sobota, 22 października 2016

Organy nie tylko dla celów liturgicznych

            Inauguracja. Pierwszy z zapowiadanej serii Letnich Koncertów Organowych w kościele p.w. Św. Jana Chrzciciela. - Niech organy służą nie tylko codziennym celom liturgicznym – powiedział witając słuchaczy proboszcz ks. Marek Walczak.
            Dwa lata trwał remont zabytkowych organów. Wkład finansowy miasta, zbiórka funduszy na festynie nie poszła na marne. Zdzisław Musiał, wraz z ks. M. Walczakiem, jest organizatorem koncertów, zaprosił do gry na instrumencie wirtuoza, gościa z Koszalina, pana Bogdana Narlocha. Dr Narloch jest pracownikiem naukowym w Pomorskiej Akademii Pedagogicznej w Słupsku, nauczycielem średniego szkolnictwa muzycznego, dyrektorem artystycznym Międzynarodowego Festiwalu Organowego w Koszalinie. Wspaniały popis sztuki gry na organach, siedzieliśmy w ławach zszokowani wielorakością barw dźwięków, jak pod wielką kopułą z muzyki, bańką nasyconą drganiami, które od podłogi przenikały nas, jakbyśmy byli z tej samej, co  energia fal dźwięku, materii... Monumentalne kompozycje J. S. Bacha, we wnętrzu gotyckiej świątyni, wysokie tony i kulminacje, plejady dźwięków, uporządkowanych, w całym swoim majestacie dane nam do słuchania przez pana Narlocha. Wyczyszczały umysł, skłaniając do skupienia, powiedziałby ks. proboszcz, modlitewnego, mistycznych doznań i przeżyć. Wibracje, powtarzane, nieskończone, zadziwiające pięknem utwory muzyki kościelnej, brzmiące nieco inaczej niż w salach filharmonicznych, które wyrażały tak wiele uczuć, subtelnych, wysokich. Oprócz utworów skomponowanych na  organy takich jak Felixa Mendelssohna – Preludium i fuga d-moll, opracowań chorałowych J.S. Bacha, oraz znanej Modlitwy i Toccaty z „Suity gotyckiej” Leona Boëllmana, słuchacze mogli wysłuchać kilku znanych utworów w opracowaniu na organy, czyli tzw. transkrypcji m.in. znanego sygnału Eurowizji /Marc Antonie Charpentier – Preludium z Te Deum/, oraz na bis dowcipnej wiązanki tradycyjnych melodii irlandzkich /Noel Rawsthorne – Line Dance/.  Oklaski, oklaski, pierwszy taki mistrz gry na organach na naszej ziemi międzyrzeckiej. Dla nas dał wspaniały koncert (następny będzie 26.lipca, równie wspaniały organista prof. Roman Perucki z Gdańskiej Akademii Muzycznej, kolejny, trzeci 15 . sierpnia, wystąpi Andrzej Mielewczyk – organista kościoła Herz-Jesu w Berlinie – znakomity improwizator, zapraszamy na wszystkie). Artysta na pewno grał na wielu organach. Nie mogę nie spytać o  nasze organy. – Dobrze się grało - mówi. Proszę powiedzieć coś jeszcze. Nasze organy kościelne, zdaniem p. Narlocha, zostały wielostronnie i dobrze wyremontowane. Mają ładne brzmienie. Interesujące w międzyrzeckim kościele jest to, że instrument jest umiejscowiony w dwóch symetrycznych obudowach, znajdujących się w bocznych emporach. Takie rozmieszczenie zespołów organowych jest bardzo nietypowe. Jego zaletą jest to, że siedzący w centralnej nawie słuchacze mogą ulegać złudzeniu słyszenia stereofonicznego. Organista używając dwu klawiatur ręcznych /manuałów/ i klawiatury nożnej, może używać głosów obu części organów naprzemiennie lub razem. Do dobrej akustyki kościoła przyczynia się jego ukształtowanie architektoniczne, oparte na bazie prostokąta, o wydłużonych nawach i wysokim sklepieniu. Dłuższe nawy nie powodują nakładania się na siebie dźwięków generowanych przez organy, które naturalnie się wytłumiają. Efekt końcowy, muzyczny, jest przez to przyjazny uszom słuchaczy i korzystnie wpływa na brzmienie instrumentu.


Iwona Wróblak
sierpień 2007 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz