Ptaki – w duecie
z koncertem Ludmiły Pawłowskiej i Anny Ulwańskiej…
Ptaki, śpiewające
tego ciepłego wiosennego popołudnia, za oknami byłej oficyny starostwa,
stanowiły – jak powiedziała pani prof. Ulwańska – sporą konkurencję dla muzyki dziejącej się w sali
starościńskiej… Po raz kolejny gościliśmy z koncertem panie prof. Ludmiłę Pawłowską
i Annę Ulwańską. Jak kiedyś - zamkowe muzykowanie znowu zagościło w szacownych
murach naszego zabytku.
Znakomicie
wyszkolony profesorki sopran i akompaniament pani Pawłowskiej. Temat koncertu –
głos ludzki i fortepian. Koncerty pani Pawłowskiej zazwyczaj połączone są z
wykładem o muzyce i kompozytorach, tak też było i tym razem. Jako że obie panie
profesor, w przerwach między utworami, opowiadały nieco o kompozycjach i ich
twórcach, czuliśmy się jak na wykładzie w Akademii Muzycznej. Joseph Haydn, Ludwig
van Beethoven i Wolfgang Amadeus Mozart –
muzycy epoki klasycyzmu byli obecni wśród nas…
Msza
kojarzy nam się z liturgią w kościele, ale jest to także dzieło wokalne,
wykonywane przez chór, orkiestrę i muzyków. Wysłuchaliśmy piękne „Agnus dei
C-dur” co znaczy „Baranku Boży” - w dosłownym tłumaczeniu.
Giovani
Battista Pergolesi – włoski kompozytor i skrzypek. Przenieśliśmy się na chwilę
w epokę zdobnego baroku. Autor znany jest ze słynnej kompozycji „Stabat Mater”.
My usłyszeliśmy, w wykonaniu pani Ulwańskiej, arię o miłości z opery
pasterskiej, utwór liryczny o lekkiej formie, czyli o miłości po włosku…
Muzyka
filmowa. Zaistniała dzięki produkcjom hollywoodzkim. Carlo Maria Michelangelo Nicola Broschi zw. Farinelli.
„Ostatni kastrat”, hitowa aria, znana dzisiaj także jako sygnał w telefonach
komórkowych, poznaliśmy jej pierwowzór – klasyka muzyczna zeszła dzisiaj pod
współczesne strzechy… Georg Friedrich Händel, niemiecki kompozytor, który stał się
angielskim poddanym, przez brytyjczykow uznawany jest za narodowego muzyka. Tworzył
w czasach J.S.Bacha. O
ile ten ostatni pisał muzykę głównie dla kościoła, w dobie klasycyzmu zwartą i
statyczną – w swojej, powiedziałabym, monumentalności. Późniejsza literatura –
romantyczna, będzie mieć więcej rozmachu. Händel zajmował się twórczością operową,
a jego utwory mają wiele recytatywów –
części deklamacyjnych. Pani prof. Ulwańska
mówiła – i śpiewała utwory, z akompaniamentem, polskiego kompozytora Stanisława
Niewiadomskiego, który nie miał – jak się wyraziła – takiej promocji jak F.
Chopin, a również lubił operę paryską – czego ślady można odnaleźć w jego
kompozycjach. Wiele kompozycji Niewiadomskiego jest, w jej opinii, doskonałych.
Pisał muzykę do słów znanych polskich poetów jak Adam Asnyk. Jego pieśni są również inspirowane
melodiami ludowymi z terenów całej Polski. Urokliwe pieśni zabrzmiały pośród
zabytkowych portretów barokowych: „Ptaki”,
„Ostatnia róża” i „Złota ptaszyna” –
z cyklu „Humoreski”, ironicznego
zbioru pełnego zadumy i smutku. Wersja znanych i lubianych pieśni lirycznych o ułanach i
pannach czekających na swych wybranków w mundurach. Inny nie dość doceniany
autor to Mieczysław Karłowicz, także w świecie nie dość promowany, jak na
przykład Stanisław Moniuszko – obok Piotra Czajkowskiego jeden z największych
kompozytorów tej epoki, bardzo twórczy. Usłyszeliśmy „Cztery pory roku” tego
autora, czyli np. o wiośnie, która lśni.
Zabrzmiał
nam jeszcze tego wieczoru skoczny czardasz, i rosyjskie pieśni, śpiewane w
oryginale – pani Ulwiańska studiowała, i śpiewała kilka lat w teatrze operowym w Moskwie. Także był
prezentowany utwór Sergiusza Rachmaninowa, to pianista wirtuoz, wyjechał z ZSRR
w 1919 r. do USA, gdzie już pozostał. Mieszkał
w Bevery Hills, pisał muzykę filmową, opery i pieśni będące arcydziełami..
Koncert
został zorganizowany przy współudziale Stowarzyszenia „Święty Jan Chrzciciel” i
Stowarzyszenia „Pro-Muzyka”, którego założycielkami są panie Ludmiła Pawłowska
i Anna Ulwańska. Stowarzyszenie „Święty Jan Chrzciciel” zbierał
pieniądze w akcji Międzyrzeczanie – Muzeum. Zebrana kwota została przeznaczona
na zakup i renowację zabytku do kolekcji muzealnej.
Iwona Wróblak
kwiecień 2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz