauczycielki ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Międzyrzeczu. Blanka Liberkowska, Agata Jagiełło, Martyna Okowińska, Michalina Kuschek zmierzyły się – z powodzeniem – z trudną sztuką pisania fraszek (szkolnych). Wierszyki były zgrabne, dobrze zrymowane, zabawne, wskazujące na bardzo dobry poziom oczytania, duży zasób słów i poczucie humoru młodych adeptek słowa pisanego. Upominki – na pewno też za odwagę występowania przed publicznością, wręczyli im - obecny na spotkaniu burmistrz Remigiusz Lorenz i dyrektor Muzeum Andrzej Kirmiel.
            Pan Ryczek raczył nas standardami poezji śpiewanej, utworami znanymi od lat – naprawdę jaka jesteś, nie wie nikt. „Jej portret” (słowa: Jonasz Kofta, muzyka: Włodzimierz Nahorny, pierwsze wykonanie: Bogusław Mec) wyczarował nastrój. Od strony drugiej – był to hymn dojrzałego mężczyzny dla kobiety, uniwersalny i aktualny, afirmacja i szacunek dla kobiety, jej roli i miejsca w społeczeństwie i w sercu autora. Sławomir Ryczek zaśpiewał też swój autorski utwór do słów Marii Marciniak.
            Uśmiech nam został, po spotkaniu – uśmiech, która da Wiosna. Bukiet wiosennych dedykacji. Lepiej być dobrym, na wiosnę – niż takim nie być… Bo mamy, zaczynamy mieć, coroczny: cud wiosenny, kiełkowania marzeń, rozkwitania świata, szczęścia w blasku słońca wiosennego.


Iwona Wróblak
kwiecień 2017






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz